Zachować pamięć o bohaterach
ŚZŻAK powstał w marcu 1990 r. na skutek scalenia dwóch organizacji kombatanckich: Związku Żołnierzy Armii Krajowej z siedzibą w Krakowie i Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej z siedzibą w Warszawie. Łukowskie Koło powstało w październiku 1989 r. Z inicjatywą utworzenia w Łukowie Koła ŚZŻAK wystąpił mjr Piotr Nowiński ps. Paweł, organizator obozu partyzanckiego I Bat. 35 Pułku Piechoty AK w rezerwacie Jata. Pierwsze, założycielskie spotkanie wspomina Bolesław Skwara ps. Okuń, członek zarządu łukowskiego koła, odpowiedzialny za sztandar. - Spotkaliśmy się wieczorem 27 października 1989 r. w mojej pracowni krawieckiej. Obecnych było 14 osób, większość stanowili dawni żołnierze AK. Po zapoznaniu się z pismem mjr. Nowińskiego dotyczącym form organizacyjnych koła, wybraliśmy zarząd tymczasowy, którego przewodniczącym został Stefan Kędziora ps. Wierzba. On również został przewodniczącym zarządu właściwego, wybranego w grudniu tego samego roku - mówi B. Skwara.
Dodaje, że od tego czasu odbywały się regularne spotkania członków koła, podczas których planowano działania na rzecz zachowania etosu AK i PPP. W latach 1989-2012 przez łukowskie Koło ŚZŻAK „przewinęło się” 119 członków zwyczajnych oraz 15 nadzwyczajnych.
Upamiętniają ludzi, miejsca, wydarzenia
Z nadejściem lat 90 i z chwilą utworzenia ŚZŻAK rozpoczął się czas, kiedy bez żadnych przeszkód można było upamiętniać żołnierzy AK. – Wreszcie w sposób legalny mogliśmy realizować działania na rzecz prawdy historycznej i godności AK i PPP – mówi obecny prezes łukowskiego koła Ryszard Grafik. – Wprawdzie wcześniej również je realizowaliśmy, jednak trzeba było uwzględniać realia tamtych czasów – dodaje prezes, podając przykład odsłonięcia tzw. czerwonego pomnika (nazwa przyjęta od koloru materiału, z którego został wykonany) w rezerwacie przyrody Jata z następującą inskrypcją: „Pamięci Polskich i Radzieckich Partyzantów zgrupowanych w tych lasach w latach 1942-44, walczących z hitlerowskim okupantem. Społeczeństwo Ziemi Łukowskiej – 1969”. Partyzanci z Jaty chcieli uczcić swoich poległych kolegów, a żeby to zrobić, musieli wspomnieć partyzantów radzieckich. Innymi przykładami upamiętnień z tamtego okresu są: organizowanie rajdów „Szlakiem Partyzantów na Podlasiu”, odsłonięcie na łukowskim cmentarzu symbolicznego grobowca poległych harcerzy oraz poświęcenie grobowca żołnierzy I Bat. 35 pp. AK poległych 20 lipca 1944 r. pod Gręzówką, a także odsłonięcie tablicy poświęconej ich pamięci w lesie Kryńszczak.
Działań realizowanych już po powstaniu koła w Łukowie było bardzo wiele, dotyczyły one upamiętnień ludzi, miejsc i wydarzeń na terenie całej niemal ziemi łukowskiej. Jako jedno z najważniejszych prezes Grafik wymienia odsłonięcie i poświęcenie pomnika w hołdzie żołnierzom AK, zlokalizowanego w rezerwacie Jata, w bliskiej odległości od miejsca dawnego obozu partyzanckiego I Bat. 35 pp. AK. Odbyło się to 15 września 1996 r. – Jest to w dwójnasób ważne miejsce. Upamiętnia stacjonujących tu w okresie okupacji żołnierzy AK. Tutaj odbywają się też doniosłe uroczystości patriotyczne, jak choćby obchody 70 rocznicy powołania AK, uroczystość z okazji trzech rocznic – 100 wybuchu I wojny światowej, 70 utworzenia obozu partyzanckiego AK w rezerwacie Jata i 70 bitwy pod Gręzówką, czy upamiętniająca 70-lecie zakończenia II wojny światowej oraz 70-lecie zamordowania dowódcy I Bat. 35 pp. AK kpt. Wacława Rejmaka ps. Ostoja i jego adiutanta por. Mieczysława Kańskiego ps. Czeczot – wylicza prezes.
Ocalić – nie tylko pamięć
Innymi wydarzeniami, które warto odnotować są: wybudowanie i odsłonięcie pomników kpt. W. Rejmaka pod Pociechą – w miejscu zamordowania kapitana, i w Stoczku Łukowskim, upamiętnienie bohaterskiej sanitariusz Jadwigi Szulc-Holnickiej ps. Wisia w Anielinie, uroczystość w rocznicę zdobycia przez partyzantów skrzynek z amunicją, współorganizowanie przez koło uroczystości w 150 rocznicę wybuchu powstania styczniowego w Zalesiu. Ciekawymi formami upamiętniania bohaterów ziemi łukowskiej są też organizowane piesze rajdy – Powstańczy im. ks. Stanisława Brzóski i Śladami kpt. Ostoi. Ważną sprawą, w którą było zaangażowane łukowskie Koło było „ocalenie” bryły wspomnianego „czerwonego pomnika”, który na mocy Ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów, i urządzeń użyteczności publicznej z 1 kwietnia 2016 r., znowelizowanej w czerwcu 2017 r., powinien zostać rozebrany. Dzięki staraniom wielu środowisk udało się zachować bryłę, zmieniona zaś została inskrypcja oddająca w pełni intencję jego budowniczych.
