Zaczyna się mobilizacja wyborców
Znamy już wszystkich kandydatów, którzy wystartują w wiosennych wyborach prezydenckich?
Jeszcze nie, bo - jak na razie - nie znamy oficjalnych kandydatów lewicy, pojawią się również zapewne mniejsi kandydaci, którzy poprzez wybory prezydenckie zechcą zrealizować swoje cele indywidualne. Zazwyczaj tych pretendentów do walki o fotel prezydenta jest około dziesięciu, ja spodziewam się jeszcze pojawienia się kandydata całkowicie niezależnego, który mógłby mieć w miarę dobre poparcie, nawet powyżej 5% - jak kiedyś Szymon Hołownia czy Paweł Kukiz. Wszystko może się jeszcze zdarzyć, bo formalnie ta maszyna ruszy dopiero w styczniu.
Kogo ma Pan na myśli, mówiąc o kandydacie całkowicie niezależnym?
Mówi się, że może – ze względu na sytuację na świecie i za naszą wschodnią granicą – jakiś generał. A może Krzysztof Stanowski, który odgrażał się, że będzie kandydował. Kto wie…
Czym będą grali poszczególni kandydaci, by zwiększyć swój elektorat?
Na pewno głównym tematem tej kampanii będzie bezpieczeństwo – to wynika nie tyle z badań, co z sytuacji międzynarodowej czy położenia naszego kraju. Podobnie jak gospodarka i ekonomia, czyli wzrosty cen, podwyżki – te tematy zawsze są ważne, a w tej kampanii wybrzmią jeszcze mocniej, ponieważ mamy pewne symptomy wskazujące na wzrost kosztów życia. Myślę, że pojawią się również tematy mniej znaczące, ale które pozwolą podzielić scenę polityczną, tzn. spolaryzować ją przez kandydatów dwóch największych partii politycznych. Mogą one być związane z poprzednimi rządami PiS-u, ich rozliczaniem, jednak będą raczej symboliczne, bo z faktami mają mało wspólnego. ...
JAG