Zdrowie na talerzu
Zamiast jagód goji, nasion chia, miodu Manuka, orzechów macadamia czy innych reklamowanych specyfików, warto poszukać podobnych produktów na rodzimym rynku. Zasada, by jeść to, co lokalne, ma sens. Jest nie tylko taniej, bo sprowadzenie produktów np. z Australii słono kosztuje, ale i zdrowiej, gdyż jemy to, co dostarczamy naszemu organizmowi od urodzenia.
Owoce goji doceniono za dużą zawartość przeciwutleniaczy, czyli związków walczących z wolnymi rodnikami, które przyczyniają do obniżenia odporności i szybszego starzenia się, oraz wysoką zawartość witaminy C. Jednak ta utlenia się w procesie suszenia, a tylko do takich owoców mamy dostęp w Polsce. Rozwiązaniem jest żurawina, także świeża. To jeden z najbardziej prozdrowotnych owoców: jest bogata w przeciwutleniacze, w tym witaminę C, karoten i flawonoidy. Dzięki nim żurawina spełnia funkcję ochronną przed chorobami serca i układu krążenia. Ma ona też silne właściwości przeciwbakteryjne, które wykorzystuje się w chorobach układu moczowego, pokarmowego i dziąseł.
Siemię lniane
Na temat nasion szałwii hiszpańskiej, znanych także jako nasiona chia, napisano ostatnio wiele: duża zawartość błonnika, białka, wapnia, magnezu. Jednak wielu specjalistów uważa, że nasze rodzime siemię lniane jest lepsze, bo choć zawiera mniej błonnika, to ma zdecydowanie więcej dobroczynnych kwasów tłuszczowych omega-3. Posiada też więcej lignanów – związków powodujących działanie estrogenne, przez co redukuje ryzyko wystąpienia chorób hormonozależnych, w tym nowotworów.
Natka pietruszki
Natka pietruszki zwykle pełni rolę ozdoby potraw, ale jej właściwości sprawiają, że zdecydowanie zasługuje na więcej! Już jedna łyżka natki zaspokoi dzienne zapotrzebowanie na witaminę C. Nie tylko wzmacnia ona odporność, ale też wspomaga wchłanianie żelaza, w które natka również obfituje (5 mg/100g), dlatego jest niezastąpiona przy anemii. Zawiera też sporo beta-karotenu, witaminy z grupy B i K, wapnia, magnezu, kwasu foliowego, błonnika. Dzięki flawonoidom i chlorofilowi ma silne działanie antyoksydacyjne.
Rokitnik
Te pomarańczowe owoce są u nas niedoceniane. Na świecie uznawany jest za super żywność dorównującą jagodom goji czy açai. Zawiera połączenie składników, które zwykle nie występują w pojedynczych produktach. W zależności od odmiany może dostarczać od 300 do 3 tys. mg witaminy C w 100 g. Co ważne, zawiera substancje, które znacznie ograniczają utratę tej witaminy podczas gotowania czy przechowywania. Bogaty jest też w karotenoidy, witaminę E (czterokrotnie więcej niż nasiona słonecznika) i K. Dostarcza kwasów omega-3 i omega-6, potasu, cynku, wapnia, żelaza, kwasu foliowego i fitosteroli. Ma silne właściwości przeciwzapalne, przeciwwirusowe i antynowotworowe. Wzmacnia odporność, łagodzi przebieg atopii i łuszczycy.
Dynia
To warzywo zawiera mnóstwo składników wzmacniających odporność i działających antynowotworowo. Szklanka dyniowego purée dostarcza 10 mg witaminy C i pokrywa siedmiokrotnie zapotrzebowanie na witaminę A. Ma sporo błonnika (7 g na szklankę) i karotenoidów chroniących przed chorobami serca, nowotworami i chorobami oczu. Zawiera też magnez, wapń i potas. Pestki dyni są bogate w cynk: w garści (16 g) zawierają go 2,5 mg. Dostarczają też fitosteroli, które ograniczają wchłanianie cholesterolu z pożywienia.
Jarmuż
Te zielone liście przypominające w smaku kapustę wielu osobom wydają się nowością. Jarmuż był jednym z najpopularniejszych warzyw w średniowiecznej Europie. Jest bogaty w białko, błonnik, wapń, żelazo, fosfor, cynk, magnez. Silne przeciwutleniacze, takie jak chlorofil, luteina czy sulforafan, eliminują z organizmu substancje uszkadzające DNA i powodujące nowotwory, a także powstrzymują wzrost komórek rakowych. Szklanka jarmużu zaspokaja 90% zapotrzebowania na witaminę C, 100% – na witaminę A i 450-600% – na witaminę K. Zawiera też witaminy E oraz z grupy B.
JAG