Diecezja
Źródło: AW
Źródło: AW

Zaufać mimo wszystko

5 kwietnia młodzi z całej diecezji przyjechali do Siedlec, aby wspólnie świętować XXIV Światowe Dni Młodzieży. Dzień wcześniej odbyły się spotkania rejonowe w czterech miastach: Siedlcach, Łukowie, Białej Podlaskiej i Garwolinie.

Hasłem tegorocznych obchodów były słowa św. Pawła „Złożyliśmy nadzieję w Bogu żywym”.

Biała Podlaska

W obchodach ŚDM uczestniczyło około 200 osób. Najliczniejsze grupy młodych przybyły z dekanatów międzyrzeckiego i hańskiego. Spotkanie rozpoczęło się w budynku Zespołu Szkół Zawodowych nr 2.

Pierwszym punktem programu obchodów święta młodych był ewangelizacyjny koncert w wykonaniu „Nowej Inicjatywy Ewangelizacyjnej” i zespołu „Porozumienie”. Młodzi muzycy zachęcali zebranych do uwielbiania Boga i powierzenia swego życia Jezusowi. Utwory przez nich wykonywane odznaczały się ogromnym dynamizmem i siłą przekazu. Głośna muzyka i teksty oparte na Słowie Bożym przemówiły do młodych. Dopełnieniem stały się świadectwa Marcina Mazurka i Łukasza Jaszczuka.

Po koncercie przyszedł czas na pracę w grupach. Młodzi rozważali fragmenty z listów św. Pawła i Orędzia Benedykta XVI na XXIV ŚDM.  Wspólna kolacja stworzyła okazję do wymiany doświadczeń między uczestnikami spotkania. Ważnym elementem święta młodych była droga krzyżowa odprawiana wokół kościoła Narodzenia NMP przy ulicy Brzeskiej. Dające do myślenia teksty rozważań i piękna oprawa muzyczna sprawiły, że została ona głęboko przeżyta. Brzozowy krzyż niesiony przez młodych miał niesamowitą wymowę, wydawało się, że przyciąga młodych swoją siłą. Podczas spotkania nie mogło zabraknąć także Eucharystii. Mszy św. przewodniczył ks. Piotr Mazurek (dekanalny duszpasterz młodzieży z Międzyrzeca), zaś kazanie wygłosił ks. Jacek Lusztyk – proboszcz parafii Łukowce. Przypomniał on zabranym, że Pan Bóg jest zawsze obecny w naszym życiu, że nas prowadzi i opiekuje się nami, mimo że nie zawsze czujemy tę obecność w naszym życiu i sercu. Ostatnim punktem spotkania stało się wieczorne czuwanie przygotowane przez diakona Wojciecha Sobieszka i KSM z Białej Podlaskiej. Słowa, które podczas niego padły, głęboko dotykały serca. – Bóg Cię nigdy nie zostawia, On ciągle czeka na to, że przyjdziesz do Niego na nowo, On chce Ci podać rękę, wystarczy Mu tylko zaufać… – usłyszeli zebrani. Podczas czuwania każdy mógł zawierzyć na nowo życie Jezusowi. Ogromne wrażenie robił widok młodych ludzi, którzy na klęcząco podchodzili do obrazu Jezusa, zapalali świeczkę i w ciszy oddawali Mu życie. W atmosferze skupienia i modlitwy odkrywali swojego Pana. Czuwanie zakończyło się Apelem Jasnogórskim i błogosławieństwem. Podsumowując ŚDM w Białej Podlaskiej, odpowiedzialny za ich organizację ks. Grzegorz Chruściel powiedział, iż jedynym minusem tego spotkania była słaba frekwencja młodych. Organizatorzy liczyli na większą obecność… Zresztą, chyba nie tylko oni…

Siedlce

Uroczystości rozpoczęły się o 10.00 w kościele pw. Ducha Świętego porankiem chwały. Spotkanie uwielbieniowe poprowadziła Akademicka Grupa Ewangelizacyjna z Siedlec wraz z ks. Tomaszem Bielińskim, który potem wygłosił katechezę. Jej tematem była nadzieja pokładana w Bogu. Okazuje się, że w swoim życiu słabo ufamy Panu, wręcz Mu niedowierzamy. Benedykt XVI w Orędziu na XXIV ŚDM podkreślił, że młodość jest okresem najbogatszym w nadzieję. Młodzi ludzie mają wiele zapału, planów i projektów. Jednak ten czas, jak żaden inny, obfituje także w rozczarowania i zranienia. Człowiek jest wtedy nierzadko rozgoryczony z powodu zetknięcia się z rzeczywistością, która go coraz bardziej przytłacza. W życiu pojawia się wtedy coraz więcej lęków i obaw o przyszłość. Lekarstwem na tę sytuację okazuje się być Bóg, trzeba Mu tylko zaufać. Historia chińskiego buddysty Sebastiana pokazała, że to właśnie Bóg jest jedynym rozwiązaniem naszych problemów. Ten młody chłopak, mimo że nie był ochrzczony, zawierzył Bogu chrześcijan. Zaufał jednak dopiero, gdy poczuł się bezradny wobec śmiertelnej choroby siostry. Gdy już nie mógł nic uczynić, złożył nadzieje w Bogu.

