Znaki, które mówią o wierze
Warto postarać się, by 6 stycznia nie był kolejnym zwykłym wolnym dniem, w którym odrobimy zaległości w spaniu, odpoczywaniu czy jakichś domowych pracach. Wielu z nas pamięta, gdy jeszcze całkiem niedawno był on dniem pracy. Pomimo obowiązków większość wierzących znajdowała czas, by uczestniczyć tego dnia w Mszy św. Dziś niektórzy pytają, czy można zamiast na Eucharystię pójść na orszak Trzech Króli… Nie! Zachowajmy hierarchię. Msza to przecież bezkrwawa ofiara Jezusa Chrystusa, a orszak to uliczne przedstawienie z elementami śpiewu i modlitwy.
Głębia i wartość Eucharystii jest o niebo większa od tego, co dzieje się na orszaku. Po drugie: uroczystość Objawienia Pańskiego jest tzw. świętem nakazanym, kiedy to katolicy mają obowiązek być na Eucharystii i powstrzymać się od prac niekoniecznych.
Zaczynamy od Mszy św.
– Objawianie Pańskie jest dla naszej rodziny jednym ze szczególnych dni w okresie bożonarodzeniowym – podkreśla Jolanta Michalczyk, żona i mama dwójki kilkuletnich dzieci. – Przypomina o tym, że Bóg przyszedł do nas w postaci małego Dzieciątka i objawia nam Dobrą Nowinę. Świętowanie zawsze rozpoczynamy od wspólnej Eucharystii, która jest dla nas źródłem życia i centralnym punktem tego dnia, bo przecież na Mszy objawia się nam sam Jezus Chrystus i daje siebie podczas łamania chleba. Uczestniczymy też w orszaku Trzech Króli organizowanym w naszej wspólnocie parafialnej. Stałą tradycją w naszym domu jest oznaczenie drzwi literami C, M i B odwołującymi się do słów: „Chryste, błogosław temu domowi”. W ten sposób chcemy oddać Jezusowi nasze życie i to, co posiadamy. To zewnętrzny znak przyjęcia Go jako naszego Pana i Zbawiciela – opowiada. ...
Agnieszka Wawryniuk