Podstępna decyzja
Na podstawie zarządzenia feldmarszałka biskup unicki Szumborski wydał 26 października 1849 r. list pasterski w którym wzywał podległe duchowieństwo do skorzystania z dobrodziejstwa opiekuńczego rządu. Bardziej wstrzemięźliwy w realizacji tego aktu okazał się unicki kler parafialny. Dziekan łosicki Jan Welinowicz odpowiadając biskupowi na początku 1850 r., informował go, że w dekanacie łosickim może powstać unicka szkoła parafialna jedynie w parafii Chotycze, gdyż istniało tam uposażenie ufundowane przez Władysława Wężyka. Szkoła na razie jednak nie powstała. Dziekan bialski ks.Grzegorz Górski również na początku 1850 r. informował biskupa, że w parafii Kijowiec nie ma podstaw ekonomicznych do utworzenia szkoły parafialnej, natomiast przy cerkwi w Klonownicy Wielkiej istnieje niewielkie uposażenie gruntowe, ale poza tym nie ma budynków i funduszów. Dziekan kodeński Jan Szymański pisał do biskupa, że w Kodniu istnieją odpowiednie warunki materialne do zorganizowania szkoły parafialnej. Proponował umieścić ją w budynku szpitala. Mimo że nie było tu żadnych stałych funduszy dla diaka, ani uposażenia gruntowego, to z uwagi na to, że parafia należała do najludniejszych w dekanacie i ze względu na pozytywny stosunek miejscowego społeczeństwa ds. oświaty dziekan uważał, że koncepcja jest realna. Kierując się tą opinią, władze zaczęły organizować szkołę unicką jako jedną z pierwszych w diecezji chełmskiej już w jesieni 1850 r. Jednak od razu zlikwidowano istniejącą tu polską szkołę elementarną. Dziekan wisznicki Jan Szulakiewicz informował biskupa 21 lutego 1850 r., że żaden z proboszczów dekanatu nie życzy sobie mieć diaka ze szkoły chełmskiej. Dziekan sokołowski Leon Zatkalik informował biskupa, że władze wyznaczyły na otwarcie szkoły wieś Seroczyn. Na polecenie kuratora warszawskiego okręgu Muchanowa 10 maja 1850 r. odbyło się zebranie organizacyjne. Liczono na pomoc dziedzica w zbudowaniu lokalu. Ponieważ odmówił on wszelkiego wsparcia, organizację szkoły odłożono. 13 stycznia tenże dziekan informował biskupa, że ogół społeczeństwa Sokołowa Podl. życzy sobie mieć jedną szkołę dla wszystkich dzieci w mieście i okolicy, bowiem dotąd nie było między dziećmi żadnych różnic ze względu na obrządek czy narodowość. Proboszcz z Gęsi nie musiał wyjawiać swej opinii o dobrodziejstwie cara, gdyż hrabina Łubieńska w 1850 r. wybudowała Dom Ochrony w Gęsi, sprowadzając tu siostry felicjanki, które zajmowały się także wychowywaniem dzieci unickich, ucząc je zasad wiary. Maria z Łubieńskich Górska dodatkowo wspomina, że w ochronkach w Gęsi i Kolanie nauczyciele świeccy, starannie dobierani, uczyli pisać, czytać i rachować, a nawet geografii i historii. Pisze: „Katechizmu uczyła sama moja matka, główny nacisk kładąc na ciąg apostolski i na wierność Rzymowi”. Podobnie było w Międzyrzecu Podl., gdzie unici odmówili płacenia podatku szkolnego, a miejscowy dziekan Konstanty Wasilewski nie widział celowości tworzenia szkoły unickiej. Nie zważając na zarządzenie carskie, które zmierzało do podziału religijnego w 1850 r., łacinnicy i unici z Międzyrzeca wspólnie zorganizowali pielgrzymkę do sanktuarium w Leśnej Podl. 19 stycznia 1851 r. zmarł unicki biskup chełmski Felicjan Szumborski. Na jego miejsce administratorem diecezji wybrany został sufragan chełmski Jan Teraszkiewicz. W związku z tym, że był tylko administratorem zatwierdzonym przez rząd, czekającym na decyzję z Rzymu, cechowała go przesadna ostrożność. Tymczasem rząd rosyjski działał konsekwentnie. 4 kwietnia 1851 r. władze zlikwidowały szkołę elementarną w Łomazach, otwierając w jej miejsce placówkę parafialną tylko dla dzieci obrządku greko-unickiego. 19 kwietnia zlikwidowano szkołę elementarną w Terespolu, 18 lipca 1851 r. – we Włodawie, 1 października – w Klonownicy Wielkiej i Orchówku, 18 października – w Piszczacu. Także w październiku zlikwidowano szkoły elementarne w Rossoszy, Witulinie, Radczu, a 5 listopada w Międzyrzecu Starym i nieco wcześniej w Sokołowie Podl. Wszędzie w tych miejscowościach tworzono jednowyznaniowe szkoły greko-unickie, szykując je do szybszego zrusyfikowania. Gdyby diecezją podlaską rządził bp Gutkowski, na pewno protestowałby przeciwko zamykaniu szkół elementarnych, ale ks. Bartłomiej Radziszewski, administrator diecezji, wobec posunięć rządu rosyjskiego zachowywał się bardzo wstrzemięźliwie i koncentrował się na osobistej działalności charytatywnej, dystansując się od wystąpień o charakterze społeczno-politycznym. W 1851 r. realizując plan stopniowej unifikacji Królestwa Polskiego z Rosją, car Mikołaj I zniósł granicę celną między państwami, włączając Kongresówkę do rosyjskiego obszaru celnego. Mimo że otwierało to przemysłowi polskiemu nowe rynki zbytu i możliwości rozwoju, nie nastąpiło to od razu. Dostosowanie się do produkcji na eksport wschodni wymagało przemian technicznych i nowych inwestycji. Nie wszyscy producenci zdołali się szybko przestawić. Skutki tej decyzji dały się również odczuć na jarmarkach podlaskich, gdzie nastąpił spadek wartości obrotów dochodu i sprzedaży towarów. Spowodowało to np. upadek fortun kupców żydowskich z Międzyrzeca Podl., gdyż po zniesieniu granicy zamiast urzędników celnych pojawili się kontrolerzy skarbowi drakońsko egzekwując należności.
Józef Geresz