Kościół
Źródło: P
Źródło: P

Nie wystarczą deklaracje

Dzieje się coś dziwnego z nami. Z jednej strony chcielibyśmy, by chrześcijaństwo wraz ze swoją symboliką, systemem wartości zajmowało poczesne miejsce w kulturze, przestrzeni publicznej, z drugiej - niewiele robimy, by tak się rzeczywiście stało.

Chcielibyśmy wygrywać, a ciągle strzelamy sobie „samobóje”. Wybieramy kierunek naprzód – a w rzeczywistości cofamy się. W czym tkwi sedno problemu?

Dziedzictwem postsowieckim, które ciągle niesiemy w umysłach, jest przekonanie, że miejscem wyznawania wiary jest kruchta kościoła, dom – ale już nie miejsce pracy czy szkoła. Daliśmy sobie wmówić, że jest ona sprawą prywatną, zaś jej obecność w świecie codziennych, zwyczajnych spraw – zbędnym naddatkiem, niepotrzebną fanaberią, znakiem niezdrowej dewocji i przejawem braku tolerancji dla nielicznej mniejszości, której to się akurat nie podoba. Milcząc bezwiednie, poddajemy się kreatorom nowego porządku, a jako że rzeczywistość nie znosi pustki, w miejsce wstydliwie ukrywanej chrześcijańskiej aksjologii wchodzi nowy, pogański system wartości.

To ja wybieram

Tuż przed świętami w jednej ze stacji radiowych dziennikarka rozmawiała z Krzysztofem Krawczykiem na temat jego najnowszej płyty. ...

Ks. Paweł Siedlanowski

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł