Rozmaitości
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Zdrowie zaczyna się w jelitach

O budowaniu odporności jako najskuteczniejszej ochronie w walce z wirusami - w rozmowie z Beatą Mońką, dietetyk.

Badamy przeciwciała, czekamy na szczepionki… „Byle zyskać odporność!” - powtarzamy. Odporność organizmu to fundament zdrowia. Zgadza się Pani z tą opinią?

Odporność jest podstawą ochrony przed chorobotwórczymi bakteriami i wirusami. Najwięcej zachorowań z powodu grasujących bakterii i wirusów notuje się zazwyczaj między styczniem a kwietniem. Powód? Osłabiona o tej porze roku odporność sprawia, że bakterie zwiększają swoją aktywność. Jeśli odporność jest słaba, co przejawia się m.in. tym, że częściej łapiemy przeziębienia, należy ją odbudować. Z kolei osoby rzadko chorujące nie powinny ustawać w działaniach mających na celu wzmocnienie swojej odporności. Silna odporność - co chcę podkreślić - to najlepsza i najskuteczniejsza ochrona przed infekcjami.

Ponoć zdrowie zaczyna się w jelitach! W jakim stopniu ich stan ma wpływ na funkcjonowanie organizmu?

 

O zdrowiu jelit decyduje stan mikroflory jelitowej. To właśnie w niej bytują – oczywiście, o ile pozwalamy im na to odpowiednim stylem życia – bakterie probiotyczne, które pełnią dla organizmu ważną rolę: chronią przed nadmiernym rozwojem bakterii proteolitycznych (gnilnych).

W jelitach bytuje wiele szczepów bakterii, w tym odpowiedzialnych za rozkład białek czy tłuszczów. Ich przerost – w sytuacji, gdy spożywamy duże ilości białka pochodzenia zwierzęcego, mięso lub produkty odzwierzęce – powoduje spadek bakterii probiotycznych, które działają ochronnie na jelita i wspomagają odporność organizmu. Są też inne ważne bakterie, które stymulują odporność i odpowiadają za równowagę hormonalną. Pamiętajmy, że zaburzona sfera odpornościowa może doprowadzić do powstania stanów zapalnych w organizmie i wywołać m.in. choroby z autoagresji.

 

Zdrowe i prawidłowo funkcjonujące jelita to także podstawa w budowaniu silnej armii przeciwciał zdolnych do walki z patogenami.

 

Tak jak skóra – na zewnątrz – stanowi pierwszą podstawową zaporę przed toksynami, tak – wewnętrznie – podobną funkcję pełni błona śluzowa. W jelitach znajduje się 80% przeciwciał odpornościowych, które rozpoznają cząsteczki będące zagrożeniem dla organizmu i niszczą je.

 

Jakie sygnały powinny nas zaniepokoić? Co świadczy o tym, że nasze jelita nie działają prawidłowo?

 

O odporności bądź jej braku świadczy historia chorobowa. Spojrzenie wstecz pozwala odpowiedzieć sobie na pytanie, jak często się przeziębiamy, czy przechodziliśmy zapalenie gardła albo zapadamy na zapalenie oskrzeli lub płuc. Stan jelit ma także związek z jakością naszego snu i podatnością na stres. Jednak najważniejszym kryterium pracy jelit jest stolec – jego kształt, zapach i konsystencja, jak również częstotliwość wypróżniania się. Przejawem źle funkcjonujących jelit są bowiem zarówno biegunki, jak i zaparcia – nawet kilkutygodniowe. O złej kondycji jelit świadczą też gazy, wzdęcia, bóle brzucha. Alarmem mogą być huśtawki nastrojów, jak również np. niechęć do warzyw, a wielka ochota na słodycze bądź alkohol. Inne symptomy chorych jelit to brak apetytu, nieprzyjemny zapach z ust, obłożony język itd.

W efekcie źle funkcjonujących jelit częściej się przeziębiamy. Niesprawnie działające jelita to także znak, że nasza dieta jest niewłaściwa. Zaburzenia pracy jelit mogą wywołać zespół jelita drażliwego. Inną konsekwencją może być syndrom przeciekających jelit – tzw. zespół nieszczelnego jelita. Schemat działania jest prosty: jemy coś, co nam szkodzi, a jeśli szkodzi, to podrażnia błonę śluzową. Na skutek podrażnienia błona się rozszczelnia, przez co do krwiobiegu przedostają się szkodliwe antygeny pokarmowe.

 

A zatem, jak dbać o jelita, by działały prawidłowo?

 

Najważniejszą kwestią jest uświadomienie sobie, co należy zmienić! Trzeba zrobić pierwszy krok, a więc przeanalizować dotychczasowy styl funkcjonowania i odżywiania. Najczęstszą przyczyną dysfunkcji jest siedzący tryb życia. Kolejna sprawa to kanapkowy styl odżywiania się. Warto zastanowić się, co jest podstawą naszego codziennego jadłospisu: jaki procent żywności przetworzonej składa się na menu i ile jemy warzyw. Kanapka może być co najwyżej dodatkiem do ciepłej zupy albo miski warzyw. Warzywa regulują pracę jelit. Chcąc im pomóc, powinniśmy wprowadzić do codziennego jadłospisu minimum pół kilograma warzyw. Podstawa zdrowia to dieta bogata w warzywa i… ruch!

Oczywiście we wprowadzaniu korzystnych zmian nie można pominąć diagnostyki. Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, co nam szkodzi, co wywołuje dysfunkcje jelit, podrażnia je itp. Diagnostyka powinna być przeprowadzona w oparciu o jadłospis i badania laboratoryjne.

 

Przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka. Także w kwestii żywienia. Jak wytłumaczyć mężczyznom, że od dziś schabowy jest passé?

 

Polacy, zwłaszcza mężczyźni, w mięsie upatrują źródła siły. Jeśli jednak spożywamy go za dużo, pobudzamy rozwój bakterii proteolitycznych odpowiedzialnych m.in. za rozkład białek. A im jest ich więcej, tym mniej chociażby probiotycznych. Chcąc wspomagać właściwe bakterie, powinniśmy sięgać po żywność, która stymuluje ich rozwój.

Amatorzy mięsnych dań powinni pamiętać o proporcjach: na 100 g mięsa – cztery razy więcej warzyw. Instytut Żywności i Żywienia zaleca osobom dorosłym spożycie około ½ kg mięsa na tydzień. Do tego warzywa – w różnych proporcjach: korzeniowe, zielonolistne i pozostałe, w tym kiszone. Dostarczona organizmowi armia dobrych bakterii potrzebuje wzmocnienia, w czym pomocne będą warzywa, takie jak por, czosnek i cebula. Czosnek, aby dobrze zadziałał, po obraniu należy zgnieść i pozostawić na kilka minut, co pozwoli na uaktywnienie się substancjom antybiotycznym. Zalecam także picie kwasu buraczanego wspomagającego regenerację i funkcjonowanie jelit.

 

W zdrowym ciele, zdrowy duch. Tyle że z tym duchem w dobie pandemii nie jest najlepiej. Wiele osób żyje w lęku. Permanentny strach nie sprzyja ani zdrowiu, ani odporności.

 

Lęk, strach, podobnie jak inne negatywne emocje skutecznie obniżają odporność. Wirus jest i panika w niczym nam nie pomoże. Co najwyżej może niekorzystanie zadziałać na organizm.

Jednym ze sposobów wzmacniania odporności jest hartowanie organizmu. Oddychajmy świeżym powietrzem. Dobrze jest też wietrzyć mieszkanie. Powietrze w zamkniętych pomieszczeniach staje się bowiem pożywką dla wielu drobnoustrojów, które w takich warunkach szybko się rozmnażają. Wietrzmy również – i trenujmy – swoje płuca, robiąc często przerwy na oddech. Głębokie oddychanie świeżym powietrzem oczyszcza i wzmacnia płuca, a codzienne spacery wspomagają pracę układu odpornościowego. Tak więc, kiedy dopada nas strach i panika, zacznijmy oddychać: wdech nosem, wydech ustami. Skupmy się na tym procesie, oddychajmy świadomie i powoli.

Wyciszeniu emocji, obniżeniu poziomu adrenaliny i kortyzolu, a tym samym zwiększeniu produkcji komórek odpornościowych odpowiedzialnych za niszczenie wirusów sprzyja pobyt w lesie – zwłaszcza iglastym. Taki spacer to dwa w jednym: połączenie relaksu z wietrzeniem i treningiem płuc.

Po prostu dbajmy o siebie i świadomie się odżywiajmy. To klucz do zdrowia!

 

Dziękuję za rozmowę.


Odporność na co dzień

Podejmujmy roztropne decyzje zakupowe. Zamiast słodzonych napojów, czipsów czy słodyczy, które obniżają odporność, wybierajmy świeże warzywa, pełnoziarniste kasze i tłoczone na zimno oleje, najlepiej ekologiczne. Stosujmy je jako dodatek do surówek. Dzięki temu dostarczamy organizmowi ważne witaminy i minerały, co wspomoże jelita w walce z wirusami, a przy okazji wzbogaci smakowo potrawy.

Sięgajmy po nasiona lnu i chia, omega 3 w postaci oleju lnianego, zieloną żywność (jarmuż, zielona pietruszka, koperek, szczypiorek, rukola, roszponka). Posiłki przyprawiajmy kurkumą, czarnuszką, imbirem oraz – wspomnianymi już – czosnkiem i cebulą.

Pijmy ciepłą wodę. Można okrasić ją sokiem z cytryny lub octem jabłkowym. Pamiętajmy, że zapotrzebowanie na wodę zależy od wieku, płci, wagi, diety, ilości soli w pożywieniu, rodzaju aktywności fizycznej i klimatu.

AW