Region
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Zgoda na emisję obligacji

Siedleccy radni podjęli decyzję o emisji obligacji komunalnych na kwotę 19 mln zł. - Dług miasta przez to nie wzrośnie, a na koniec 2017 r. powinien się zmniejszyć - zapewnił skarbnik Kazimierz Paryła.

Środki uzyskane z emisji obligacji zostaną przeznaczone na sfinansowanie spłaty rat kapitałowych pożyczek i kredytów oraz wykupu papierów wartościowych zaciągniętych lub wyemitowanych w latach wcześniejszych, a przypadających do spłaty lub wykupu w 2017 r.

Wśród głosów radnych opozycji pojawiły się obawy, czy emisja obligacji nie spowoduje zwiększenia długu miasta, oraz zarzuty dotyczące przerzucanie odpowiedzialności za spłatę zobowiązań na przyszłe pokolenia. – Mamy sytuację, że ktoś podejmuje decyzję o emisji obligacji, a ktoś inny w 2035 r. będzie musiał je wykupić, czyli spłacić pożyczkę – zwrócił uwagę Andrzej Sitnik podczas sesji rady miasta, która odbyła się 31 maja. Radny porównał tę decyzję do żerowania kredytu swojemu znajomemu. – Przyzwoitość nakazywałaby, żeby za zaciągnięte długi ponieść konsekwencje i je spłacić. A dziś decydujemy o obciążeniu kogoś, kto będzie zarządzał miastem, żeby był żyrantem i spłacał cudze długi – stwierdził lider Bezpartyjnych Siedlec, jednocześnie dodając, że nie jest przeciwny inwestycjom.

Bardziej wyrozumiały okazał się Robert Chojecki. – Rozumiem prawa ekonomii dyktujące rozwój samorządu i wiem, że nie da się uniknąć kredytowania inwestycji, z których będą korzystać pokolenia siedlczan – przyznał radny PO. – Natomiast nie ma co się dziwić, iż kolejne obciążenie finansowe wzbudza kontrowersje. Rozumiem, że dochody bieżące przeznaczamy na koszty utrzymania. Wszystko jest zasadne i zrozumiałe w budżetowym planie finansowym. Pojawia się tylko pytanie, czy to nie jest generacja zadłużenia – zastanawiał się R. Chojecki.

 

Kredyty na porządku dziennym

Radni koalicji przekonywali, że we współczesnym świecie pożyczki są na porządku dziennym. – Nikt z nas pewnie nie chciałby mieć kredytu, ale bez tej finansowej formuły nie działa żaden kraj, żadne miasto – zwrócił uwagę Maciej Nowak, prosząc, aby nie straszyć mieszkańców długiem. – Nasze miasto nie jest w złej sytuacji finansowej, o czym świadczą: pozytywne opinie Regionalnej Izby Obrachunkowej, nasza zdolność kredytowa, bardzo dobrze funkcjonujące spółki miejskie, stosunek długu do dochodów miasta oraz wiele innych czynników. Czy ktoś z radnych wyobraża sobie nasze miasto bez obwodnicy, aquaparku czy ośrodków kultury? Chyba nikt – dodał radny PiS.

W podobnym tonie wypowiedziała się Zuzanna Demczenko. – Jeśli nie weźmiemy kredytu czy innego instrumentu finansowego, nie zainwestujemy. Później będą pretensje do prezydenta, że w mieście nic się nie robi. Czy niektórym radnym naprawdę na tym zależy? Przecież wszystkie inwestycje robimy dla mieszkańców – podkreśliła radna PiS.

 

Gotowi na trudny czas

Prezydent Wojciech Kudelski tłumaczył, że emisja obligacji pozwoli odciążyć budżet od aktualnych rat kredytów, aby możliwe było przygotowanie wkładu własnego na szykujące się inwestycje: budowę tunelu w ciągu ul. Kilińskiego do ul. Składowej oraz jezdni łączącej ul. Kaczorowskiego z ul. Składową i Zbrojną. – Bardzo długo ubiegaliśmy się o to, by te przedsięwzięcia zostały w naszym mieście zrealizowane. Czy mamy nie budować tunelu i trzeciego etapu obwodnicy? Jeśli tego nie zrobimy, to za 20-30 lat już być może nie będzie dla kogo… To infrastruktura sprawia, że miasto nie traci mieszkańców, a dodatkowo przyciąga ludzi – wyjaśnił. – Wszystkie miejscowości, które się rozwijają, bazują na kredytach. Troszczą się państwo, że ktoś inny będzie musiał spłacać. Przecież to będą nasze dzieci i wnuki, dla których robimy te inwestycje – przekonywał prezydent. Krytykującym politykę finansową miasta odpowiedział: – Przez ostatnie dziesięć lat pozyskaliśmy ok. 200 mln zł unijnych na inwestycje. Nie poszły na konsumpcję, sfinansowaliśmy za nie rozwój infrastruktury, obiekty kultury i sportu. Wartość inwestycji w naszym mieście to ponad 1 mld zł. Czy miasto miało kiedykolwiek tak dobry okres rozwoju?

W związku z emisją obligacji Siedlce będą musiały płacić rocznie ok. 700 tys. zł rat. – Dług przez to nie wzrośnie, a na koniec 2017 r. powinien zmniejszyć się o 1,7 mln zł – zapewnił skarbnik Kazimierz Paryła. – Obligacje są niezbędne, aby przygotować miasto do bardzo płynnego i niezagrożonego pod względem finansowym egzystowania w 2018 r., który będzie niezmiernie trudny w związku z finansowaniem inwestycji w ramach Regionalnego Instrumentu Terytorialnego. Musimy mieć ok. 25 mln zł swoich pieniędzy. Zastąpienie spłat kredytów wraz dochodami emisją obligacji spowoduje odblokowanie w budżecie 19 mln zł na inne cele – wyjaśnił skarbnik.

Radni zdecydowali o emisji obligacji przy 15 głosach „za”, trzech przeciw oraz tylu samo wstrzymujących się.

HAH