Region
Źródło: AWAW
Źródło: AWAW

Złapać wiatr w wirniki

W gminie Kodeń powstała pierwsza pionowa elektrownia wiatrowa. Instalacja zdecydowanie różni się od tradycyjnych wiatraków, które wzbudzają coraz więcej kontrowersji.

Pomysłodawcą i konstruktorem elektrowni jest Waldemar Piskorz. Pierwszą instalację zamontował na terenie swojej firmy w Kodniu. Całość wygląda bardzo ciekawie. Elektrownia składa się z trzech połączonych ze sobą 30-metrowych kolumn tworząc wieżę. Każda kolumna zbudowana jest z segmentów. Pojedyncze elementy złożone są z zewnętrznej części stałej i umieszczonego wewnątrz ruchomego wirnika.

– Konstrukcja jest odporna na silne wiatry, co więcej może pracować przy różnych zakresach jego prędkości. Działa zarówno przy słabym wietrze, jak i podczas mocnych podmuchów. Inne elektrownie wiatrowe mogą funkcjonować tylko przy określonych częstotliwościach. Nasza pracuje stale. Jest bezpieczna dla ludzi i środowiska, ponieważ nie wytwarza infradźwięków. Warto również dodać, że ciekawie wpisuje się nie tylko w naturalny, ale również i miejski krajobraz – wylicza zalety elektrowni Ireneusz Piskorz, syn pana Waldemara.

Wynalazek opatentowany

Trzeba dodać, że kodeńska elektrownia jest bardzo cicha (praca wirników jest wręcz bezgłośna) i ma ciekawy wygląd. Prezentuje się lekko i wzbudza zainteresowanie. W. Piskorz zgłosił swoje wynalazki do Polskiego Urzędu Patentowego. Najpierw zabiegał o ochronę elektrowni hydro-powietrznej (2010 r.) a potem siłowni wiatrowej (2011 r.). Patent na obie innowacje uzyskał w bieżącym roku. Ochrona patentowa elektrowni i siłowni została rozszerzona na 58 krajów.

Projekt jest realizowany przez trzy spółki, które docelowo chcą wprowadzić w pełni przemysłowy produkt na rynek krajowy i zagraniczny. – Będziemy starali się promować nasz produkt na rynkach zagranicznych. Obecnie trwają rozmowy nad umieszczeniem naszych wież w kilku miejscach w Polsce. Pionową elektrownią wiatrową zainteresowani są także inwestorzy z zagranicy. Chcielibyśmy, aby nasza propozycja była odbierana na całym świecie jako polska nowoczesna myśl techniczna – mówi I. Piskorz, reprezentant spółek.

Funkcjonalne i praktyczne

Moc elektrowni wymyślonej przez pana Waldemara zależy od ilości segmentów składających sie na wieżę. Instalacja stojąca w Kodniu ma moc ok. 0,5 MW. I. Piskorz twierdzi, że z ich konstrukcji można korzystać na trzy sposoby. Wieżę z wewnętrznymi wirnikami może zamontować na swoim podwórku osoba prywatna. Taka konstrukcja miałaby trzy-pięć segmentów. Jej moc sięgałaby w zależności od potrzeb do 40 KW. Z rozwiązania pana Waldemara mogą korzystać również małe zakłady przemysłowe. Konstrukcje przeznaczone dla tego typu odbiorców wytwarzałyby energię w ilości 100-200 KW. Z wiatrowych wież można też tworzyć farmy. W tym przypadku wieże mogłyby sięgać nawet 60 m wysokości.

Jedna ze spółek realizująca projekt zatrudnia obecnie pięciu mieszkańców Kodnia. Pan Ireneusz zaznacza, że w przyszłości chcą tu otworzyć centrum badawczo-rozwojowe i montownię. Wtedy zatrudnienie na pewno wrośnie. Obecnie w zakładzie trwa tworzenie kolejnych segmentów, potrzebnych do budowy wież w innych lokalizacjach w Polsce. Każdy z nich waży 2,5 tony. – Są łatwe w montażu. Ich transport również nie sprawia problemu. Na jednym samochodzie ciężarowym zmieszczą się cztery takie elementy. Tato wszystko wyliczył – uśmiecha się rozmówca.

Jest nadzieja

Syn pana Waldemara przyznaje, że jego tato to człowiek ciekawy świata. Jest inżynierem, ale oprócz wiedzy, ma też niesamowitą smykałkę do konstruowania różnych urządzeń. Wiele lat temu zaczynał jako rolnik, tworząc własne konstrukcje maszyn rolniczych. Na swoim koncie ma też autorskie urządzenia do recyklingu, które sprawdziły sie w praktyce. Teraz wielkie nadzieje wiąże z pionową elektrownią wiatrową.

Pełen uznania dla wynalazku W. Piskorza jest Ryszard Zań, wójt gminy Kodeń. – Siłownia została wymyślona przez naszych ludzi. Może funkcjonować zarówno w Polsce, jak i w świecie. Dziś trudno jeszcze mówić o korzyściach dla gminy. Może powstaną nowe miejsca pracy? Taką elektrownię warto byłoby wykorzystać także do oświetlenia ulicznego w naszej gminie – deklaruje włodarz. Póki co, tak jak wszyscy, czeka na rozwój wydarzeń.

AWAW