My, ludzi ochrzczeni, uważamy siebie bardzo często za samowystarczalnych, ślepo wierzymy, że sami sobie ze wszystkim poradzimy. Pojawia się wtedy pytanie: po co nam Jezus? Ks. Bieliński zauważył, że odzwyczajamy się od zaufania Bogu i tym samym gasimy w sobie życie, chcemy mieć nad wszystkim kontrolę.

Biblijnym przykładem takiej osoby była Samarytanka. Jej nieszczęśliwe życie przemieniło spotkanie z Jezusem. Początkowo nawet dziwiła się, że On chce jeszcze z nią rozmawiać, że jest dla niej nadzieją. Aby prawdziwie zaufać, trzeba porzucić swój styl życia. Dopiero dostrzeżenie pustki, wstrząsa człowiekiem. Każde spotkanie z Jezusem daje nadzieję i radość. Fryderyk Nietzsche mówił, że, aby nie wierzyć w Boga, wystarczy posłuchać pieśni chrześcijan. Brakuje w nich nadziei wynikającej z przekonania, że już zostali zbawieni. Ks. Bieliński przypomniał na koniec, że nasze zadanie to nie stracić nieba, które już przecież zostało nam dane.

Po konferencji młodzi wzięli udział w procesji z palmami, które wcześniej pobłogosławił bp Henryk Tomasik. Podczas tego obrzędu skierował on do młodych słowa pełne nadziei. Przypomniał, iż wśród tłumów wołających „Hosanna” na widok Jezusa wjeżdżającego do Jerozolimy, było wielu młodych. Entuzjazm młodzieży jest bardzo potrzebny Kościołowi. – My uwierzyliśmy Jego słowom, zawierzyliśmy Chrystusowi i dlatego idziemy dalej, znakiem tego jest udział w procesji. Każde ŚDM są znakiem tego, że młodzi chcą iść z Chrystusem i za Chrystusem – powiedział biskup. Podkreślił, że musimy uświadomić sobie prawdę, że też jesteśmy zaproszeni do tego, aby być świadkiem nadziei w swoim środowisku.

Procesja przeszła ulicami: kardynała Stefana Wyszyńskiego, Starowiejską, Piłsudskiego, Bohaterów Getta i Bp. Świrskiego. Kulminacyjnym punktem obchodów XXIV ŚDM była Msza św., której przewodniczył bp Henryk Tomasik. Młodzi zgromadzeni w katedrze po raz kolejny usłyszeli wezwanie do złożenia nadziei w Bogu. W liturgii Niedzieli Palmowej łączy się radosne „hosanna” i straszne w swej wymowie „ukrzyżuj”. Chrystus ciągle pyta człowieka – co mogę Ci jeszcze uczynić? Jemu zależy na każdym. Wszyscy ludzie mają swoje małe nadzieje, mieli je nawet Judasz, oskarżyciele Jezusa i Piłat. Biskup zauważył, że brakuje nam jednak Wielkiej Nadziei, którą jest Chrystus. To nie On jest naszym nauczycielem. My uczymy się życia z kolorowych, kiepskich magazynów. W codzienności zapominamy, że są przecież chwile, kiedy człowiekowi objawia się żywy Bóg. Od tego, jak człowiek odpowie na wezwanie Pana, będzie zależała jego doczesność i cała wieczność. Małe nadzieje są potrzebne, ale my potrzebujemy wielkiej nadziei; Jezus powinien być jej fundamentem. W świecie, w którym ciągle panują różnego rodzaju kryzysy (polityczne, społeczne, ekonomiczne i moralne), chrześcijanin powinien żyć wpatrzony w Chrystusa. On pozwala złożyć nadzieje w Bogu żywym. – O taką nadzieję błagamy dzisiaj dla siebie i dla wszystkich młodych, aby naprawdę poszli za Chrystusem – mówił podczas homilii bp Tomasik. Jeśli zaufa się Bogu, nawet trudne sytuacje nabiorą innego wymiaru.

Biskup przywołał także przykłady ludzi, którzy nie załamali się  przeciwnościami losu, ale do końca ufali Bogu, wspominał o więzionym wietnamskim biskupie i małżeństwie Joanny i Piotra Molla. Na zakończenie wzywał do dziękczynienia za Mękę Jezusa, dziękczynienia objawiającego się życiem świadczącym o złożeniu nadziei w Bogu żywym.

Agnieszka Wawryniuk