Opinie
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Zadziwia świat sobą

Szlak św. Jakuba, który właśnie przeszedł trzeci raz mimo amputacji nogi, przypomina jego życie: wędrówkę pełną niespodziewanych spotkań, niezwykłych ludzi, ale też smutku, cierpienia, ale nade wszystko - nadziei.

Grzegorz Polakiewicz, choć wygląda dość niepozornie, emanuje ciepłem i spokojem. Jak przyznaje, teraz dochodzi do siebie po powrocie z Camino, gdzie doszedł o własnych siłach po raz trzeci. - To coś najpiękniejszego, co mi się w życiu przytrafiło - przyznaje, dodając, że właśnie ta przygoda sprawiła, iż zechciał się nią podzielić. Przy okazji również innymi wydarzeniami ze swojego życia, które - choć dość krótkie - obfitowało w wiele zdarzeń. Nie miał łatwego życia. Nie pomagała świadomość, że ojciec próbował powiesić jego i jego mamę. Potem pojawiły się problemy zdrowotne, z czasem coraz poważniejsze, w efekcie czego musiał przejść amputację nogi. Kiedy pojawiła się szansa na protezę i normalne funkcjonowanie, płomień nadziei zgasł dość szybko, bo okazało się, że proteza powoduje otwieranie się rany w nodze. Mimo usilnych prób wielu specjalistów i życzliwych ludzi nie udało się. Jednak zawsze, kiedy pojawiały się schody, Grzesiek nie poddawał się, tylko mozolnie je pokonywał, nie tracąc przy tym wiary.

Z pokorą przyznaje, że choć życia nie miał łatwego, inni mają zdecydowanie trudniej. – Rzeczywiście, przychodziły trudne momenty, jak sytuacja z tatą, amputacja nogi. Natomiast za tymi wydarzeniami zawsze szły łaska Pana Boga i zaufanie. Powtarzałem: nie rozumiem Panie Jezu, ale jestem Ciebie pewien – zauważa, dodając, że właśnie to zaufanie pozwalało mi iść do przodu. – Pojawiały się sytuacje, iż nic nie rozumiałem, wydawało mi się to ponad moje ludzkie siły, ale wtedy Pan Jezus bardzo szybko mi przypominał o tym, że On jest obok z zastępem rzeszy aniołów.

 

Ciekawe towarzystwo

Mówią o nim „przyjaciel kardynałów, artystów i bezdomnych”. Takie „towarzystwo” to efekt wielu spotkań, drogi, jaką podąża Grzegorz i na jakiej spotyka różnych ludzi. – Jestem przyjacielem każdego, kto chce, bym nim był – zaznacza. – W moim życiu jest przestrzeń dla każdego człowieka, który mnie zaprasza – podkreśla. ...

JAG

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł