Sport
Dreszczowiec w końcówce

Dreszczowiec w końcówce

Koszykarze SKK po dramatycznym meczu wygrali z Pogonią Prudnik. MKK nie dał rady Enerdze w Toruniu.

Mecz dwóch beniaminków I ligi koszykarzy trzymał widzów w napięciu od początku do końca spotkania, a jego losy rozstrzygnęły się praktycznie w ostatnich sekundach.

W pierwszych minutach koszykarze SKK objęli prowadzenie 17:9, jednak pod koniec kwarty goście z Prudnika zniwelowali tę przewagę do 2 pkt. W drugiej kwarcie raz prowadził jeden zespół, raz drugi, ale to gospodarzom udało się odskoczyć na zakończenie pierwszej części meczu na 7 pkt. W trzeciej kwarcie SKK zdobył 10-punktowe prowadzenie i wydawało się już, że jest na najlepszej drodze do uzyskania pełnej kontroli nad spotkaniem oraz osiągnięcia końcowego zwycięstwa. Pogoń jednak nie zrezygnowała i – głównie dzięki rzutom z dystansu Artura Grygiela – zaczęła systematycznie odrabiać straty, aby na 3 min i 51 s przed zakończeniem meczu wyjść na prowadzenie 68:67.

Końcówka była bardzo emocjonująca i rozgrzała siedlecką publiczność. Prowadzenie zmieniało się trzykrotnie. Sekundy przed zakończeniem spotkania SKK wygrywał jednym punktem. W tym momencie w akcji pod koszem zawodnik klubu z Siedlec Aaron Weres sfaulował swojego rywala. Przyznane dwa rzuty osobiste wykonywał najskuteczniejszy zawodnik Pogoni – Grygiel. Na szczęście dla siedlczan dwukrotnie nie trafił, w konsekwencji czego mogli oni cieszyć się z wygranej odniesionej pod kierownictwem nowego szkoleniowca zespołu Mariusza Niedbalskiego, który zastąpił Wiesława Głuszczaka sprawującego obecnie funkcję drugiego trenera.

Lepsza gra niż wynik

W starciu z jednym z najlepszych zespołów Tauron Basket Ligi MKK nie był faworytem, w związku z czym liczono się raczej z porażką siedlczanek w Toruniu. Tymczasem pierwsza kwarta nieoczekiwanie należała do zespołu trenera Teodora Mołłowa. Wprawdzie na początku Energa prowadziła 11:6, ale w drugiej części kwarty MKK grał lepiej, kończąc ją prowadzeniem 20:15. Następna kwarta zmieniła obraz meczu i praktycznie zaważyła na jego końcowym wyniku. Choć siedlczanki zwiększyły przewagę do 7 pkt, w dalszej części kwarty niepodzielnie panowała Energa – wyrównała stan meczu, a na zakończenie pierwszej części spotkania uzyskała 14-punktową przewagę. Trzecia kwarta była wyrównana, a torunianki utrzymały bezpieczne dla siebie prowadzenie. Niemające nic do stracenia koszykarki z Siedlec zaczęły bardzo dobrze czwartą kwartę, w następstwie czego na niespełna 7 min przed końcówką meczu odrobiły 7 pkt. Wywołało to zdenerwowanie w szeregach torunianek. Jednak w ostatnich 5 min popularne „katarzynki” znów zagrały bardzo dobrze, zdobywając aż 17 pkt przy 4 pkt MKK.


Ekstraliga kobiet

Energa Toruń – MKK Siedlce 91:71 (15:20, 31:12, 21:22, 24:17)

MKK: Bibrzycka 20, Zarycka 14, Jujka 11, Brooks 9, Demirović 7, Koperwas 5, Mukosiej 4, Ristić. Trener: Mołłow.

Pozostałe wyniki: AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski – CCC Polkowice 81:79, AZS UMCS Lublin – Basket Gdynia 74:73, Basket Konin – Artego Bydgoszcz 74:88, Ślęza Wrocław – Wisła Can-Pack Kraków 51:83, Widzew Łódź – Glucose ROW Rybnik 64:66.

Andrzej Materski