Kolejna data amnestii
Powstańcy ks. Brzóski uszli jednak przed pościgiem, korzystając z pomocy miejscowej ludności, która ukrywała miejsce postoju oddziału, zaopatrując go w żywność i furaż.
Tego dnia aresztowano w Ostrowie mieszczan: Grzegorza Chasa i Stanisława Musika za działalność na rzecz powstania. Komisja Bialska uwłaszczyła dwóch ogrodników we wsi Jakówki, gdy zastała ich przy odrabianiu pańszczyzny. Prawdopodobnie 16 maja odbyło się w Siedlcach śledztwo w sprawie napadu na kolonistów niemieckich. Tak o tym zapisał K. Borowski: „Gdym siedział w tej celi na ziemi, klapa we drzwiach się otworzyła, a w niej w towarzystwie oficera i kilku sołdatów stanął niemłody już człowiek, popatrzał uważnie na mnie, zrobił ruch przeczący głową i powiedział: „O nein, nein, der Mensch unschuldigt ist” (o nie, ten człowiek jest niewinny – J.G.) i odstąpił od klapy. Obszedł on wszystkie cele, w których zamknięci byli moi towarzysze i nikogo z nich nie obwinił. Był to właśnie ów Niemiec, którego zabrali ze sobą powstańcy, a po kilku dniach puścili wolno. Przyznać należy, że Niemiec był sumienny i poczciwy, nie mścił się na nas za tamtych. Teraz dopiero przekonał się Maniukin, żeśmy niewinnie byli oskarżeni o pogrom Niemców. Sądem polowym już nas nie było za co sądzić, więc zaliczono do kategorii przestępców politycznych wziętych z placu boju z bronią w ręku i oddano nas pod zwyczajny sąd wojenny”. Tego dnia aresztowano powstańczego naczelnika miasta Ostrowa Andrzeja Domańskiego, (katolik, lat 45, czworo dzieci) mającego dom i ziemię. Aresztowano go pod zarzutem udzielania podwód i furażu powstańcom. Zatrzymano również Grzegorza Kroszczyńskiego z Hołowna za podobny udział. Pod datą 17 maja przebywający w więzieniu siedleckim K. Borowski zapisał: „Spałem na gołej ziemi. Za poduszkę służyła mi wyjęta z posadzki cegła, którą w miejsce powłoczki nakrywałem rabatem od munduru, za kołdrę służył mi mundur, którym zdjąwszy z siebie nakrywałem się, a że mundur ułański był bardzo krótki, więc połowę tylko korpusu nim okryć mogłem”. 18 maja naczelnik oddziału międzyrzeckiego, także naczelnik wojsk pow. radzyńskiego, oraz ppor. Puszkarewicz, d-ca kolumny z Międzyrzeca, w swoich raportach donosili, że natrafili na ślad buntowników w rej. Brzozowica – Zarzec, ale niestety udali się oni w nieznanym kierunku. Kilka dni później w tym rejonie ludność zauważyła jednak 18 konnych powstańców. Zapewne w wyniku obławy aresztowano 19 maja w Lipniaku chłopkę Katarzynę Wysokińską podejrzaną o kontakty z powstańcami. 20 maja kilkunastu konnych z grupy Mierzejewskiego pojawiło się znowu w lasach pod Zarzecem. 21 maja Komisja Bialska przebywając w Chotyczach, przerwała odrabianie pańszczyzny przez wyrobników. Odrabiali ją w zamian za mieszkanie w czworakach. Czworaki znajdowały się na gruntach chłopskich. Jeden z czworaków zamieszkiwali chłopi gospodarze odrabiający pańszczyznę za izby, natomiast drugi budynek zajmowali odrabiający powinności wyrobnicy i parobcy. Komisja uwłaszczyła chłopów gospodarzy i wyrobników. 22 maja został aresztowany w Kąkolewnicy Józef Jakimowicz z Międzyrzeca pod zarzutem udziału w buncie. 23 maja zatrzymano w Woli Rafałowskiej P. Piotrowskiego z Huszczy (lat 28) za należenie do szajki. Później w toku śledztwa okazało się, że należał do oddziału Szydłowskiego. 24 maja konni z oddziału Mierzejewskiego zatrzymali dwóch Żydów z Łukowa, jadących biedką przez las ku Kąkolewnicy po zakupiony tam transport wódki. Mierzejewski uznał, że są to szpiedzy rosyjscy, kazał ich wychłostać, a potem powiesić. Egzekucji dokonano mimo protestów adiutanta ks. Brzóski – Wilczyńskiego, który nie wierzył w winę Żydów, tłumacząc, że uchodzą oni w Łukowie za ludzi zamożnych, a więc nie mieliby potrzeby zajmować się szpiegostwem. Kilku powstańców po egzekucji pokłóciło się z Mierzejewskim i odeszło z oddziału. Później potępił jego postępowanie ks. Brzóska, który w tym czasie był w Jacie. 24 maja został aresztowany w Łosicach były żandarm powstańczy Kazimierz Kostecki. Znaleziono u niego kożuch powieszonego wcześniej Władysława Muzykowicza. 25 maja wójt gm. Kownatki i Skrzyszew donosił naczelnikowi łukowskiemu, że dopiero przez zastosowanie ciężkich kar cielesnych dowiedziano się od mieszkańców o przebywaniu w tych okolicach „band” liczących 10-40 ludzi. Tego dnia ujawnił się w Radzyniu Podlaskim Piotr Radowicki, były oficer, dezerter wojska ros., pochodzący z pow. kobryńskiego. 26 maja wójt gm. Skrzyszew raportował, że w nocy było sześciu powstańców, pytając tamtejszego szynkarza, gdzie poszło wojsko ros. i czy nie aresztowano tu przypadkiem ks. Brzóski. 27 maja zatrzymano w Milanowie Adama Sawickiego pod zarzutem, że był pomocnikiem rewolucyjnego naczelnika powiatu stanisławowskiego i miał nadzór nad składem broni buntowników. Tego dnia Rosjanie dokonali kolejnej obławy. Wojsko spenetrowało znowu tereny między Łukowem, Radzyniem i Międzyrzecem, przechodząc przez 34 miejscowości i okoliczne lasy. Powstańców jednak nie spotkano. Władze ros. ostrzegały, że 27 maja jest ostatnim dniem ujawnienia się i po tym terminie wszyscy będą sądzeni z całą surowością prawa wojennego jako buntownicy. Jednak decyzją namiestnika Królestwa Polskiego przedłużono termin jeszcze o jeden miesiąc.
Józef Geresz