Opinie
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Zdążyć przed pierwszym dzwonkiem

Dzieci mają przed sobą jeszcze dwa tygodnie wakacji. Jednak w księgarniach już rozpoczęła się gorączka zakupów szkolnych. Niestety, wyprawki naszych pociech często rujnują domowe budżety. Książki, zeszyty czy tornistry z wizerunkiem bajkowych bohaterów kosztują krocie.

Jak wynika z badań Centrum Badania Opinii Społecznej, mimo pierwszych symptomów kryzysu w ubiegłym roku Polacy przeznaczyli rekordową średnią sumę 619 zł na zakupy związane z rozpoczęciem roku szkolnego przez swoje pociechy. Za komplet podręczników dla jednego dziecka zapłacili 259 zł, a za przybory szkolne 115 zł.

Według CBOS ostatnie lata przyniosły zdecydowany wzrost wydatków na artykuły szkolne. Na wyposażenie jedynaka w podręczniki i przybory rodzice wyłożyli w ubiegłym roku 723 zł. To o 21% więcej niż w 2007 r. Okazuje się, że mimo kryzysu rodzice nie oszczędzają znacząco na kosztach edukacji swoich pociech. Dla sklepów papierniczych, księgarń, hipermarketów zapowiada się zatem kolejny rekordowy pod względem zysków rok.

Ile kosztuje wyprawka?

Książka czy ćwiczeniówka? Nowy plecak czy buty? Mazaki, a może kredki? I wreszcie: skąd na to wziąć? Takie pytania zadają sobie rodzice wyprawiający pociechy do szkoły.

Gdy podliczy się wszystkie wydatki, włos jeży się na głowie. W najgorszej sytuacji są rodzice pierwszoklasistów, którzy muszą się liczyć z wydatkiem rzędu 600-700 zł. – Nowy plecak, piórnik, strój sportowy, kapcie, przybory szkolne i podręczniki. To wszystko kosztuje – mówi Aleksandra Rowicka, mama pierwszoklasisty. Tym bardziej że dziecko idące do pierwszej klasy musi mieć nowe zestawy podręczników. Maluchy w nich piszą i rysują, więc nie ma mowy o „dziedziczeniu” po starszym rodzeństwie czy zakupach w antykwariacie. W dodatku podręczniki są bardzo drogie. ...

Jolanta Krasnowska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł