Kościół

Żyli bez świątyń, umierali bez księdza

Podlascy unici dali nam wzór, jak korzystać z sakramentów i żyć Bogiem na co dzień. Ich walka o chrzest dziecka, ślub k ościelny, spowiedź czy udział w liturgii Mszy św. powinna nami wstrząsnąć do głębi.

Kiedy czytamy krótkie życiorysy bł. Męczenników Podlaskich, każdy z nich zaczyna się informacją o tym, że byli ochrzczeni. Po co? Przecież to naturalne. A może to informacja dla nas? Podlascy unici przestrzegali zobowiązań chrzcielnych. Wiedzieli, że przez ten sakrament otworzyła się przed nimi droga Bożego dziecięctwa. Chrztu w swoim obrządku pragnęli także dla swoich dzieci. Oni walczyli o to bardzo odważnie.

Przypomnijmy sobie chociażby matki z Hruda, które przez sześć tygodni ukrywały się ze swoimi małymi dziećmi, aby ochronić je przed chrztem w prawosławnej cerkwi. Władysław Reymont w książce „Z ziemi chełmskiej” zanotował, że wychodząc z lasu: „Szły zgarbione, o kijach, prawie nagie, wynędzniałe, rozkudlone, sczerniałe, podobne do szkieletów, ale radosne, jak słońce, jak wiosna, tryumfujące, i, jak samo życie, niezwyciężone!… Zwalczyły głód, strach, opuszczenie, zimno i choroby; zwalczyły samą śmierć, ocaliły dzieci, i oto wracały te wielkie, te bohaterskie, te święte dusze w domowe progi, do codziennego trudu i do codziennej walki”.

 

Szli jak wilki

Przypomnijmy sobie także misje w lesie Sumierz, które były okazją do udziału w Mszy św., spowiedzi, przyjęcia Komunii św. czy sakramentu małżeństwa. Opis tego, co działo się w tamtejszym uroczysku, mamy dzięki relacji wspomnianego już Wł. Reymonta. „Rozpoczęło się nabożeństwo. ...

Agnieszka Wawryniuk

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł