Diecezja
Źródło: W
Źródło: W

Żył duchem Kościoła

7 marca w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny odbyły się uroczystości pogrzebowe ks. kan. Jana Dudki, emerytowanego proboszcza parafii Zofibór, zmarłego 2 marca. Przeżył 73 lata, w tym 48 w kapłaństwie.

6 marca w kościele Chrystusa Króla w Międzyrzecu Podlaskim w intencji śp. ks. kan. J. Dudki została odprawiona Msza św. żałobna, której przewodniczył bp Grzegorz Suchodolski. Dzień później, w rodzinnej parafii zmarłego, pod przewodnictwem bp. Kazimierza Gurdy sprawowana była Eucharystia pogrzebowa. Przybyło na nią niemal 50 kapłanów i liczne delegacje wiernych z parafii, w których posługiwał. - Dziękujemy za to dobro, które uczynił, będąc sługą naszego Pana Jezusa Chrystusa w tym dziele, do którego Jezus, Najwyższy Kapłan, go powołał, a więc w dziele zbawienia człowieka. Dziękujemy za sprawowane Eucharystie, udzielane sakramenty święte, głoszone Boże słowo. Niechaj wszystko dobro, które śp. ksiądz kanonik czynił, stanie razem z nim wobec Boga, Sędziego Najwyższego - mówił biskup we wstępie do Eucharystii.

W homilii ks. prałat prof. dr hab. Bogdan Krawczyk przypomniał kapłańską drogę ks. Jana. – W ciągu 16 lat pracy w parafii w Zofiborze, której proboszczem był ks. Jan, miałem okazję bliżej poznać jego wielką skromność, a także życzliwość i wielką kulturę osobistą, jaka cechowała go wobec każdego człowieka, z którym się spotykał. Był bardzo gościnny i był otwarty na ludzką biedę; wiem, że wspierał potrzebujących. Z całą świadomością chcę podkreślić, że żył duchem Kościoła, przeżywał radości i dramaty tak ludzi świeckich, swoich parafian, jak również dramaty kapłanów, o których słyszał, i polecał je Bogu w swojej modlitwie – kontynuował ks. B. Krawczyk.
Mniej więcej w grudniu ub. roku pojawiła się choroba, która zaczęła atakować dość intensywnie jego organizm. – Był świadomy, że jego ziemskie życie dobiega końca właśnie na początku Wielkiego Postu, w Środę Popielcową, kiedy w świątyniach ludzie wierzący podczas liturgii słyszą słowa „prochem jesteś i w proch się obrócisz” lub też „nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” łącznie z gestem posypania głów popiołem. Pan, dawca życia wiecznego, o 12:30 spojrzał na swego wiernego sługę, na kapłana Jana i powołał go do swojego domu, tam, gdzie przygotował mu miejsce. I dziś stoimy przed jego trumną. Pan go powołał po pracowitym życiu i w Panu znalazł ukojenie dla swojej duszy – mówił kaznodzieja.

Zapalony sportowiec, miłośnik literatury
Kolega z roku studiów w Wyższym Seminarium Duchownym ks. kan. Jan Arseniuk wspomniał, że już czwarty z kolegów jest w tym lepszym świecie, a pozostało na ziemi jeszcze dziesięciu. – Trzeba dodać, że nasz kolega był miłośnikiem sportu, na sporcie się znał, sport kochał i sam był dobrym zawodnikiem. To taki „turbo grosik” tamtych czasów kleryckich: nieduży, sprytny, bardzo szybki piłkarz – wspomina ks. Arseniuk. Dodał, że ks. Janek był też miłośnikiem książki historycznej. W jego mieszkaniu wszystkie biblioteczki i szafeczki, jak też parapety oraz powierzchnia podłogi założone były książkami. – Ileż my razy spotkaliśmy się z Jankiem właśnie w galerii siedleckiej przy książkach. On już coś wybrał, ja już byłem ostrożniejszy. On brał grube tomiska historyczne. Pewnie za krótka emerytura była, żeby do nich zajrzał – zauważył.
O otaczaniu przez ks. Jana troską kapłańską najbardziej potrzebujących mówił też ks. kan. dr Tomasz Kostecki senior, który zaakcentował materialne wspieranie wielu kleryków siedleckiego WSD i częste modlitwy o liczne i dobre powołania do stanu kapłańskiego. – Gdy przyjeżdżałeś tu, do parafii w Maciejowicach – zawsze pogodny, uśmiechnięty, otwarty – wszyscy bardzo się cieszyli. Zapewniamy cię o tym, że będziemy starali się naśladować twoją postawę w służbie Panu Bogu i ludowi Bożemu – zaznaczył ks. Kostecki. 
60 lat temu z Jankiem Dudką do Mszy św. ministrantem w maciejowickiej świątyni był Marian Paprota. – Codziennie rano, przed szkołą, chodziliśmy służyć do Mszy św. i w ciągu roku było ich ponad 500. Ja mieszkałem niedaleko kościoła, ale Janek musiał codziennie przejść ponad 5 km, nieraz w zaspach, śniegu, deszczu, żeby służyć – dlatego był człowiekiem bardzo wysportowanym, czynnym fizycznie – mówił mieszkaniec Maciejowic. 

Dobroć, życzliwość, stanowczość
Przez ostatnich 16 lat ks. Jan sprawował urząd proboszcza parafii św. Zofii w Zofiborze. Wielu parafianom towarzyszył od dzieciństwa przez cały okres dorastania. – Dbałeś o nasz rozwój duchowy, ale też intelektualny. Byłeś na wszystkich uroczystościach w szkole. Wynagradzałeś z własnej ręki młodzież, która miała osiągnięcia naukowe, ciągle dbałeś, żeby nie zabrakło dla nas literatury chrześcijańskiej, którą mogliśmy brać ze sobą do domów po każdej Mszy św. niedzielnej. Ty wreszcie troszczyłeś się o to, żeby zawsze reprezentanci naszej parafii brali udział w diecezjalnych wydarzeniach dla młodzieży, dałeś nam poznać młody i żywy Kościół. Dziękuję ci za to, że wspierałeś duchowo i finansowo powstawanie i rozwój oazy w naszej parafii. Bez ciebie by się to nie udało – powiedziała młoda parafianka Patrycja Porębska, a Alina Pytlik podziękowała ks. Janowi za wszystkie posługi kapłańskie. – Za ciepłe słowa, które były skierowane do nas, za dobroć twoją, życzliwość, stanowczość. Przez te lata głosiłeś nam słowo Boże, wpajałeś w nas wiarę, nadzieję i miłość, jak najlepszy pasterz oddany Bogu – mówiła.
Po nabożeństwie ciało ks. kan. Jana Dudki złożono na cmentarzu parafialnym w Maciejowicach.


Ks. kan. Jan Dudka (1949-2022)

Urodził się 16 maja 1949 r. w Garwolinie. Jego rodzice Antoni i Feliksa z d. Pełka byli mieszkańcami wioski Przewóz w parafii Maciejowice. W kościele w Maciejowicach 6 czerwca 1949 r. otrzymał sakrament chrztu, a 20 czerwca 1965 r. sakrament bierzmowania. W 1967 r., po maturze w liceum ogólnokształcącym w Sobolewie, wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Siedlcach. Po roku studiów w grupie pięciu alumnów został powołany do odbycia zasadniczej służby wojskowej w jednostce kleryckiej w Bartoszycach w latach 1968-1970. 1 czerwca 1974 r. w katedrze siedleckiej z rąk bp. Jana Mazura przyjął święcenia kapłańskie.
Jako wikariusz pracował w parafiach: Stoczek Węgrowski (1974-1975), Mokobody (1975-1978), Domanice (1978-1979), Wilczyska (1979-1984), Łuków – par. Przemienienia Pańskiego (1984-1985), Przesmyki (1985-1986), Łomazy (1986-1987). Na samodzielnych placówkach duszpasterskich posługiwał jako proboszcz w trzech parafiach: Ortel Książęcy (1987-1988), Polskowola (1988-2003) oraz Zofibór (2003-2019).
Jako proboszcz parafii Polskowola był dekanalnym wizytatorem nauczania religii w dekanacie międzyrzeckim od 2000 r. Wraz a parafianami przeprowadził restaurację kościoła, natomiast jako proboszcz parafii Zofibór w dekanacie Łuków II pełnił funkcję gminnego kapelana strażaków w gminie Wojcieszków od 2008 r. W parafii Zofibór – spadkobierczyni dziedzictwa wieloletniej obecności dominikanów – dbał o zachowanie tradycji dominikańskiej i troszczył się o restaurację elementów wystroju kościoła. Przy wsparciu parafian odmalowano go wewnątrz, wokół świątyni ułożono chodnik z kostki brukowej, poszerzono parking przy kościele, a na cmentarzu grzebalnym wyłożono kostką główną aleje. Życzliwie przyjmował i gościł w parafii kapłanów, którzy głosili słowo Boże oraz posługiwali duszpastersko. 29 marca 2018 r. bp K. Gurda mianował ks. Jana kanonikiem honorowym Kapituły Kolegiackiej Łukowski, doceniając jego gorliwość duszpasterską, troskę o stan gospodarczy powierzonych mu placówek parafialnych oraz wierność Kościołowi. Po osiągnięciu wieku emerytalnego ks. Jan został zwolniony z urzędu proboszcza i przeniesiony na emeryturę 25 lipca 2019 r. Zamieszkał w prywatnym mieszkaniu w Międzyrzecu Podlaskim i pomagał w duszpasterstwie w parafii Chrystusa Króla. W ubiegłym roku poważnie zachorował. Zmarł 2 marca w swoim mieszkaniu. Przeżył prawie 73 lata, w tym 48 lat w kapłaństwie.
Niech Chrystus, w którego kapłaństwie uczestniczył, będzie jego nagrodą wieczną za wszelkie dobro, jakiego dokonał w ziemskiej posłudze kapłańskiej. Requiescat in pace. 

Waldemar Jaroń