Zobaczyć i przeczytać
Prace, jak podkreśla P. Goławski, pokazują miasto w krzywym zwierciadle widziane przez pryzmat życiowych doświadczeń artysty, bycia tu i obserwacji, krętej drogi do celu, zmiennego losu, który czasem sprzyja, a innym razem nie. - Ten los sprawił, że żyję od prawie pół wieku w Siedlcach, obserwuję to miasto i patrzę na innych, dlatego chciałem przedstawić nas, siedlczan, moimi emocjami i wyobraźnią - zaznacza autor grafik. Artysta sięgnął do znanych siedleckich budowli, by na ich tle umieścić mieszkańców z wadami, przywarami, niedoskonałościami, wpisanych nierozerwalnie w to miasto. - Bo bez nas by go nie było - dodaje artysta. Siedlce widziane oczami P. Goławskiego są przeskalowane, nierealne, inne niż rzeczywistości, „ubrane” w osobiste odczucia, emocje refleksje. W grafikach często pojawia się ratusz „Jacek”, mostek w parku „Aleksandria”, pałac Ogińskich czy budynek urzędu miasta.
– Ale wszystko ma „pomyloną” perspektywę, nierealistyczną formę, zaburzoną skalę, w innej bliskości niż naprawdę – zwraca uwagę autor. Do projektu artysta zaprosił również znanych siedlczan, osoby ważne dla miasta, by podzielili się swoimi myślami o mieście, o nich samych i o mieszkańcach jako wspólnocie. Ich wpisy znalazły się na odwrocie prac. – Są z jednej strony komentarzami do moich rysunków, a z drugiej ich własnymi przemyśleniami o „byciu tutaj”. Chciałem, aby ten zestaw prac z 2019 r. stał się swoistą kapsułą czasu dla przyszłości – podkreśla. Podczas wernisażu wystawy, która odbyła się 5 czerwca, P. Goławski poinformował, że złożył wniosek do Muzeum Regionalnego o powtórzenie wystawy za 100 lat. A przybyli goście mogli złożyć swój podpis na grafice z sylwetką „Jacka”.
Projekt „Nasze przyjazne miasto” został zrealizowany w ramach stypendium artystycznego prezydenta Siedlec.
HAH