Polski Szarbel?
Był przyjacielem św. Maksymiliana Kolbego, zakonnikiem oddanym Bogu i Maryi, autorem licznych pism, rozważał m.in. głęboko tajemnicę Eucharystii. Jego historię opisał Tomasz P. Terlikowski w biografii „Wenanty Katarzyniec. Polski Szarbel”. W polskim zakonie franciszkanów o. Wenanty zasłynął płomiennymi kazaniami, ale także umiejętnościami organizacyjnymi. Prężnie działał przede wszystkim przy przygotowywaniu pierwszego numeru „Rycerza Niepokalanej” - pisma, którego pomysłodawcą był M. Kolbe. - Kiedy św. Maksymilian wrócił z Rzymu, to w Krakowie kilka rzeczy nie do końca mu się udało: nie był najlepszym wykładowcą, bo nie było go dobrze słychać, z tego samego powodu nie był też najwybitniejszym kaznodzieją. Wtedy wpadł na pomysł, by zacząć wydawać „Rycerza Niepokalanej”. Rozesłał listy do swoich współbraci. Zdecydowana większość franciszkanów była temu przeciwna. Tylko o. Wenanty odpisał, że to świetny pomysł i należy wydawać pismo - wspomina T. Terlikowski.
Zakonnik nie doczekał się jednak publikacji, zmarł 31 marca 1921 r., na rok przed ukazaniem się tytułu. – Przed śmiercią obiecał jednak, że z nieba będzie pomagał we wszystkich dziełach franciszkańskich. Kilka miesięcy później o. Maksymilian zaczął zbierać pieniądze na „Rycerza Niepokalanej”. Bardzo słabo mu szło. Wtedy jeden z jego współbraci powiedział, żeby zebrał kleryków, których formował o. Wenanty, aby odmówili nowennę za jego wstawiennictwem do Matki Bożej. I to pomoże. Nagle kilku księży diecezjalnych zrzuciło się na to, by wydać pierwszy numer – podkreśla publicysta.
Po raz kolejny o. Maksymilian rozpoczął modlitwę, gdy okazało się, że brakuje 500 marek, by wykupić nakład. – Maksymilian obiecał Wenantemu, że jeśli mu pomoże, wyda jego biografię. Następnego dnia przy ołtarzu Matki Bożej znaleziono kopertę z napisem „Dla Niepokalanej”, a w niej… 500 marek. Maksymilian biografii Wenantego nie napisał, zrobił to jego brat o. Alfons – uczeń i wychowanek o. Wenantego. Później o. Kolbe wielokrotnie uciekał się do jego pomocy, nazywał go żartobliwie „niebiańskim księgowym”, kimś, kto w sytuacjach potrzeb finansowych nigdy nie zawiódł. Zawsze pomagał o. Maksymilianowi, gdy chodziło o większe czy mniejsze środki, zawsze można je było wymodlić u o. Wenantego – opowiada autor biografii. ...
Kinga Ochnio