Kościół
Źródło: MK
Źródło: MK

Diamentowy jubileusz

- Nazywano nas „świerszczakami”, bo wstąpiliśmy do Wyższego Seminarium Duchownego w Siedlcach w 1946 r., w którym do diecezji przyszedł wspaniały, święty bp Ignacy Świrski - mówił w homilii ks. prałat Witold Kobyliński. Wyświęceni przez tegoż biskupa 12 kwietnia 1952 r., ze wzruszeniem stanęli przy ołtarzu po 60 latach.

– Nawet godzina jest ta sama, bowiem nasze święcenia kapłańskie w siedleckiej katedrze rozpoczęły się o 7.00 – przypominał ks. Wincenty Jagodziński, rozpoczynając 12 kwietnia Mszę św. koncelebrowaną w kaplicy Domu Księży Emerytów, gdzie wszyscy mieszkają. Spośród dziesięciu kapłanów wyświęconych 60 lat temu, zostało ich już tylko czterech. Diamentowy jubileusz kapłaństwa świętowali: księża: Wincenty Jagodziński, Witold Kobyliński, Bronisław Charyton i Wacław Semeniuk.

Człowiek nie ucieknie przed powołaniem

– W 1946 r. wszystkie uczelnie stały przed nami otworem – młodzież wyginęła… Ale Bóg wołał, a przed Jego głosem człowiek nie ucieknie – podkreślał w homilii ks. W. Kobyliński. Tuż po wojnie rozpoczęli studia i formację w zaledwie 28-osobowej grupie kleryków, którzy odkryli swoje powołanie albo tuż przed jej wybuchem, albo zaraz po zakończeniu. – Naszą kursową dwunastkę (dwóch kolegów przeniosło się do innych diecezji) charakteryzowała szeroka gama wieku. Niektórzy rozpoczynali szkoły jeszcze przed wojną, i dopiero po 1945 r., w przyspieszonym tempie uzupełniali wykształcenie – przypomina. Wszyscy księża ze wzruszeniem wspominają ówczesnego wicerektora WSD ks. Kazimierza Miszczuka, który otaczał przyszłych kapłanów troską i zrozumieniem. Zaś w kontekście swoich 60 lat kapłaństwa, o bp. Ignacym Świrskim mówią jak o ojcu. ...

Małgorzata Kołodziejczyk

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł