Zabrakło dwóch głosów
Radni przegłosowali najpierw wykonanie ubiegłorocznego budżetu. Poparcia udzieliło 13 rajców, ośmiu wstrzymało się od głosu, jeden był przeciwny. Potem zaczęła się dyskusja o przyznaniu absolutorium. Głos zabrał m.in. wiceprzewodniczący rady Dariusz Stefaniuk. Podkreślał, że prezydent swoimi decyzjami pogrąża miasto. Mówił, że Biała Podlaska tkwi w stagnacji i w ogóle się nie rozwija. – Przykładem niech będzie rezygnacja z firmy Biala Airport, która miała obsługiwać lotnisko. Pozostaliśmy bez operatora, który chciał stworzyć port cargo. Nie mamy też pewności, czy teren lotniska pozostanie w rękach miasta – tłumaczył D. Stefaniuk. Swoją decyzje motywował także nieudaną reformą Bialskiego Centrum Kultury. – Reorganizacja kultury miała przynieść oszczędności, a okazała się klapą. Ludzie stracili pracę, a my musieliśmy przeznaczyć 600 tys. zł na dofinansowanie tego nowego tworu – wyjaśniał wiceprzewodniczący.
Byli „za”
Prezydenta A. Czapskiego poparła Akcja Samorządowa i SLD. – Głosując za udzieleniem absolutorium, miałem na względzie pozytywną opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej i wyniki kontroli przeprowadzonych przez komisje radnych. Nie widzę przesłanek, abym mógł zrobić inaczej. Nie można sugerować się tym, czy kogoś lubię, czy nie – twierdził Mariusz Michalczuk (AS).
W podobnym tonie wypowiadał się radny Anatol Kierdaszuk. Chwalił przeprowadzone inwestycje. – Mimo trudnej sytuacji planowane są kolejne. Nie przemawia do mnie stwierdzenie, że miasto przekroczyło poziom zadłużenia, bo to nie prawda. Zresztą dziś większość samorządów ma takie problemy. Zarzuty, o których słyszeliśmy, są dla prezydenta krzywdzące – zaznaczył.
Partyjne rozgrywki
Włodarz miasta nie komentował głośno wyników głosowania. W przerwie obrad powiedział, że decyzja o nieprzyznaniu absolutorium miała charakter polityczny. – Rada powiatowa PO i PiS kazały zachować partyjną dyscyplinę. Radni z tych klubów reprezentują interesy partii, a nie mieszkańców. Uparli się, by zakończyć moją prezydencką karierę. Nie liczą się także z realiami życia. Zarówno roku 2012, jak i całych 15 lat mojej pracy dla samorządu nie uważam za czas stracony. W sprawie absolutorium nie podejmuję żadnej dyskusji, bo ona do niczego nie prowadzi. Opozycja ma swoje zdanie i nie przyjmuje do wiadomości, że nasze miasto nie ma dużych nadwyżek. Aby podejmować się kolejnych inwestycji, trzeba było brać kredyt. Nie chciałem, by Biała Podlaska z miasta o charakterze wojewódzkim spadła do poziomu prowincjonalnego. Pieniądze z kredytów nie zostały przejedzone, ale dobrze wykorzystane – twierdzi prezydent.
Za udzieleniem absolutorium głosowało dziesięciu radnych, pięciu było przeciwnych, zaś siedmiu wstrzymało się od głosu. Absolutorium nie zostało udzielone z powodu braku bezwzględnej większości (12 głosów).
AWAW