Zatrzymać ducha Kresów
„Wszystko piękno w mej duszy było przez Wilno pieszczone. Tu perwsze słowa miłości, tu pierwsze słowa mądrości, tu wszystko, czym dziecko i młodzieniec żył w pieszczocie z murami i w pieszczocie z pagórkami. Jedno z najpiękniejszych miast na świecie” - mówił o Wilnie Ziuk, późniejszy marszałek Polski Józef Piłsudski. Łączyły go z tym miastem bardzo skomplikowane uczucia, ale mimo ciężkich przeżyć, jakie go tam spotkały - tu chodził do znienawidzonego rosyjskiego gimnazjum i tu odczuwał upokorzenie z powodu zakazu mówienia po polsku - darzył je ogromnym sentymentem. Piłsudscy zamieszkali w Wilnie - najpierw przy ul. Trockiej 20, później Bakszta 10 - latem 1874 r., po pożarze rodzinnej siedziby w Zułowie. Trzy lata później Józef i jego starszy brat Bronisław (przyszły badacz Sachalinu) rozpoczęli naukę w tej samej klasie wileńskiego gimnazjum. Bracia różnili się usposobieniem i odmiennie traktowali obowiązki szkolne. Bronisław był poważny i opanowany, Józef - wesoły i pełen radości życia. Starszy, choć był uczniem systematycznym i sumiennym, dostawał raczej słabe oceny.
Młodszy – mimo że zazwyczaj przygotowywał do egzaminu tylko wycinek obowiązkowej wiedzy – otrzymywał noty wysokie.
Ale żaden z nich nie zamierzał stosować się do wpajanej uczniom zasady, że skoro jedzą rosyjski chleb i cieszą się prawami obywateli carskiego imperium – mają obowiązek używać wyłącznie języka rosyjskiego.
W 1882 r. bracia współorganizują uczniowskie kółko „Spójnia”. Na zebraniach jego uczestnicy czytają wydane zagranicą relacje zesłańców syberyjskich, powieści Elizy Orzeszkowej i Henryka Sienkiewicza. Tego ostatniego Józef Piłsudski musiał zresztą bronić przed kolegami, którzy widzieli w autorze Trylogii pisarza reakcyjnego.On sam uważał, że „nikt nic lepszego nie napisał i nie napisze”. I tej opinii pozostał wierny do końca.
Kształtujące zesłanie
Rok po śmierci zmarłej we wrześniu 1884 r. matki bracia Piłsudscy zdają maturę. Bronisław wyjeżdża do Petersburga, żeby studiować prawo, Józef – na medycynę w Charkowie, ale po roku wraca i chce kontynuować naukę na uniwersytecie w Dorpacie. Ponieważ nie zostaje tam przyjęty, przeżywa kryzys psychiczny, myśli nawet o samobójstwie. W marcu 1887 bracia zostają aresztowani. Bronisław zostaje skazany na karę śmierci, który to wyrok ostatecznie zamieniono na 15 lat katorgi, Józef – na pięcioletnie zesłanie na Syberię. Tam poznaje m.in. działaczy „Proletariatu” i członka Centralnego Komitetu Narodowego przed wybuchem powstania styczniowego Bronisława Szwarcego, który staje się jego mentorem i kształtuje jego niepodległościowe poglądy. Do Wilna wraca Piłsudski latem 1892 r. – zupełnie odmieniony. Nawiązuje kontakty z miejscowymi socjalistami i współorganizuje wydawanie pisma „Robotnik”. Na spotkaniach socjalistów poznaje zaangażowaną w tajne nauczanie piękną córkę wileńskiego lekarza. Starsza od Józefa o dwa lata Maria Juszkiewiczowa robi na nim piorunujące wrażenie. Dla niej przechodzi z katolicyzmu na luteranizm i w 1899 r. bierze ślub (Maria była rozwiedziona w kościele ewangelicko-augsburskim, więc pozostawała tylko taka możliwość zawarcia z nią małżeństwa). W październiku tego roku Maria i Józef jako małżonkowie Dąbrowscy zamieszkują w Łodzi. Do Wilna Piłsudski powróci w r. 1919 – na swojej Kasztance – i odbierze miasto bolszewikom.
Rezydencja śmierci
Kilometr od Ostrej Bramy, wśród wysokich, zielonych pagórków, znajduje się jedna z najważniejszych nekropolii Polaków. Cmentarz na Rossie odwiedza każdy Polak, który przybywa do Wilna. Ta bezcenna pamiątka polskiej kultury, dokument historii miasta i polskości tych ziem dzieli się na cztery sektory: Stara Rossa, Nowa Rossa, Cmentarz Wojskowy i Mauzoleum „Matka i Serce Syna”. Tu swoje miejsce spoczynku znaleźli: Joachim Lelewel – nauczyciel Adama Mickiewicza, Euzebiusz Słowacki – ojciec Juliusza, poeta polskiego romantyzmu Władysław Syrokomla i inni wybitni Polacy ze świata kultury, sztuki, polityki, uczestnicy narodowych powstań i niepodległościowej konspiracji.
Ale najważniejszy grób Rossy to ten przykryty płytą z czarnego wołyńskiego granitu. Spoczywa tu Matka – Maria z Billewiczów Piłsudska, i Serce Syna – Józefa Piłsudskiego.
