Źródło wszelkiego dobra
Najmocniej i najbardziej przekonująco brzmią świadectwa tych, którzy ją praktykują. Wojciech Telaczyński zaznacza, że modlitwa łączy się dla niego nierozerwalnie z tożsamością bycia dzieckiem i umiłowanym synem Boga. - Jest otwartością na łaski płynące nieustannie od Dobrego Taty. Modlitwa pacierzowa jest trwaniem ze wspólnotą Kościoła na adoracji Boga. Moja modlitwa osobista nie jest już pacierzem, a rozmową, żaleniem się, dziękowaniem za wszystko, nawet to, co w życiu trudne. Moją najukochańszą formą modlitwy jest uwielbienie, trwanie przy Panu, oddawanie Mu czci. Ta forma najbardziej owocuje w moim życiu i przekłada się na relacje z Nim i ludźmi - tłumaczy.
Dzięki żywej relacji z Panem na modlitwie, gdy przez dwa lata moje ciało dotykało cierpienie, trwałem w dziękczynieniu za wszystkie dary – wyznaje . Dopowiada, że modlitwa uwrażliwia go na całe stworzenie Boga i na Jego prawdziwy obraz. Podkreśla, że jest ona nieustannym towarzyszem każdego jego dnia.
Jak krwioobieg
Monika Sadowska przyznaje, że miała różne etapy modlitwy w swoim życiu. Nie ukrywa, że bywały chwile ogromnego zniechęcenia i zmęczenia, kiedy nie umiała się modlić. – Wtedy najczęściej wpadałam w jakąś pustkę i niepokój. Po latach wiem, że dobrze jest podążać za Duchem Świętym i zmieniać formy modlitwy, a jest ich tak wiele. To, co jest stałe na mojej modlitwie, to spotkanie z Bożym słowem. Staram się codziennie wziąć Biblię do ręki, zapatrzeć się w to słowo, pozwolić – jak mówił niegdyś kard. Grzegorz Ryś – przeczytać się słowu. Trzeba nie tylko to słowo czytać, ale pozwolić, by ono czytało mnie. Dla mnie modlitwa jest jak krwiobieg. Przepływa przeze mnie i nasyca Bożym życiem – mówi.
Zaznacza, że nie wyobraża sobie, żeby nie trwać w codziennym kontakcie z Bogiem. ...
AWAW