Region
Źródło: MG
Źródło: MG

Zimno, zimniej, ostrożniej!

Sezon grzewczy to duże obciążenie dla domowego budżetu. Jednak na bezpieczeństwie nie można oszczędzać. Chociaż tegoroczna zima nie jest mroźna, w naszym regionie pochłonęła już kilkadziesiąt ofiar dogrzewania się.

Najwięcej osób ginie w powiecie bialskim, a ofiarami są zazwyczaj samotnie mieszkający starsi mężczyźni. Na Lubelszczyźnie, od 1 października 2007 r. do 23 stycznia 2008 r., strażacy wzywani byli 1,5 tys. razy do pożarów, w których zginęło 29 osób. Rok temu było to 10 osób. W samych Siedlcach w tym roku zginęło już 6 osób (rok temu 4). Strażacy najczęściej wzywani są do pożarów, w których wypala się nagromadzona w kominach sadza, bądź źródło ognia pochodzi od nieszczelnych czy niedrożnych przewodów kominowych. Drugie zagrożenie to tlenek węgla, zwany cichym zabójcą. Nie posiada smaku, zapachu oraz barwy, nie szczypie w oczy i nie „dusi w gardle”.

By nie narażać się na niebezpieczeństwo, należy pamiętać o kilku rzeczach. Instalowane i stosowane powinny być tylko te urządzenia, które posiadają ważne atesty. Należy również zlecać okresowe przeglądy kanałów kominowych i wentylacyjnych, ponieważ zaniedbania właśnie tych czynności są częstą przyczyną śmiertelnych zatruć tlenkiem węgla, szczególnie w łazienkach wyposażonych w gazowe podgrzewacze wody. Nie wolno również wykonywać prowizorycznych podłączeń czy na własną rękę przerabiać instalacje. Nie można zatykać przewodów wentylacyjnych, bo tylko prawidłowa wymiana powietrza w pomieszczeniach zapobiegnie zatruciom czadem. Jak ważne jest dbanie o systemy grzewcze, przekonała się mieszkanka jednej z podsiedleckich miejscowości, która postanowiła wybudować kominek. Po 2 miesiącach dom spłonął, ponieważ w kominie zapaliła się sadza.

Każdy może zainwestować w swoje bezpieczeństwo i zaopatrzyć się w domową czujkę pożarową. Czujki ostrzegają o niebezpieczeństwie, gdy jeszcze nie widać płomienia i nie jest odczuwalny wyraźny wzrost temperatury. Koszt ich zainstalowania jest nieporównywalnie mały w stosunku do strat, które mogą być spowodowane ewentualnym pożarem.


ROZMOWA

Aneta Wożakowska-Kawska, rzecznik prasowy Lubelskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej

Najczęstsze przyczyny pożarów zimą to…

…niestety, wciąż nieostrożność ludzka w posługiwaniu się ogniem. W tym sezonie w 20 pożarach ze skutkiem śmiertelnym aż w 11 przypadkach ewidentnie przyczyną tragedii było zaprószenie ognia przez domowników. Blisko 300 pożarów wybuchło z powodu nieprawidłowej eksploatacji urządzeń grzewczych oraz wad tychże urządzeń.

Na co zwrócić szczególną uwagę?

Zagrożenia mogą zaistnieć w różnych miejscach budynku. W piwnicach lub w pomieszczeniach użytkowych najczęściej znajdują się kotłownie, gdzie odbywa się proces spalania paliw. Przez wyższe kondygnacje, poddasze i dach przebiegają przewody dymowe lub spalinowe, a także wentylacyjne, zakończone kominami, które odprowadzają produkty spalania i napowietrzają obiekt. Tak więc zagrożenie pożarowe może zaistnieć od piwnicy po dach. Wystarczy jakieś niedopatrzenie, nie najlepszy stan techniczny systemów wentylacyjnych, dymowo-spalinowych czy też urządzeń grzewczych albo nieszczęśliwy zbieg okoliczności i może dojść do wybuchu, pożaru lub zaczadzenia.

Jak nie dopuścić do tragedii?

Obowiązkiem każdego właściciela czy administratora jest zlecanie wykonywania przeglądów okresowych osobom z uprawnieniami, nigdy domorosłym fachowcom. Przewody wentylacyjne muszą być czyszczone co roku, przewody spalinowe odprowadzające produkty spalania z urządzeń gazowych – 2 razy częściej, natomiast przewody dymowe w pomieszczeniach ogrzewanych urządzeniami na węgiel, drzewo czy inne paliwo stałe powinny być udrażniane co 3 miesiące.

JAG