
Zachować wdzięczną pamięć
Trwają roboty w podziemiach zabytkowego kościoła. Budynek wzniesiony w latach 1739-1752 to fundacja hetmana wielkiego litewskiego Ludwika Konstantego Pocieja, który także sprowadził do Włodawy paulinów. Celem robót jest m.in. zabezpieczenie i zachowanie korytarza pod łącznikiem między kościołem i klasztorem.
Także krypt, gdzie mają znajdować się szczątki ojców paulinów zmarłych w tym mieście, prochy fundatora kościoła i klasztoru Ludwika Pocieja oraz przedstawicieli rodu Zamoyskich, ostatnich właścicieli dóbr włodawskich. W przyszłości miejsca te zostaną udostępnione zwiedzającym.
Dwa sarkofagi
Na prace remontowe miasto Włodawa pozyskało dotację z Rządowego Programu Odbudowy Zabytków w wysokości 1 mln 400 tys. zł. Na mocy zawartej umowy środki zostały przekazane parafii św. Ludwika. Wydatki jednak wzrosną, i to o kilkadziesiąt tysięcy złotych, za sprawą odkryć dokonanych w trakcie prowadzonych robót.
Początkowo sądzono, że krypta pod zakrystią kryje jedynie symboliczny sarkofag z czarnego granitu. – Ku naszemu zaskoczeniu po zdjęciu płyty okazało się, że pod spodem są kolejne dwa sarkofagi ceglano-wapienne. Wiemy jedynie, że pochowano tam paulinów zmarłych do 1863 r. Wciąż nie mamy pewności, czy wśród nich znajduje się również fundator kościoła, Pociej – informował wiernych podczas ogłoszeń parafialnych proboszcz parafii.
Prace remontowe powierzono firmie „Sub Terra Badania Archeologiczne” z Chełma; prowadzone są one pod kierunkiem Wojciecha Mazurka. Rozpoznanie krypt, ułatwienie do nich dostępu dla zwiedzających, a także odtworzenie historycznego wyglądu wraz ze stworzeniem miejsca, gdzie można będzie eksponować zabytki – to zadania na kolejne miesiące. Na krótkim filmie udostępnionym przez włodawską parafię przedstawiona została opinia chełmskiego archeologa na temat robót w podziemiach kościoła. – Na płycie sarkofagu, który jest w centrum naszej uwagi, mamy informację, że spoczywają tu szczątki paulinów. Wyeksponowano nazwisko ojca Dobrzenieckiego z dopiskiem: „który włodawski malował kościół” – wyjaśnia W. Mazurek. Prawidłowym jednak nazwiskiem jest Dobrzeniewski, na co zwróciła uwagę Magdalena Ludera z Muzeum Narodowego z Krakowa w artykule zamieszczonym w 14 tomie „Radzyńskiego Rocznika Humanistycznego” z 2016 r., pisząc o stylu malarskim autorów fresków w prezbiterium kościoła, zakonników: br. Antoniego (Marcelego) i br. Wojciecha (Jeremiasza).
Ilu zakonników zostało pochowanych w krypcie? Co kryją podziemia poza odnalezionymi artefaktami, jak carskie monety z 1903 r. czy ołowiane muszkietowe kule? Pytań jest więcej. – Nie wiemy, w jakiej pozycji zdeponowane są szczątki – czy znajdują się w trumnach, czy są wymieszane z tymi z innych krypt podziemia. Chodzi nam w pierwszej kolejności o rozpoznanie krypt, do których wejście jest zamurowane – podkreśla W. Mazurek.
Krypta zasłużonych
Znaczna, wynosząca 2 m głębokość sarkofagu sugerować może, że pochówków było wiele. Zdaniem proboszcza parafii św. Ludwika nie jest wykluczone, że wewnątrz znajdują się historyczne kapsuły czasu, które w przeszłości były częstą praktyką. – Ograniczone fundusze nie pozwalają nam na szeroko zakrojone badania. Natomiast uważam, że jeżeli teraz nie zdecydujemy się na te kroki, szansa może zostać zaprzepaszczona na kolejne dziesięciolecia – mówi paulin, dodając, że przedsięwzięcie podjęte zostało z myślą o stworzeniu włodawskiej krypty zasłużonych. – Powstanie stała ekspozycja prezentująca nasze miasto z perspektywy osób, które tworzyły jego historię i kulturę, począwszy od rodu Sanguszków, aż po czasy współczesne. W nawiązaniu do barokowego charakteru kościoła postaci będą ukazane w formie stylizowanych portretów trumiennych z XVII w. – informuje o. M. Nowacki.
Zamysł jest taki, aby pokazać, ile zawdzięczamy poprzednim pokoleniom. – Kościół św. Ludwika od wieków był miejscem pochówku znakomitych rodów, takich jak Pociejowie czy Zamoyscy, którzy kształtowali Włodawę, a ich ostatnią wolą było spocząć właśnie tutaj. Mamy zachować w sobie wdzięczną pamięć o tych, za których się modlimy. To również kwestia świadomości, z jakiego dorobku wyrastamy. Chodzi też o to, aby go nie zmarnować, a pomnożyć i rozwinąć – mówi paulin.
JS