Znaleźli Pikasa
Organizatorem warsztatów, które odbywały się od 17 do 23 lipca, było Radzyńskie Stowarzyszenie dla Kultury „Stuk-Puk”. W plenerze uczestniczyli twórcy z całej Polski. Założeniem przedsięwzięcia jest bowiem, by każdy miejscowy artysta zaprosił do udziału w spotkaniach znajomego z innego miasta Polski. W tym roku weny twórczej szukały w Radzyniu m.in. malarki z Polic k. Szczecina, Poznania, Zamościa oraz Świdnika.
– My, uczestnicy pleneru mieszkający w Radzyniu Podlaskim, inaczej patrzymy na nasze miasto niż ktoś, kto przyjechał tutaj po raz pierwszy. Nasi goście, dysponując świeżym spojrzeniem, dostrzegli tu inspirujące ich miejsca, których my czasem już nie zauważamy – mówi Arkadiusz Kulpa, koordynator pleneru. – Efektem jest kilkadziesiąt zróżnicowanych, zarówno w temacie, jak i formie, obrazów – dodaje.
Podsumowaniem spotkań była poplenerowa wystawa prac. Odbyła się ona w piątkowy wieczór, 23 lipca, w Radzyńskiej Izbie Regionalnej. Następnie obrazy, których autorami byli zarówno początkujący, jak i mający pewien dorobek malarski artyści, zaprezentowano w podwłodawskim skansenie w Holi, a także podczas Jarmarku Holeńskiego. Wystawę obejrzało kilkaset osób.
Podczas pleneru artyści prowadzili także zajęcia plastyczne dla dzieci i młodzieży, nie tylko w Radzyniu, ale też Woli Osowińskiej i Wohyniu. Dla młodych twórców przygotowano cztery zadania. – Podczas pracy w grupach, najmłodsi ze znalezionych materiałów wykonywali mozaikę, na której znalazły się najważniejsze miejsca z ich miast, wsi. Trochę starsi przygotowywali mapę swej miejscowości. Natomiast najstarsi tworzyli kolaż z kojarzących się z miejscowością przedmiotów – opowiada A. Kulpa. – Wszystkie prace zakładały przedstawienie miejsca w taki sposób, aby pokazać je komuś z zewnątrz. Powstały ciekawe ilustracje, które następnie zostały zaprezentowane na pocztówkach wydanych już na piątkowy wernisaż. Młodzi twórcy mogli w czasie wystawy wysłać je do rodziny lub przyjaciół – wyjaśnia.
Za pomoc w zorganizowaniu pleneru stowarzyszenie „Stuk-Puk” dziękuje: władzom powiatu, miasta, a także ośrodkom kultury z Wohynia, Woli Ossowińskiej, Specjalnemu Ośrodkowi Szkolno-Wychowawczemu im. M. Sękowskiej, jak też lokalnym przedsiębiorcom.
MOIM ZDANIEM
Jakub Jakubowski, instruktor warsztatów, współpomysłodawca pleneru, animator działań Stuk-Puk
Wszystko, co dobre, szybko się kończy. Drugie „Poszukiwania Pikasa” musiały być zatem bardzo dobre, bo dni umykały jak szalone. Dzieci z warsztatów dopytywały, czy wrócimy za tydzień, i kiedy wreszcie się rozmalowaliśmy i odnaleźliśmy rzeczonego Pikasa, trzeba się było żegnać. Tym, co zostało po Spotkaniach, jest stos zamalowanych płócien. Siłą naszego pleneru jest otwartość. Nie ograniczamy się jedynie na doświadczonych i profesjonalnych artystów, nie nadymamy za bardzo balonika pod tytułem „sztuka”. Nie zamykamy w pracowni, każdy może do nas dołączyć. „Poszukiwania Pikasa” to tylko zabawa, która może pomóc w podążaniu za sztuką i artyzmem. To także sposób na przyciągnięcie i oswojenie ze sztuką młodych, pokazanie im pewnych kierunków poszukiwań, dodanie pewności siebie. Wzruszające były w tym kontekście pytania dzieci o to, czy przyjedziemy do nich w następnych tygodniach prowadzić kolejne warsztaty. Trudno było znaleźć dobrą odpowiedź, która nie popsułaby uśmiechów na ich twarzach.
MD