Historia
Źródło: AWAW
Źródło: AWAW

Zabrano im wszystko

Bialskie obchody Dnia Sybiraka upłynęły pod znakiem modlitwy i wspomnień. Pamięć o tych, którzy trafili na nieludzką ziemię jest tu ciągle bardzo żywa.

Uroczystości rozpoczęły się od Mszy św. w kościele Narodzenia NMP. Eucharystii przewodniczył ks. dziekan Marian Daniluk, homilię wygłosił ks. prałat Mieczysław Lipniacki, kapelan bialskich Sybiraków. Duchowy opiekun zesłańców przypominał, że przez długi czas nie wolno było o nich mówić. Na szczęście wielu z nich spisało swoje wspomnienia i dziś możemy je czytać. Kapelan opowiadał o spotkaniach z Sybirakami. Wspominał, jak jedna z kobiet mówiła ze łzami w oczach: Przed beznadzieją, załamaniem i bólem broniła nas modlitwa. Pamiętam, że najczęściej śpiewaliśmy pieśń Matko Najświętsza.... Ks. prałat podkreślał, że zesłańcy po powrocie do Polski nie mogli mówić o tym, czego doświadczyli na Syberii. - Wśród ludzi, którzy pomagali powracającym zesłańcom był sługa Boży ks. bp Ignacy Świrski. Biskup przyjmował kapłanów, wracających z wygnania. W tym gronie był m.in. ks. Jan Żuk.

Pochodził z Wilna. Opowiadał, jak po pracy, gdy zachodziło słońce, wychodził nad rzekę Jenisej i wyciągał ręce w kierunku Ostrej Bramy. Wołał: „Boże, wróć mnie do domu; Matko ratuj, pomóż wrócić do Polski” – wspominał ks. prałat.

 

Powinność obecnego pokolenia

Na koniec homilii przypominał, że pomimo upływu czasu, grzeszne ideologie ciągle niszczą człowieka, godząc w jego godność, wartości i rodzinę.

– Znów nadciągnęło nowe, szatańskie zło. Matko Boża, Królowo Polski, broń nas od tego zła. Uchroń nas od ludzi, którzy zawieszają kolorowe szmaty na krzyżu na Giewoncie i na krzyżu na Krakowskim Przedmieściu. Spraw, aby się nawrócili i zrozumieli, jakiego zła się dopuszczają. Módlmy się o to, byśmy jak nasi przodkowie chcieli i mogli służyć Bogu i ojczyźnie – apelował ks. M. Lipniacki.

Po Mszy św. wszyscy zebrani udali się pod pomnik Zesłańców Sybiru. Po wspólnym odśpiewaniu Hymnu Sybiraków głos zabrał prezydent miasta Michał Litwiniuk.

– To dzisiejsze święto oddaje historyczną sprawiedliwość i podkreśla naszą pamięć o ludziach zesłanych na Syberię. Hymn Sybiraków przypominał nam o trudnym losie Polaków, wywiezionych na nieludzką ziemię, o losie niesprawiedliwym, podyktowanym zaborczą i władczą ręka agresora  i okupanta. (…) Wszystkim przedstawicielom Sybiraków jesteśmy winni pamięć i cześć; ich los, symbolizuje losy Polski, ich historią piszą się karty historii naszego kraju – zaznaczał prezydent.

Obiecywał też, że pamięć o Sybirakach będzie w Białej Podlaskiej kontynuowana i nie zaniknie.

 

Wielkie zło

Potem do zgromadzonych skierowała swoje słowo Barbara Jakubiuk, prezes bialskiego oddziału Związku Sybiraków.

– Jak co roku spotykamy się przy pomniku Zesłańców Sybiru, aby oddać hołd tym wszystkim, którzy byli represjonowani i którzy za umiłowanie ojczyzny byli prześladowani a nawet ponieśli śmierć. W 1939 r. Polska została rozdarta przez dwóch najeźdźców. Była to ogromna agresja.  My, na zesłaniu doznaliśmy poniżenia, głodu i prześladowania; zabrano nam wszystko, co było nam drogie i bliskie. Przy życiu trzymała nas wiara, miłość do Boga i ojczyzny i tęsknota za nią. Po latach wróciliśmy do Polski, ale choć od wybuchu wojny minęło tyle czasu, ciągle nie możemy zrozumieć, co było przyczyną takiej agresji i takiej nienawiści wobec naszej ojczyzny. To było wielkie zło, a jego skutki nosimy do dziś, zwłaszcza, że przez tyle lat zakłamywano naszą historię – przypominała B. Jakubiuk.   

 

Ciągła tajemnica

– Jestem świadkiem tamtych wydarzeń. Byłam jedną z najmłodszych Sybiarczek. Gdy wywożono nas w bydlęcych wagonach, miałam tylko osiem miesięcy. Mój ojciec był zawodowym wojskowym; służył w Twierdzy Brzeskiej w 82 Pułku Piechoty. Nie poznałam go nigdy i do dziś nie wiem, gdzie są jego szczątki. Moja mama umarła w wieku 78 lat. W dowodzie osobistym do końca miała wpisaną adnotację: “mężatka” a nie “wdowa”. Nie uzyskała oficjalnego potwierdzenia, mówiącego o tym, że ojciec zginął. Sama czyniłam w tej sprawie duże poszukiwania. Okazało się, że prawdopodobnie stracił życie blisko naszej granicy, w lesie Kuropaty, leżącym na dzisiejszej Białorusi. W tamtejszych, nieodkrytych jeszcze grobach spoczywa wielu polskich obywateli. Niestety, władze Białorusi nie chcą udostępnić nam dokumentów – mówiła prezes oddziału.

Na koniec swojego przemówienia apelowała o kultywowanie pamięci o Sybirakach.

–  Nasza Ojczyzna jest dziś wolna i niepodległa. Dziękujmy Bogu za otrzymaną wolność. Została ona okupiona prześladowaniami, krwią i życiem tamtych ludzi. Trzeba o nich pamiętać. Pamięć o tamtych latach nie może zaginąć – podsumowywała B. Jakubiuk.

Po przemówieniach odczytano Apel Poległych. Później delegacje poszczególnych instytucji i związków złożyły kwiaty pod pomnikiem zesłańców. Uroczystości zakończyła krótka cześć  artystyczna.

AWAW