Kościół
Wskazywała, że Bóg jest najważniejszy

Wskazywała, że Bóg jest najważniejszy

Pełna Bożej energii, mądrej czułej miłości, emanująca matczynym dobrem, ciepłem, a jednocześnie stojąca mocno na ziemi - tak śp. m. Christinę od Męki Pańskiej, wieloletnią przełożoną klasztoru Sióstr Benedyktynek od Nieustającej Adoracji Najświętszego Sakramentu w Siedlcach, zmarłą w nocy z 10 na 11 czerwca, zapamiętają współsiostry, sąsiedzi oraz wielkie grono przyjaciół.

– Uśmiechnięta, niewielka wzrostem, lecz duchem i sposobem bycia porywająca – s. Amata wspomina pierwsze wrażenie ze spotkania z s. Christiną w rozmównicy klasztornej Sióstr Benedyktynek od Najświętszego Sakramentu w Warszawie, na Nowym Mieście. Było to w marcu 1954 r. Dwa lata wcześniej s. Christina – Zofia Grażyna Kruk – złożyła profesję wieczystą. Zgromadzenie przeżywało wówczas rozwój duchowy i personalny. Powołania były liczne, dlatego m. Celestyna, przełożona klasztoru warszawskiego, wyznaczyła 12 sióstr, które miały rozpocząć zbieranie funduszy na przyszłą budowę kościoła i klasztoru w Siedlcach. S. Christinę uważała za kompetentną do załatwienia trudnych spraw; została ona zwolniona z urzędu mistrzyni nowicjatu, aby móc zaangażować się w początkowy etap tworzenia fundacji siedleckiej. 18 grudnia 1959 r. została pierwszą przeoryszą nowej wspólnoty. Ten urząd pełniła 12 kadencji, po trzy lata.

Miała tę odwagę

Księgę pamiątkową udostępnioną tym, którzy uczestniczyli w uroczystościach pogrzebowych śp. s. Christiny, otwiera wpis „wdzięcznych sąsiadów”: „Bogu niech będą dzięki za siostrę Krystynę, dzięki której mamy w sąsiedztwie klasztor, gdzie możemy codziennie wraz z siostrami adorować Najświętszy Sakrament”.

– S. Christina miała odwagę zaczynać coś, co do czego nie było pewności, że się uda – mówi s. Scholastyka Wirpsz, przełożona wspólnoty ss. benedyktynek w Siedlcach, dobrze pamiętająca zmagania towarzyszące powstawaniu klasztoru przy ul. Rawicza 32. Trudności pojawiały się na każdym kroku. Organizacją budowy zajmowała się s. Christina Kruk wraz z s. Joanną Rymer. – Były to czasy, kiedy władze raczej utrudniały, niż pomagały. ...

Monika Lipińska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł