Zatrzymać słowo
Dobrze wiemy, że Bóg jest miłością. Nie znaczy to, że On jedynie kocha ludzi, bo przecież kiedyś nie było żadnego człowieka, a nawet świata, mimo to także wtedy Bóg był miłością. Bowiem w Nim istnieje relacja: miłość pomiędzy Bogiem Ojcem a Jego Synem. Jest ona tak wielka, że jest Osobą, to właśnie Duch Święty. Ta prawda może też pomóc nam zrozumieć, że trzy Osoby Boskie stanowią jedno. Ojciec kocha Syna, Syn Ojca, a ich wzajemna miłość to Duch. Wracając do obrazu dwóch ramion – najczęściej zwracamy uwagę na przychodzącego do nas Jezusa, ale nie dostrzegamy, jak wielką rolę w Jego misji pełni Duch. Jezus przychodzi do nas od Ojca, stając się człowiekiem za sprawą Ducha Świętego. Na Golgocie składa Ojcu ofiarę z Siebie za nas, a czyni to „przez Ducha wiecznego” (Hbr 9,14). Te wielkie dary miłości – Ojca do ludzi i Syna do Ojca – dokonują się właśnie przez Ducha. A skoro mówimy o drugim ramieniu wyciągniętym ku nam: pamiętajmy, że to Duch nas uświęca, Jego mocą dokonują się sakramenty Kościoła, On przemawia do nas przez Pismo Święte.
Św. Ireneusz nazywał Ducha Świętego palcem Bożym, pocałunkiem wzajemnej miłości, Bożą substancją. Euzebiusz z Cezarei – podobnie jak Orygenes – uznaje Ducha Świętego za pierwsze z Bożych dzieł. ...
Jolanta Krasnowska