Zimą za kółkiem
Pierwsza rada jest bardzo prosta: odśnieżajmy auta. - Mimo że wydaje się to oczywiste, wielu kierowców traktuje tę sprawę marginalnie. Usuwa śnieg tylko na tyle, by widzieć coś przez przednią szybę. Tymczasem zapominamy, iż, jeżdżąc samochodem z puchową czapą na dachu, stwarzamy zagrożenie dla innych użytkowników dróg - mówi Dorota Paluch, ekspert internetowego portalu motoryzacyjnego ProfiAuto.pl.
– Powinniśmy też wiedzieć, że za jazdę nieodśnieżonym autem możemy dostać mandat – dodaje.
Szczególnie dotkliwie, bo nawet kilkusetzłotowymi mandatami, policjanci karzą kierowców ciężarówek, którzy zapomnieli odśnieżyć plandeki nad przyczepą. Zalegające tam płaty białego puchu czy nawet lodu mogą w czasie jazdy spaść na drogę i doprowadzić do poważnego wypadku.
– Pamiętajmy też, by do odśnieżania przedniej lub tylnej szyby nie używać wycieraczek. Zmarznięty śnieg i lód mogą uszkodzić ich pióra. Przez to wycieraczki nie będą spełniać swoich funkcji, a zła widoczność, szczególnie w zimowy wieczór, jest bardzo niebezpieczna – ostrzega D. Paluch. Do zmarzniętej przedniej szyby użyj więc odmrażacza w sprayu lub skrobaczki.
Jak przetrwać w korku?
Słowo „korek” nabiera w zimie zupełnie nowego znaczenia. O tej porze roku przymusowe, długie postoje na trasie zdarzają się częściej niż np. wiosną czy jesienią. Ponadto podczas mrozu nie możemy wyłączyć silnika, bo po kilku godzinach stania możemy po prostu zamarznąć. – Powinniśmy więc zawsze pamiętać o zatankowaniu większej ilości paliwa, nawet jeśli nie jedziemy daleko, żeby nie zabrakło go nam w przypadku zakorkowania się. Dobrze też mieć ze sobą koc i łopatkę, np. gdyby trzeba było wykopać koło auta z zaspy. Kiedy jedziemy w dalszą trasę, warto też zabrać termos z ciepłym napojem – radzi ekspertka ProfiAuto. – Niestety w Polsce jeszcze nie możemy liczyć na to, że w przypadku korka służby autostradowe przywiozą nam gorącą herbatę, jak to ma miejsce w Niemczech – dodaje.
Zimą bardziej przydatne mogą się też okazać: nawigacja i CB radio. Dzięki nim możemy – widząc z daleka korek – ominąć go, korzystając z pierwszego zjazdu, a także dowiedzieć się (przez radio), kiedy możemy wrócić na trasę.
Do auta bez kurtki
Ekspertka ProfiAuto dodaje, że nie bez znaczenia dla naszego bezpieczeństwa na drodze jest też strój, w jakim siadamy za kierownicę. – Zimą ubieramy się grubiej, a to nie ułatwia prowadzenia auta. Dlatego radzę, żeby po wejściu do samochodu zdjąć kurtkę. Jeśli jest ona gruba, będzie krępować nam ruchy i spowalniać czas reakcji na sytuacje drogowe – mówi Dorota Paluch.
Kolejną ważną z punktu widzenia prowadzenia samochodu częścią garderoby są rękawiczki. Rano kierownica jest zimna, więc nie chcemy ich zdejmować. – Pół biedy, kiedy prowadzimy w rękawiczkach ze skóry, czy materiału skóropodobnego. Jednak śliska wełna bądź dzianina mogą spowodować, iż kierownica będzie nam się wyślizgiwać z dłoni, a pewny chwyt jest szczególnie ważny na zimowej drodze – mówi ekspertka ProfiAuto.
Zimą nosimy też cieplejsze, masywniejsze buty. Pamiętajmy, by, wsiadając do samochodu, dobrze oczyścić je ze śniegu. – Powinny o tym pamiętać zwłaszcza panie chodzące w kozakach na szpilkach. Ich podeszwa jest gładka, przez co są bardziej śliskie. A jeśli dodatkowo pokrywa je śnieg, mogą ślizgać się na pedale hamulca lub sprzęgła – mówi D. Paluch. W miarę możliwości używajmy więc butów z gumową podeszwą.
MD