Edukacja
Bardzo ważnym elementem działalności łukowskiego koła jest także edukowanie młodzieży. Odbywa się to poprzez różnego rodzaju spotkania jego członków z uczniami, podczas których młodzi poznają historię bezpośrednio od ludzi tworzących ją. Głównymi omawianymi tematami są: funkcjonowanie obozu partyzanckiego AK w rezerwacie Jata, bohaterskie czyny „Ostoi” i jego żołnierzy, a także życie w Łukowie podczas okupacji niemieckiej. – Jednym z celów statutowych ŚZŻAK jest rozpowszechnianie historii, tradycji i dziedzictwa ideowego – etosu AK i Polskiego Państwa Podziemnego – mówi prezes Grafik i dodaje: – W ten sposób spełniamy zadania wychowawcze, patriotyczne i obywatelskie.
Liczne spotkania z młodzieżą szkolną odbywali też inni członkowie koła. Wymienić tu należy nieżyjących już Stanisława Osypińskiego ps. Ryś – poprzedniego prezesa koła, i Jana Dębskiego ps. Szron, Ryszard – długie lata pełniącego w kole funkcję skarbnika.
Dzięki młodym – pamięć trwa
Obecnie łukowskie koło liczy 21 członków; w większości są to młodzi ludzie, którzy wstąpili w szeregi ŚZŻAK, zastępując tych odchodzących na „wieczną wartę”. Każdy z nich z innego powodu i w różnych okolicznościach. Łączą ich idee ŚZŻAK i potrzeba zachowania pamięci o żołnierzach AK. O swojej drodze do organizacji opowiada Robert Wysokiński, zastępca prezesa łukowskiego koła: – Blisko dziesięć lat temu członkowie koła poprosili mnie o udokumentowanie na taśmie video jednego ze swoich spotkań w rezerwacie Jata. To wydarzenie wywarło na mnie duże wrażenie. Razem z ludźmi, którzy walczyli o wolną ojczyznę, stałem w miejscu dawnego obozu partyzanckiego żołnierzy AK. Jeszcze większe emocje odczułem, gdy z ich ust usłyszałem pieśni partyzanckie. To miejsce przecież było kiedyś schronieniem dla walczących z okupantem i – jak powiedział jeden z przewodników – „tutaj zawsze był skrawek wolnej ojczyzny.” Wtedy po raz pierwszy wysłuchałem wspomnień J. Dębskiego i S. Osypińskiego. Obaj z bagażem trudnych doświadczeń lat okupacji. Pierwszy z nich to uczestnik powstania warszawskiego i więzień niemieckiego obozu koncentracyjnego, drugi – żołnierz z Jaty i więzień sowieckiego łagru. Obaj przeżyli. Mimo wielu trudnych doświadczeń zachowali optymizm i głęboką wiarę w drugiego człowieka – wspomina R. Wysokiński. To pierwsze spotkanie zaowocowało następnymi znajomościami. – Nieco później poznałem R. Grafika, syna żołnierza AK. Z czasem nasze znajomości przerodziły się w swego rodzaju powiernictwo i, chyba mogę użyć tego słowa, przyjaźnie, przypieczętowane moją decyzją wstąpienia do ŚZŻAK – dodaje R. Wysokiński i cytuje słowa św. Jana Pawła II: „Świadomość własnej przeszłości pomaga nam włączyć się w długi szereg pokoleń, by przekazać następnym wspólne dobro – ojczyznę”.
Krzysztof Kowalczyk, uzasadniając swoją decyzję wstąpienia do ŚZŻAK, mówi: – Moje pokolenie – rocznik 1978 – wychowało się na nierzetelnej historii i propagandzie serwowanej choćby poprzez serial „Czterej pancerni i pies”, w którym – po latach dochodzę do takiego wniosku – tylko Szarik mówił prawdę – K. Kowalczyk ironią maskuje swoje rozczarowanie wczesną edukacją historyczną i dalej wyjaśnia: – Mam poczucie spłacania długu i obowiązku pielęgnowania wartości i pięknych ideałów, które reprezentowała AK. Chcę je przekazywać młodszym pokoleniom, dlatego jestem członkiem ŚZŻAK Koło Łuków.
Powodem zaś wstąpienia do ŚZŻAK Tomasza Masiaka jest jego historia rodzinna. – Inspiracją dla mnie jest postać mojego nieżyjącego już dziadka. Był on zmobilizowany i walczył we wrześniu 1939 r. Później zaangażował się w konspirację w AK i działał w ramach oddziału Hieronima Dekutowskiego „Zapory”. Z racji powiązań rodzinnych interesuję się okresem II wojny światowej i historiami ludzi wtedy żyjących. Chcę uczcić ich pamięć i przekazać ją moim dzieciom. Uznałem więc, że najlepiej zrealizuję to wstępując do ŚZŻAK – tłumaczy.
Prezesa Grafika cieszy duże zainteresowanie młodych ludzi sprawami związku i łukowskiego koła. – Dzięki nim, dzięki ich zaangażowaniu i pracy – pamięć trwa – puentuje.
Kuć Katarzyna