„Niech tylko moje serce wtedy zamknięte schowają w Wilnie – pisał w swojej ostatniej woli marszałek Piłsudski – gdzie leżą moi żołnierze, co w kwietniu 1919 r. mnie jako wodzowi Wilno jako prezent pod nogi rzucili. (…) A zaklinam wszystkich co mnie kochali sprowadzić zwłoki mojej matki z Sugint Wiłkomirskiego powiatu i pochować matkę największego rycerza Polski nade mną. Niech dumne serce u stóp dumnej matki spoczywa”. 12 maja 1936 r., w pierwszą rocznicę śmierci marszałka, odbył się w Wilnie uroczysty pogrzeb serca Piłsudskiego i szczatków jego matki. Udział w uroczystościach wziął prezydent Polski Ignacy Mościcki. I choć na płycie grobowej nie ma nazwiska, to każdy odwiedzający cmentarz Polak wie, kto jest tam pochowany.
Pomimo zamknięcia cmentarza na Rossie dla nowych pochówków, w 1919 r. odbył się tam uroczysty pogrzeb odnalezionych dwa lata wcześniej na Górze Zamkowej szczątków dwudziestu powstańców styczniowych. W uroczystości pochówku udział wzięli prezydenci Polski i Litwy oraz wicepremier Białorusi.
Uniwersytet Wileński – Alma MaterVilnensis
Istniejące w Wilnie kolegium jezuickie zreformował i w r.1579 przemianował na uniwersytet król Stefan Batory. Szkołę zrównano w prawach z Akademią Krakowską, a jej pierwszym rektorem został słynny kaznodzieja Piotr Skarga.
Po kasacji zakonu jezuitów uczelnię przejęła Komisja Edukacji Narodowej i nazwała Szkołą Główną Litewską. Po 1795 r. była to Szkoła Główna Wileńska, a w r. 1803 przyjęła nazwę Cesarskiego Uniwersytetu Wileńskiego i stała się największą szkołą w granicach Rosji.
Koniec świetności placówki nastąpił po stłumieniu powstania listopadowego. W maju 1832 r. uczelnia została oficjalnie zamknięta, zachowano tylko wydział medyczny i teologiczny, które w przyszłości miały stać się samodzielnymi uczelniami (Akademia Medyko-Chirurgiczna i Wileńska Akademia Duchowna). Dziesięć lat później szkoły wyższe nad Wilią przestały istnieć.
Projekt reaktywacji uniwersytetu pojawił się natychmiast po odzyskaniu niepodległości, a jego otwarcie było niezwykłym wydarzeniem w dziejach miasta. 11 października1919 r. zainaugurowano rok akademicki. Uczelnia przyjęła nazwę Uniwersytetu Stefana Batorego, co miało podkreślić jej sławną przeszłość i być widomą oznaką polskości Wilna.
Powstało sześć wydziałów: humanistyczny, matematyczno-przyrodniczy, lekarski, sztuk pięknych, prawa i nauk społecznych oraz teologiczny.
Niezależnie od lituanizacji
Pomimo wybuchu wojny i zajęcia Wilna przez Sowietów uniwersytet – jako jedyna uczelnia na ziemiach Polski – zainaugurował w październiku 1939 r. nowy rok akademicki. Rektor uniwersytetu dostał na to nawet zgodę władz sowieckich, początkowo też nic nie zapowiadało przejęcia miasta przez Litwinów. Niebawem jednak władze z Kowna uznały, że uczelnię należy poddać lituanizacji. Nowi władcy miasta nie zamierzali tolerować polskiej placówki, będącej na dodatek konkurencją dla szkoły wyższej w Kownie.
Ogłoszono, że na miejsce rozwiązanej uczelni powstał uniwersytet litewski, z nowym językiem wykładowym i nowym programem nauczania. W czerwcu następnego roku doszło do przewrotu komunistycznego, a kilka tygodni później Litwa została włączona do ZSRR.
W 1943 r. placówka została zamknięta przez władze niemieckie, a wielu profesorów aresztowano i zesłano do obozu w Stutthof.
Wypada pamiętać, że wśród wybitnych pracowników i studentów wileńskiej uczelni są m.in. Jakub Wujek, Adam Naruszewicz, bracia Jan i Jędrzej Śniadeccy czy Joachim Lelewel, a jej uczniami byli m.in. Adam Mickiewicz, Tomasz Zan, Juliusz Słowacki, Józef Ignacy Kraszewski, Paweł Jasienica oraz Czesław Miłosz.
Sentymentalny powrót
To tylko wierzchołek góry. Tym razem nie lodowej, ale wileńskiej Góry Zamkowej, zwanej też Górą Giedymina. Zainteresowanym losami Wilna i ciekawym nieznanych szczegółów wielkich wydarzeń czytelnikom polecam sarmacką gawędę historyczną o kresowej stolicy i jednocześnie reporterskie śledztwo znanych popularyzatorów przeszłości: Sławomira Kopra i Tomasza Stańczyka. Znajdą tu też Państwo liczne ilustracje i fotografie miejsc i ludzi związanych z miastem.
Wilno jest warte lektury.
Anna Wolańska