Kościół
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Zwycięstwo pomimo śmierci

Posyła mnie Bóg, abym głosił Ewangelię i leczył rany zbolałych serc (Łk 4,18). Takie słowa umieścił ks. Jerzy Popiełuszko na swoim obrazku prymicyjnym. Dziś, z perspektywy czasu, możemy je nazwać proroczymi. Był nie tylko przyjacielem ludzi pracy, obrońcą wartości i patriotą, ale przede wszystkim wiernym kapłanem Chrystusa.

Nic nie wskazywało na to, że pochodzący z białostockiej ziemi kapłan zostanie kiedyś wyniesiony na ołtarze. Urodził się 14 września 1947 r. we wsi Okopy (parafia Suchowola), w prostej, rolniczej rodzinie. Stąd wyniósł głęboką wiarę, umiłowanie prawdy i szacunek do każdego człowieka. Młody Alek, bo tak nazywali go najbliżsi, już w dzieciństwie odznaczał się umiłowaniem modlitwy. Chętnie uczęszczał do oddalonego o 4 km kościoła, był ministrantem i czcicielem św. Maksymiliana Kolbe. Od rówieśników nie wyróżniał się niczym szczególnym, nie był nawet wybitnym uczniem. Po zdaniu matury wstąpił do Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Rok później został wcielony do kleryckiej jednostki wojskowej w Bartoszycach. Służba trwała 2 lata. Przełożeni znęcali się nad przyszłymi kapłanami i na różne sposoby starali się ich odwieść od myśli o kapłaństwie. Karano za wspólną modlitwę, proponowano przyjęcie na studia świeckie bez egzaminów i uniemożliwiano udział we Mszy św. Ks. Jerzy podczas służby nie pozwolił sobie na zdjęcie medalika i harcerskiego różańca. Nie chował koloratki nawet wtedy, gdy nosił mundur. Pobyt w jednostce przypłacił ciężką chorobą i operacją tarczycy.

Początek służby Chrystusowi

Ks. Popiełuszko otrzymał święcenia kapłańskie 28 maja 1972 r. z rąk Prymasa Polski, kard. Stefana Wyszyńskiego. Jako ksiądz, pierwsze kroki czynił w parafii św. ...

Agnieszka Wawryniuk

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł