Rozmaitości
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

L4 do kontroli

76 osób przyłapano na kombinowaniu ze zwolnieniami. Jeden z „chorych” przystąpił do egzaminu na studia. Innego z kolei nakryto na wystawianiu faktur za usługi fizjoterapeutyczne - to efekt kontroli przeprowadzonej w pierwszym kwartale 2019 r. przez siedlecki oddział Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

W sumie inspektorzy sprawdzili 1,8 tys. orzeczeń. Rezultat? 76 decyzji uznających zdolność do pracy na kwotę 57,6 tys. zł. Jak tłumaczą się nieuczciwi chorzy? - Ci zastani przy swoim stanowisku pracy uzasadniają to np. brakiem zastępstwa, pilnym zleceniem lub tym, że przyszli tylko na chwilę. Czasami pojawia się także argument potrzeby zarobienia dodatkowej gotówki - mówi Piotr Olewiński, regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa mazowieckiego. - Tymczasem zasiłek chorobowy to nie dochód, a pewnego rodzaju rekompensata. Świadczenie otrzymujemy więc wyłącznie po to, aby zdrowieć w spokoju i w warunkach, które sprzyjają szybkiemu powrotowi do pełni sił - dodaje. W czasie choroby osoby ubezpieczone otrzymują zasiłek, więc nie muszą się martwić o pieniądze. Przepisy prawa wymagają jedynie, by w okresie rekonwalescencji wykonywały zalecenia lekarskie.

Najważniejsze z nich stanowi, że należy powstrzymać się od pracy. Jak radzą sobie z nim chorzy w mazowieckiem? Okazuje się, że nie najlepiej.

– W pierwszym kwartale 2019 r. sześć oddziałów ZUS w województwie mazowieckim skontrolowało ponad 4,4 tys. osób na zwolnieniach lekarskich, z czego na niewłaściwym wykorzystaniu przyłapano aż 393, czyli ok. 9% – podkreśla P. Olewiński, informując, iż wykrycie nieprawidłowości sprawia, że zasiłek chorobowy za cały okres danego zwolnienia lekarskiego wraca do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. – Mazowieckie oddziały odzyskały w tym okresie 734 tys. zł – zaznacza rzecznik.


Jak ZUS sprawdza zwolnienia lekarskie?

 

PYTAMY Piotra Olewińskiego, regionalnego rzecznika prasowego ZUS województwa mazowieckiego.

 

Na czym polegają kontrole ZUS?

 

Pracownik ZUS przychodzi bez zapowiedzi do miejsca, które chory zadeklarował lekarzowi w trakcie wystawiania zwolnienia. Nie musi to być jego adres zamieszkania, ważne jest to, że będzie tam przebywał w trakcie rekonwalescencji. Jeżeli kontroler stwierdzi, że nie zastosowaliśmy się do zaleceń lekarskich, może cofnąć nam zasiłek chorobowy.

 

Co w sytuacji gdy nie zastanie chorego pod wskazanym adresem?

 

Wówczas kontroler wezwie do złożenia wyjaśnień. Jeżeli wyjścia z domu nie można było uniknąć, np. w razie wizyty u lekarza, to zasiłek nie będzie cofnięty. Podobnie kiedy chory wyszedł na niezbędne zakupy spożywcze lub do apteki, ale tylko wtedy, gdy nie mógł go w tym wyręczyć ktoś bliski. Każda sprawa jest rozpatrywana indywidualnie.

 

Inspektorzy mogą też złożyć wizytę w miejscu pracy chorego?

 

Oczywiście. Przyłapanie na wykonywaniu czynności służbowych również grozi cofnięciem świadczenia. Nie każdy wie, że kontrolę zwolnienia lekarskiego może przeprowadzić także sam pracodawca. Ma do tego prawo, jeżeli zgłasza do ubezpieczenia chorobowego 20 lub więcej osób. Nie należy więc dziwić się, gdy to właśnie on lub osoba przez niego wyznaczona zapuka do naszych drzwi.

 

Kontrola może także dotyczyć orzeczeń lekarskich. Na czym ona polega?

 

W tym przypadku to lekarz orzecznik ZUS wzywa chorego na badanie i kontroluje, czy lekarz wystawiający zwolnienie lekarskie prawidłowo ocenił stan zdrowia ubezpieczonego oraz czas potrzebny na dojście do pełni sił. Gdy stwierdzi, że ubezpieczony jest zdrowy, wypłata zasiłku zostaje wstrzymana i nazajutrz powinien stawić się do pracy. Co ważne – w takim przypadku nie zwraca się zasiłku za czas poprzedzający kontrolę, ponieważ chory nie powinien ponosić odpowiedzialności za błąd lekarza.

MD