Kościół

Żyli Kościołem i w Kościele

Podlascy unici uczą nas heroicznej miłości do mistycznego ciała Chrystusa i swoich świątyń.

Oni rozumieli, że wiary w Boga nie można odłączyć od Kościoła. Choć nie uczyli się teologii i liturgiki, wiedzieli, co wyznają i na czym polega ich obrządek. Przeciwnicy unii brzeskiej podkreślają, że została ona sztucznie narzucona, że ci, którzy „przeszli na unię”, w ogóle nie rozumieli jej zasad ani potrzeby. Jakże mylny to osąd, bo czy można poświęcić życie i wszystko, co się posiada, za coś, co jest nam obojętne i dalekie? Gdyby podlaskim unitom było wszystko jedno, to bez mrugnięcia okiem poszliby do Cerkwi prawosławnej i dali się zapisać jako jej członkowie. Nie musieliby wtedy niczego bronić, płacić kontrybucji, znosić aresztowań, zsyłek ani innej przemocy.

Oni jednak chcieli być wierni swemu obrządkowi, pragnęli pozostać przy unii i trwać w jedności z „białym Ojcem”, czyli papieżem. W swojej liturgii wspominali go kilkukrotnie (!). Dzięki zachowanym świadectwom wiemy, że znali ją doskonale. Rok liturgiczny ze świętami i postami był dla nich drugim kalendarzem. Widać to nawet w listach pisanych z Syberii, kiedy zesłańcy relacjonowali, co wydarzyło się np. we wspomnienie danego świętego albo inną uroczystość.

 

Nie chcieli oddać kluczy

Unici kochali też swoje, zazwyczaj niewielkie, drewniane świątynie. Dbali o nie i systematycznie do nich uczęszczali. Były dla nich miejscem świętym i przestrzenią szczególnego spotkania z Bogiem. Za świętokradztwo i profanację uważali przejęcie cerkwi unickich przez prawosławne duchowieństwo i sprawowanie w nich obcych nabożeństw. Dlatego tak bardzo bronili swoich świątyń, stawiali wokół nich straże i ukrywali klucze do drzwi wejściowych. Z niedowierzaniem przyjmowali aresztowania duchownych i przymusowe przejmowanie swoich kościołów. ...

Agnieszka Wawryniuk

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł