Zapłata naszego zbawienia
Potrzebujemy odwoływać się i do Serca Jezusa, i do Jego Krwi. Krew była klamrą spinającą całe życie Chrystusa. On przelał ją zaraz po narodzeniu (podczas obrzezania) i szczególnie obficie przed swoją śmiercią. Wykrwawianie rozpoczęło się już w Ogrójcu, potem było biczowanie, ukoronowanie cierniem, bolesna droga krzyżowa i jeszcze straszniejsze ukrzyżowanie oraz przebicie serca.
Rany po gwoździach zostały nawet po zmartwychwstaniu. Jakże symbolicznie wyglądała scena w „Pasji” Mela Gibsona, kiedy Matka Boża wycierała białym płótnem zakrwawioną posadzkę sali, w której biczowany był Jej Syn. Jak głębokie znaczenie mają słowa Izajasza, który proroczo pisał o Mesjaszu: „On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści” (Iz 53,4). Jak niesamowite było to, że Jezus najpierw uleczył kobietę cierpiącą od kilkunastu lat na krwotok, a potem sam obficie broczył krwią. Nie żałował ani kropli. Wszystko dla naszego zbawienia.
Wystarczyłaby jedna kropla
Św. s. Faustyna pisała w „Dzienniczku”: „O Jezu, pomnij na gorzką mękę swoją i nie dozwól, aby ginęły dusze odkupione tak drogocenną krwią Twoją najświętszą. O Jezu, kiedy rozważam tę wielką cenę krwi Twojej, cieszę się z jej wielkości, bo jedna kropla wystarczyłaby za wszystkich grzeszników. Chociaż grzech jest przepaścią złości i niewdzięczności, jednak cena jest położona za nas nigdy nieporównana” (Dz 72). Jezus mówił do niej: „Córko, kiedy przystępujesz do spowiedzi świętej, do tego źródła miłosierdzia Mojego, zawsze spływa na twoją duszę Moja krew i woda, która wyszła z serca Mojego, i uszlachetnia twą duszę. Za każdym razem, jak się zbliżasz do spowiedzi świętej, zanurzaj się cała w Moim miłosierdziu z wielką ufnością, abym mógł zlać na duszę twoją hojność swej łaski” (Dz 1602).
Tłumacząc s. ...
AWAW