Region
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Zgodnie z planem

Z jednej strony ogłoszenie sukcesu, z drugiej - studzenie entuzjazmu, bo na efekty trzeba jeszcze poczekać - tak siedleccy radni podsumowywali przeprowadzenie reformy oświaty. Powodem wymiany zdań podczas ostatniej sesji rady miasta było sprawozdanie z realizacji zadań oświatowych.

- Możemy powiedzieć, że się udało i ogłosić wspólny sukces - stwierdził Arkadiusz Mazurkiewicz. - Nam nie trzeba zazdrościć, z nas trzeba brać przykład - dodał przewodniczący komisji oświaty. Entuzjazm próbowała studzić nieco opozycja. - Reforma jest na początku wdrażania, jeszcze dwa lata przed nami - zauważył Mariusz Dobijański. - Warto pamiętać o tym, że blisko 70 nauczycieli przebywa na urlopach dla poratowania zdrowia. Niedługo wrócą do pracy. Ciekawe, jak to będzie wyglądało? - zastanawiał się radny. - Warto byłoby także posłuchać rodziców, których dzieci kończą po trzeciej zmianie - dodał M. Dobijański.

Do przedstawionych danych odniósł się naczelnik wydziału edukacji Sławomir Kurpiewski, który poinformował, że na urlopach dla poratowania zdrowia przebywa obecnie mniej niż 20 nauczycieli. – Wprowadzono mnie w błąd. Wydawało mi się, że podaję za wiarygodnym źródłem – przyznał radny, który liczbę wskazaną przez naczelnika również uznał za dużą.

Z kolei Zuzanna Demczenko przypomniała M. Dobijańskiemu, że na sesji w lutym, podczas której dyskusję wywołała kwestia konieczności zmiany szkół przez niektórych uczniów, głosował przeciw rozwiązaniom zaproponowanym przez wydział edukacji. – Gdybyśmy nie uchwalili tych zmian, po dwóch latach szkoły by wygasły, nauczyciele i pracownicy administracyjni zostaliby bez pracy, a budynki świeciłyby pustkami. Godziliście się, radni z Platformy Obywatelskiej, żeby jednak nauczyciele byli bezrobotni – zwróciła uwagę radna. – Dziękuję prezydentowi, że walczył o nauczycieli, że nikt nie został zwolniony – podkreśliła Z. Demczenko.

Z kolei M. Dobijański podkreślił, że dzisiaj głosowałby tak samo, jak w lutym. – Podmiotem systemu oświaty jest dziecko – odpowiedział radny.

 

Przewidywania się sprawdziły

Na zaniedbania władzy w kwestii reformy oświaty wskazywał Andrzej Sitnik. – Dodatkowych 14 oddziałów szkolnych kosztuje nas kilkanaście milionów złotych zadłużenia. Miasto musi brać kolejną pożyczkę. Nie byłoby tego, gdybyśmy, o co apelowałam przez pół roku, spotykali się z rodzicami – stwierdził radny. Naczelnik wydziału edukacji przekonywał, że o żadnych zaniedbaniach organizacyjnych nie może być mowy. – Już w dniu podpisania ustawy mieliśmy przygotowane praktycznie wszystkie rozwiązania oparte o dokładnie przeliczony model. W ubiegłym roku w szkołach podstawowych i gimnazjach funkcjonowały 322 oddziały. W tym roku jest to liczba 338. To efekt zmian demograficznych, a nie rozmów z rodzicami, a także tego, że klasy VI przeszły do klas VII. Gdyby trafiły do gimnazjów, liczebność uczniów w oddziałach byłaby zwiększona – tłumaczył S. Kurpiewski. – Proszę przyjąć do wiadomości, że nasze przewidywania się sprawdziły. Także wygłoszona na początku roku teza, iż nauczyciele nie stracą pracy, była prawdziwa – podkreślił naczelnik.

 

Od przyszłego roku wyższa subwencja

Prezydent Wojciech Kudelski, zabierając głos w dyskusji, przypomniał, że siedlecki samorząd corocznie dokłada do oświaty blisko 30 mln zł. – Od kiedy jestem prezydentem, subwencja była niedoszacowana. Do obecnych władz rządowych kieruję w tej sprawie podobny monit. Nie jestem rzecznikiem rządu tylko prezydentem miasta Siedlce. Gdyby subwencja była dobrze oszacowana, mielibyśmy nadwyżkę w budżecie. Co roku dokładamy do oświaty, ale inwestowanie w nią jest dla nas najważniejsze – tłumaczył prezydent. – Świadomie zadłużyliśmy miasto, by mieć pieniądze na dopłatę do inwestycji, które w większości są sfinansowane ze środków zewnętrznych. Bądźmy dumni, a nie róbmy zarzutów. Reforma oświatowa wyszła, panie radny Dobijański, nie bokiem, czyli bardzo dobrze. Mówiliście, że będą zwolnienia, a raczej szukamy nauczycieli. Podczas wakacji wydaliśmy 8 mln zł na remonty i wyposażenie szkół. Oświata w naszym mieście nie jest problemem – zaznaczył W. Kudelski.

– Nigdy nie twierdziłem, że nasz samorząd po macoszemu traktuje oświatę, ale zawsze bolało mnie to, że z jednej strony cieszymy się, z drugiej mówimy o armii nauczycieli, która nas kosztuje – odpowiedział M. Dobijański. – Są samorządy, które nie dopłacają do subwencji, a w związku z tym nie mają takich warunków, jak my. Pewnie nie chcielibyśmy się z nimi zamienić – dodał prezydent.

Pozytywną informacją podzielił się naczelnik wydziału edukacji. – Dane, jakie otrzymaliśmy z ministerstwa finansów, pokazują, że subwencja oświatowa wzrośnie od 1 stycznia 2018 r. o ponad 4,5 mln zł. Sejm uchwalił ustawę o finansowaniu zadań oświatowych, która również wprowadza duże zmiany – podsumował S. Kurpiewski.

HAH