Znów musisz do nas przyjechać!
- W ramach akcji prosiliśmy głównie o szczoteczki i pasty do zębów, ołówki, kredki oraz plecaki. Poza wymienionymi wyżej rzeczami zebraliśmy także sporo zeszytów, długopisów, nożyczek, plasteliny, farb i piłek. W akcję włączyła się przede wszystkim młodzież ze szkół położonych na terenie diecezji siedleckiej, choć zdarzały się też paczki z innych zakątków Polski. Zbiórki dla dzieci z Kenii zorganizowano m.in. w Siedlcach, Krzesku - Królowej Niwie, Borkach spod Radzynia Podlaskiego i Białej Podlaskiej - wylicza Małgorzata Mućka, koordynator akcji z ramienia Caritas. Dodaje, że zbiórka miała na celu promocję działalności wolontarystycznej oraz zwrócenie uwagi na potrzeby młodych na świecie. - Nauka przynosi szanse na lepszą przyszłość Kenijczyków, zwłaszcza tych pochodzących z najbiedniejszych rejonów i slumsów. Obecnie w szkole w Malindi uczy się 80 dzieci.
Są wśród nich katolicy, muzułmanie i prawosławni. Organizując tę akcję myślałam raczej o zaangażowaniu i promocji kampanii wśród lokalnej społeczności i młodzieży z siedleckich szkół, ale, jak widać, była ona na tyle innowacyjna, że zainteresowały się nią również inne placówki – dopowiada M. Mućka.
Jak żyją zwykli ludzie?
Dobrym duchem akcji była Anna Krzewniak, emerytowana nauczycielka z Siedlec, która od kilku lat z pomocą ludzi dobrej woli wspiera najmłodszych Kenijczyków. Jej przygoda z Afryką rozpoczęła się od typowo turystycznego wyjazdu na Czarny Ląd.
– Przechodziłam wtedy na emeryturę. Marzyłam o takiej wycieczce i od tamtego czasu wracam do Kenii regularnie. Nie jestem typem turysty, który zwiedza tylko to, co jest w programie, a wolny czas spędza w hotelu. Chciałam zobaczyć, jak żyją zwykli Kenijczycy. Dzięki dwóm miejscowym chłopakom, poleconym przez naszych rodaków, trafiłam m.in. do szkoły w Malindii. Jeden z nich stał się moim kenijskim synem. ...
AWAW