Zmienić politykę wschodnią
Konferencję poprowadził radny sejmiku województwa mazowieckiego Karol Tchórzewski, który nie szczędził słów krytyki wobec rządów PO i PSL. - Zarząd i marszałek Adam Struzik doprowadzili do tego, że Mazowsze jako województwo straciło 40% przysługujących nam środków unijnych - zwrócił uwagę poseł.
– Ze względu na obecność Warszawy w naszym województwie zostaliśmy potraktowani jako region bogaty, który przekroczył 97% średniej unijnej. W związku z tym nie należą nam się środki z funduszy spójności – mówił K. Tchórzewski. I dodał: – Władza samorządowa PO i PSL przespała moment, kiedy można było wydzielić Warszawę z województwa, nie zrobiła nic i chce uciec do europarlamentu.
Wtórował mu wicemarszałek S. Karczewski. – Celem PO jest rządzenie, a nie naprawa Polski i rozwiązywanie problemów. Członkowie tej partii weszli w buty PiS i mówią naszym językiem. Czy to jest nawrócenie? Ja w to nie wierzę. Jestem przekonany, że Donald Tusk i PO robią tak, bo po słupkach wyborczych widać, że to skuteczna metoda – stwierdził.
Powrót poradni medycyny szkolnej
Podczas spotkania przybliżono założenia programu PiS, który opiera się na trzech filarach: zdrowie, rodzina, praca. – Sytuacja w służbie zdrowia jest zła. Platforma zrobiła sporo, żeby zaszkodzić systemowi ochrony zdrowia – przekonywał wicemarszałek. Wśród zapowiedzi reform PiS znalazła się m.in. likwidacja Narodowego Funduszu Zdrowia. – Łatwiej, efektywniej i w sposób bardziej przejrzysty zarządza się pieniędzmi budżetowymi niż tymi, które z budżetu przechodzą do funduszy, takich jak NFZ – zwrócił uwagę S. Karczewski. Priorytetem dla PiS jest dbałość o zdrowie dzieci i młodzieży. – W związku z tym niezwykle ważne jest przywrócenie poradni medycyny szkolnej, z higienistkami, badaniami okresowymi i profilaktycznymi oraz opieką stomatologiczną. Opieka ta będzie realizowana w oparciu o środki budżetowe oraz pieniądze unijne – przekonywał wicemarszałek. Zapowiedział również stworzenie znacznie szerszej listy leków refundowanych. – Społeczeństwo się starzeje i na zdrowie będzie potrzeba coraz większych środków – dodał S. Karczewski.
Wicemarszałek przekonywał również, że bez silnej rodziny nie będzie silnej Polski. – Polacy wolą mieszkać za granicą. Ale jeśli stworzymy odpowiednie warunki dla małżeństw, damy pracę i wsparcie, to młodzi ludzie nie będą chcieli wyjeżdżać – podsumował.
Liczyć się za granicą
Z kolei Wojciech Jasiński, minister skarbu w rządzie Jarosława Kaczyńskiego i „jedynka” PiS w wyborach do europarlamentu, stwierdził, że kraj zwija się gospodarczo. – Biorąc pod uwagę liczby związane z emigracją i bezrobociem, Polska jest dziś w o wiele gorszym stanie niż siedem lat temu – przekonywał minister. Postulował też obniżanie podatków jako bodźca do rozwoju przedsiębiorstw. – Panuje determinizm, że w Polsce trzeba wszystko sprywatyzować, sprzedać. Polityki gospodarczej nie jesteśmy w stanie prowadzić sami. Polskie banki w większości są filiami banków zagranicznych – zwrócił uwagę W. Jasiński.
Natomiast posłanka PiS Małgorzata Gosiewska poruszyła temat polityki zagranicznej. – Sytuacja na Ukrainie pokazuje, że Polska się nie liczy. Polityka zagraniczna ogranicza się tylko do unijnej. Brakuje mądrej polityki wschodniej, która byłaby kontynuacją działań podjętych przez śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który zawsze powtarzał, że „im więcej będziemy mieć przyjaciół na wschodzie, tym bardziej będą się z nami liczyć na zachodzie” -przekonywała M. Gosiewska. – Obecnie polityka wygląda tak, że minister spraw zagranicznych tłucze pięścią w stół wobec słabych, jak np. Litwy, a pada na kolana przed silnymi. Tymczasem Rosja nie będzie rozmawiała z kimś, kto jest przed nią na kolanach – zwróciła uwagę posłanka. – Platforma nagle dostrzega zagrożenie w Rosji, straszy nas wojną. A co robiła wcześniej? Gdzie polityka, którą realizował prezydent Lech Kaczyński, kiedy w 2008 r. Rosja zaatakowała Gruzję? Silny przywódca potrafił zmobilizować liderów innych państw i pojechać bronić niewielkiego kraju przed Rosją. W sprawie ukraińskiej bardzo odczuliśmy brak takich przywódców – podkreśliła M. Gosiewska.
UE silna i solidarna
Posłanka przekonywała o dużym znaczeniu wyborów do europarlamentu. – Być może mało kto z nas wierzy, że to głosowanie coś zmieni. Tymczasem to właśnie ono zdecyduje o tym, w jaki sposób będzie traktowana Polska. Wybory są ważne, ponieważ poprzez naszą kompetentną, dobrą reprezentację chcemy też zmieniać Europę. Musimy wprowadzić do europarlamentu ludzi, którzy rozumieją, czym jest polityka zagraniczna, wschodnia, czym jest Rosja. Musimy sprawić, by Unia Europejska była silna i solidarna. By była dla nas wsparciem, a nie czymś, co wymusza na nas sztuczne rozwiązania – przekonywała M. Gosiewska.
Podczas spotkania, w którym uczestniczyli m.in. poseł Krzysztof Tchórzewski, senator Henryk Górski oraz wiceprezydent Jarosław Głowacki, zbierano podpisy pod listami poparcia dla PiS w wyborach do europarlamentu.
KO