Region
Źródło: BZ
Źródło: BZ

Zamiast ronda i świateł – pan stopek

Kończy się budowa Strefy Nowoczesnych Usług i Produkcji. Drogi są już gotowe, oświetlone i oznakowane. Na wrzesień zaplanowano odbiór inwestycji. Tymczasem wśród części mieszkańców północno-wschodniej strony miasta pojawiły się wątpliwości.

Do urzędu w Międzyrzecu  trafiło pismo podpisane przez 160 osób, głównie z osiedla domków jednorodzinnych przy ul. Brzeskiej. Sprawa dotyczy organizacji ruchu, a konkretnie skrzyżowania nowo zbudowanej drogi z ul. Wyszyńskiego. Dotychczas ul. Wyszyńskiego była drogą z pierwszeństwem przejazdu. Po otwarciu inwestycji będzie ona drogą podporządkowaną, a pierwszeństwo przejazdu będą miały samochody jadące nową ulicą, która prawdopodobnie zostanie nazwana ul. Lecha Kaczyńskiego. Zdaniem piszących, taka organizacja ruchu może niekorzystanie wpłynąć na bezpieczeństwo dzieci, które ul. Wyszyńskiego idą do szkoły, bo kierowcy mimo zmiany organizacji, nadal będą jeździć z przeświadczeniem, że Wyszyńskiego jest drogą z pierwszeństwem przejazdu. Ponadto, nowa droga jest szeroka, więc samochody mogą jeździć dość szybko, co może skutkować wypadkami.

Rondo lub światła

Mieszkańcy w swoim piśmie zaproponowali kilka sposobów na zwiększenie bezpieczeństwa na tym odcinku. Wymieniają m.in. zmianę organizacji ruchu poprzez ustalenie pierwszeństwa dla ul. Wyszyńskiego. Problem jednak w tym, że nowa ulica jest drogą zbiorczą, a ul. Wyszyńskiego jest drogą lokalną, czyli niższej kategorii. – Nie znam przypadku w Polsce, żeby drogą podporządkowaną była ta niższej kategorii – mówi burmistrz Artur Grzyb. Inną propozycją jest zbudowanie na skrzyżowaniu ronda. To jednak bardzo drogie rozwiązanie, które kosztowałoby nawet 800 tys. zł. Podobnie jak zamontowanie sygnalizacji świetlnej za ok. 250 tys. zł. – Nie chciałbym wydawać pieniędzy podatników na budowę ronda czy sygnalizację – mówi burmistrz, dodając, że jednak nie to jest najważniejsze.

Będzie pan „stopek”

Jest jeszcze jeden, bardzo ważny powód, który zupełnie uniemożliwia wprowadzenie proponowanych rozwiązań. Nowa droga jest ważnym elementem projektu dofinansowanego ze środków zewnętrznych i nie można w nim robić jakichkolwiek odstępstw, bo grozi to utratą dofinansowania. – Przez przynajmniej pięć lat musi być wszystko tak, jak zapisano w umowie. A przypominam, że jest to największy projekt w historii miasta. Dostaliśmy na niego 90 % wartości inwestycji, prawie 10 mln zł. Nie zaryzykuję cofnięcia tak wysokiego dofinansowania – dodaje A. Grzyb, który rozważa jeszcze inne rozwiązanie mogące poprawić bezpieczeństwo. – Chcemy tam postawić osobę przeprowadzającą dzieci przez ulicę. Mamy strażników ruchu drogowego i opiekunów dzieci i młodzieży przy szkołach nr 1 i 2. Będzie więc można zatrudnić tzw. pana „stopka” na przejściach dla pieszych przy nowym skrzyżowaniu. Równocześnie będziemy także monitorowali natężenie ruchu na tych ulicach – informuje burmistrz.

BZ