Zanim przekażą wspaniałą wieść
Spowijający dom i obejście mrok rozpraszał skrzący się tysiącem barw blask choinki. Teresa za wszelką cenę starała się ukryć przed prawnuczką zdenerwowanie, pomna wiedzy, iż dzieci chłoną emocje niczym gąbka. Najchętniej sięgnęłaby po ukochany różaniec. Niestety, zadanie, jakie chwilowo przypadło jej w udziale, wykluczało szansę na spokojną rozmowę z Bogiem.
– Śpij dziecino… – szepnęła po raz kolejny, licząc, iż zmęczenie Justynki weźmie górę nad ciekawością, a wtedy ona spokojnie pogrąży się w oczekiwaniu na cud narodzin.
– Babciu, a jeśli mikołaj zapomni o moim braciszku? – nieświadome niepokojów dorosłego świata dziecko kontynuowało tymczasem zabawę w „sto pytań do…”. – Albo nie zdąży? – drążyła.
– Nie zapomni – zapewniła Teresa. – On po prostu nie wiedział, że Krzysiowi tak bardzo spieszy się na ten świat – westchnęła. – Zamknij oczka, a kiedy rano wstaniesz, tata przekaże ci wspaniałą wieść! No śpij już… – zachęciła.
***
Nakrywając do wigilijnego stołu, kobieta nie przypuszczała, że tegoroczne świętowanie zyska nowy – bardzo realny – wymiar radości z narodzin nowego członka rodziny. ...
Agnieszka Warecka