Region
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Zgoda na wydzielenie przedsiębiorstwa

Siedlecki zakład Polimex-Mostostal ma stać się oddzielnym podmiotem gospodarczym. - Możliwe są następujące scenariusze: pozostawienie zakładu jako spółki zależnej, sprzedaż udziałów lub wprowadzenie firmy na giełdę - mówi Paweł Szymaniak, rzecznik prasowy przedsiębiorstwa.

W czwartek, 16 stycznia, walne zgromadzenie Polimeksu-Mostostalu przegłosowało uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na wydzielenie segmentu produkcji w Siedlcach na rzecz spółki zależnej. Szymaniak przypomina, że jest to realizacja wcześniejszych zapowiedzi. – W drugiej połowie ubiegłego roku zarząd podjął decyzję dotyczącą strategii działania firmy. Polimex ma koncentrować się na działalności inżynieryjno-technologicznej w sektorach energetyki, petrochemii, chemii i przemysłu. Ta strategia mówi jednocześnie o tym, że inne sfery dotychczasowej działalności, niezaliczające się do głównego nurtu, będą ograniczane czy redukowane. Stąd plan wydzielenia zakładów siedleckich, których działalność polega na produkcji wyrobów i konstrukcji stalowych, w odrębny podmiot – wyjaśnia rzecznik spółki.

W 100% zależna

Obecnie zakłady siedleckie przechodzą proces wydzielenia jako odrębnie funkcjonującej, ale nadal części Polimeksu-Mostostalu. – Powstaje oddział na własnym rozrachunku, ale w ramach struktury organizacyjnej Polimeksu. Majątek razem z działalnością zakładu i pracownikami zostanie przeniesiony do osobnej spółki prawa handlowego, ale należącej w 100% do Polimeksu – tłumaczy Szymaniak. Rzecznik zapewnia, że w przypadku tego rozwiązania zachowana zostanie produkcja i zatrudnienie. – Powstanie nowy zarząd, który będzie podejmował decyzje gospodarcze w przedsiębiorstwie. Do niego będzie należało regulowanie tych spraw – dodaje.

Inwestor albo giełda

Kolejne kroki dotyczące siedleckiej spółki uzależnione zostaną od tego, jak poradzi sobie ona na rynku, a także planów Polimeksu wobec niej. – Zarząd firmy będzie miał elastyczną możliwość podjęcia działań. Wariantów jest kilka: zostawiamy siedlecki zakłada jako spółkę zależną, sprzedajemy udziały inwestorowi, który przedstawi atrakcyjną ofertę, lub wprowadzamy spółkę na giełdę. Wybrana zostanie opcja najbardziej atrakcyjna ekonomicznie – podsumowuje Szymaniak. I dodaje: – Etap końcowy restrukturyzacji to kwestia kwartałów 2015 r. W tym roku możliwe jest wydzielenie i przeniesienie siedleckiego zakładu do spółki.

Zrzucić garb

Siedlecki zakład przeżywa trudny czas. Główny powód to brak płynności finansowej. Do tej pory w ramach zwolnień grupowych pracę straciło około stu osób. – To i tak, dzięki naszym staraniom i pertraktacjom, dużo mniej niż zapowiadany tysiąc pracowników – mówi Andrzej Hojna, przewodniczący siedleckiej zakładowej Solidarności. Nie wiadomo jeszcze, ile osób skorzysta z programu dobrowolnych zwolnień, który pozwala odejść na lepszych warunkach niż przy jednostronnym rozwiązaniu umowy.

Z prowadzonej restrukturyzacji zadowoleni są pracownicy zakładu. – Mam nadzieję, że proces skończy się pozytywnie. Jeżeli to pomoże całemu Polimeksowi, to jesteśmy „za” – stwierdza Hojna, dodając, że co do wyboru wariantu na przyszłość, jest ostrożny. – Zobaczymy, jak nasz zakład będzie funkcjonować bez „garbu” Polimeksu. Jeśli pojawi się inwestor, który zechce zainwestować w spółkę i ją rozwijać, będzie to lepsze wyjście niż giełda. Natomiast, jeśli jakaś konkurencyjna firma zechce przejąć udziały tylko po to, żeby osłabić spółkę albo ją zlikwidować, to wtedy rozsądniejszym wyjściem stanie się emisja papierów wartościowych – podsumowuje przewodniczący Solidarności.

KO