Życie Ewangelią
Franciszkański Zakon Świeckich (FZŚ) ma swoje korzenie w średniowieczu, za jego założyciela uważa się św. Franciszka z Asyżu. Zaproponował on osobom świeckim formę braterskiej wspólnoty, która żyje zgodnie z zasadami Ewangelii. - Nasze życie ma przechodzić od Ewangelii do życia i od życia do Ewangelii. To jest podstawowa zasada we Franciszkańskim Zakonie Świeckich - wyjaśnia B. Zadrożna i dodaje, że franciszkanin powinien stąpać po śladach zostawionych przez św. Franciszka. Przywołując początki franciszkańskiej wspólnoty cytuje Biedaczynę z Asyżu: „Bracia, zacznijmy od nowa, bo do tej pory nic nie zrobiliśmy”. FZŚ, mimo że działa z Kościołem i dla Kościoła, jest jednostką autonomiczną, posiadającą własne struktury organizacyjne, Regułę, Konstytucje Generalne i Rytuał. Najważniejszym symbolem w formacji franciszkańskiej jest ikona krzyża z San Damiano datowana na XII w.
Z niej bowiem, jak podają źródła, św. Franciszek usłyszał wezwanie, żeby naprawić Kościół. Centralną jej postacią jest ukrzyżowany Jezus, któremu towarzyszą aniołowie oraz inne osoby, jak Maryja, św. Jan czy Maria Magdalena. Ikona stanowi symboliczny przekaz wartości istotnych dla franciszkańskiej posługi: modlitwy, prostoty, miłości, dobra i radości.
Łukowska wspólnota
Franciszkański Zakon Świeckich przy łukowskiej parafii Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła powstał w 1999 r. za zgodą ówczesnego proboszcza ks. prałata Mirosław Łubika i bp. Jana Nowaka, z inicjatywy Bogumiły Zadrożnej. Nazywany jest jubileuszowym, ponieważ faktycznie zaczął działać w 2000 r., erygowany zaś był w 2004 r. Już wcześniej B. Zadrożna założyła wspólnotę w Siedlcach, w parafii św. Maksymiliana, do której kilka lat dojeżdżała. Uznała jednak, że w takiej samej formie może zaistnieć w Łukowie. Tak wspomina początki jej funkcjonowania: – Rozpoczęliśmy od formowania ludzi, którzy chcieli wstąpić do Zakonu. Przyjeżdżał ojciec franciszkanin, który wspierał mnie w działaniach założycielskich. Byłam wtedy formatorem w regionie lubelskim. Na pierwsze spotkania przychodziło wielu chętnych, ale nie wszyscy się sprawdzili. Obecnie Zakon liczy 24 osoby.
Modlitwa przede wszystkim
W ciągu blisko 20 lat funkcjonowania łukowskiej wspólnoty jej członkowie wspólnie modlili się, ale też pracowali społecznie i pielgrzymowali. Przedstawiając aktywność FZŚ, założycielka mówi: – W pierwszą niedzielę miesiąca FZŚ przewodniczy adoracji Najświętszego Sakramentu, następnie uczestniczy w Mszy św. w intencji jego członków lub innej, którą ofiarowujemy za Kościół, kapłanów, ojczyznę. Po Mszy mamy spotkanie formacyjne. Jest to więc nasza niedziela franciszkańska. W trzecią niedzielę miesiąca mamy spotkania z opiekunem – obecnie jest nim ks. Szczepan Litwiniuk – który wyjaśnia nam Pismo Święte – tłumaczy siostra przełożona i dodaje, że ważne dla FZŚ jest też prowadzenie Drogi krzyżowej i Koronki do Miłosierdzia Bożego, rozważanie Męki Pańskiej oraz podejmowanie innych inicjatyw modlitewnych. Podstawowym obowiązkiem Zakonu jest modlitwa brewiarzowa.
Ważnym aspektem działalności FZŚ jest pomoc charytatywna, którą koordynuje siostra przełożona. Największą skalę, liczoną w tonach sprowadzanych dla potrzebujących darów, miała w pierwszych latach działania. Duże zasługi w tej kwestii miał ówczesny opiekun franciszkańskiej wspólnoty ks. Jarosław Sawiuk, który nie szczędził czasu ani sił w pomoc ubogim mieszkańcom parafii. W punkcie charytatywnym prowadzonym przez wspólnotę potrzebujący otrzymują żywność i odzież sprowadzane z różnych fundacji. Regularnie jest też organizowana pomoc dla Białorusi. Osobą wyjątkowo zasłużoną w tej kwestii jest Janusz Szczuchniak. FZŚ swoją modlitwą i pomocą ogarnia również chorych.
– Moim zaś szczególnym posłaniem jest formacja. W powołaniu jest ona bardzo ważna, bo św. Franciszka trzeba poznać, pokochać i naśladować. Żeby jak najlepiej wypełniać powołanie, ukończyłam trzyletnie Studium Duchowości Franciszkańskiej, zakończone napisaniem i obroną pracy dyplomowej pt. „Ikona krzyża z San Damiano w świetle powołania franciszkańskiego” – siostra Bogumiła opowiada o swoim posłannictwie oraz wskazuje organizowanie pielgrzymek w parafii jako kolejne należące do niej zadanie. – Przez ostatnie cztery lata było ich ponad 20. Jeździmy głównie do miejsc franciszkańskich, miejsc kultu i tam, gdzie są kalwarie. Są to więc takie rekolekcje w drodze. Pielgrzymki wzmacniają poczucie wspólnoty, umacniają w Bogu i łączą w komunii z ludźmi – kończy przełożona łukowskiej wspólnoty, choć o jej działalności mogłaby mówić jeszcze długo.
Z inicjatywy członków FZŚ zostały czasowo sprowadzone do parafii relikwie bł. Anieli Salawy i na stałe relikwie św. Maksymiliana Kolbe. Z własnych funduszy ufundowali też do kościoła obraz św. Franciszka, ornat i chorągiew.
Osobiste doświadczenie
Przełożona łukowskiego FZŚ, wspominając swoje osobiste doświadczenie z duchowością franciszkańską, mówi, że całe jej życie było blisko Pana Boga, który wielokrotnie stawiał na jej drodze franciszkanów świeckich. – Moja siostrzenica wstąpiła do franciszkańskiego Międzynarodowego Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Maryi Niepokalanej. Jeździłam do niej na rekolekcje, spotykałam się tam z nauką św. Franciszka, która mnie zachwycała. Następnie razem z Ewą Konopińską z Łukowa, będącą obecnie także w FZŚ, jeździłam do Niepokalanowa, gdzie również zgłębiałam duchowość franciszkańską. Po pewnym czasie zostałam wysłana do Warszawy na kurs franciszkański, który ukończyłam z najwyższą oceną – wspomina z satysfakcją. Kolejnym jej krokiem do zakonnego życia było wstąpienie do rocznego nowicjatu w Niepokalanowie, po odbyciu którego przyjęła profesję wieczystą. – Od tamtej pory rozpoczęła się moja droga pokuty, bo to właśnie pokuta jest ideą FZŚ. Wszystko trzeba tu wypracować na kolanach. I bezgranicznie trzeba zaufać Bogu, Miłosierdziu Bożemu – przekonuje założycielka łukowskiej wspólnoty.
Poza wspólnotami w Łukowie i Siedlcach, siostra Bogumiła założyła podobne zgromadzenia w Zembrach, Pruszynie i Kotuniu. Jako zachętę dla osób chcących pogłębić swoją duchowość dodaje: – Przynależność do FZŚ daje mi wielką radość i pokój. Przede wszystkim jestem bardzo szczęśliwą osobą – wyznaje szczerze i stwierdza, że nie potrafi już żyć bez wspólnoty i bez świątyni. Podkreśla także wielką wagę wzajemnej modlitwy. – Trzeba ofiarować Bogu serce, ludziom uśmiech, sobie krzyż i iść wytrwale drogą Dekalogu i Reguły FZŚ.
Okiem duszpasterza
Szkoła pokory i zjednoczenia z Panem Bogiem
Ks. kan. Krzysztof Stepczuk, proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła w Łukowie.
W kościele zawsze istniała forma trzeciego zakonu przeznaczona dla ludzi świeckich, którzy pragną naśladować ducha św. Franciszka. Wiele osób poszukujących relacji z Panem Bogiem chce Mu się oddać w modlitwach i w swoim poświęceniu dla sprawy Kościoła. To właśnie czyni Franciszkański Zakon Świeckich. Dlatego kiedy przed trzema laty przyszedłem do parafii, ucieszyłem się z funkcjonowania przy niej tej wspólnoty. Kwestia duchowości franciszkańskiej jest mi bliska, bowiem uczy pokory i prowadzi do pełnego zjednoczenia z Panem Bogiem.
Formacja franciszkańska nie jest łatwa dla osób świeckich, które mają rodziny, pracę, zajmują się różnymi sprawami. Tym bardziej więc cieszy, że ci, którzy się jej podjęli, potrafią znaleźć czas na modlitwę i poświęcenie w kościele, prowadząc nabożeństwa, adoracje, rozważając słowo Boże.
FZŚ działający przy naszej parafii ma swojego opiekuna – kapłana, który koordynuje jego działania. Przez ostatnie lata był nim ks. Wojciech Majewski, obecnie tę funkcję pełni ks. Szczepan Litwiniuk. Księża bardzo doceniają tę rolę. Z inicjatywy FZŚ zostały do parafii sprowadzone relikwie św. o. Maksymiliana Kolbego, który pokazał, że oddanie życia dla drugiego człowieka jest wielkim szczęściem.
We franciszkańskiej wspólnocie, której reguły nie dla wszystkich mogą się wydawać atrakcyjne, są osoby świadome, na czym im zależy, osoby duchowo uformowane, na których można polegać. Dla parafii to bardzo ważne, ponieważ można im polecać różne intencje. Modląc się, pielgrzymując, prowadząc spotkania biblijne, pogłębiają nie tylko swoją wiedzę biblijną, ale także formację. Takich ludzi bardzo potrzeba.
Kuć Katarzyna