Opinie
Źródło: FOTOLIA
Źródło: FOTOLIA

Ze śmierci do życia

Zwyciężył, bo stając w prawdzie o sobie, zgodził się na przegraną. Umarł i zmartwychwstał. Ożył, ponieważ uznał własną niewystarczalność i zdecydował się powierzyć swoją wolę opiece Boga.

„Przyrzekam, że to był ostatni raz!” - kajał się przed trzema laty, kiedy żona w przypływie zwątpienia spowodowanego jego pijackim ciągiem zagroziła, że zabierze dziecko i przeprowadzi się do matki. „Nigdy więcej nie będziesz płakać przez tatusia.

Ja wyzdrowieję!” – mamił obietnicami córkę po powrocie z izby wytrzeźwień. Klamka zapadła! Trzaśnięcie drzwi miało zwiastować nowy etap w życiu mężczyzny.

***

Jak długo dobra żona może karmić się złudzeniami, że jej codzienna troska i oddanie zawrócą męża z drogi wiodącej na manowce? Kobieta przeszła wszelkie możliwe etapy współuzależnienia. Szukała ślubnego po knajpach, usprawiedliwiała przed pracodawcą, podnosiła z wycieraczki… „Stwarzasz mu azyl do picia!” – wykrzyczanych przez koleżankę słów początkowo nie traktowała serio. Kiedy jednak okazało się, że z powodu pijaństwa mąż został wyrzucony z pracy – do tego dyscyplinarnie – zdecydowała się na separację. „Może rozstanie nim wstrząśnie” – tłumaczyła następnie sens podjętej decyzji swojej teściowej, a jego matce. ...

Agnieszka Warecka

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł