Katolik bezobjawowy
Katolik bezobjawowy codzienne przed snem pilnie odmawia pacierz, ale gdy trzeba następnego dnia zawalczyć o królestwo Boże (o którego przyjście modli się, mówiąc „Ojcze nasz”) odpuszcza. Jest niewidzialny. Nie dostrzega problemu w tym, że jego koledzy/koleżanki linczują wszystko, co kiedyś było dla niego ważne. Tytłają w błocie autorytety i świętości. Ba! Szczyci się, iż jest otwarty i tolerancyjny. Nie widzi problemu w tym, że na jego oczach dokonuje się dekonstrukcja ustalonego przez Stwórcę porządku. Wiadomo: prawo do szczęścia jest najważniejsze. Pan Bóg niech się lepiej do tego nie miesza. On też woli stać z boku.
Tafla szkła
Tak w ogóle, to nie ma się z czego spowiadać. Że pacierza zapomniał odmówić? Mamusi się nie słuchał (ma 40 lat, ale jakoś tak fajnie brzmi z dzieciństwa), brzydkie słowo powiedział?.. I co tu jeszcze? No nie, wszystko już! – Proszę o pokutę i rozgrzeszenie… Cóż, szklana ściana od dawna odgradza życie z jego złożonością, troską o przyzwoitość, prawdę, uczciwość, honor itd. od Pana Boga. ...
Ks. Paweł Siedlanowski