Historia
Źródło: AP w Siedlcach
Źródło: AP w Siedlcach

Szanujmy przeszłość

Święta są okazją do wspomnień, wspólnego oglądania rodzinnych zdjęć, pamiątek. Mają one nie tylko wartość sentymentalną. Niektóre fotografie czy zdjęcia są na wagę złota. Co zrobić, by służyły przyszłym pokoleniom? Podpowiadają pracownicy Archiwum Państwowego w Siedlcach, które realizuje projekt pn. „Archiwa Rodzinne Niepodległej”.

O tym, że w szufladach, biurkach bądź biblioteczkach - jednym słowem domowych archiwach - kryją się często perły, o jakich historykom czy muzealnikom się nie śniło, nie trzeba nikogo przekonywać. Ile razy jednak poszukiwaczom i tropicielom dziejów zdarzało się trzymać w ręku taki skarb bądź klucz do jakiejś zagadki sprzed lat, z którego nie można było skorzystać? Zdjęcia do połowy zeżarte przez grzyba. Dokumenty w tak fatalnym stanie, że strach przy nich oddychać, aby się nie rozleciały. Albo fotografie bardzo ciekawe i w doskonałym stanie, ale takie, iż nie można ich zidentyfikować, a na odwrocie jest napisane tylko „Leon przed domem”, „Siedlce 1923” albo „Dla kochanej Lusi”. Bezpośredni właściciele zdjęć wiedzieli doskonale, o kogo chodzi, ale bardzo często bywa tak, że gdy ich zabraknie, to nawet rodzone dzieci mają problemy z identyfikacją. Jak dbać o rodzinne archiwa?

– Właściwie każdy z nas posiada rodzinne fotografie, listy czy dokumenty, o których czasem zapominamy, a są niezastąpionym świadectwem losów nie tylko naszych bliskich, ale często całych społeczności. Dlatego, zwłaszcza z myślą o kolejnych pokoleniach, warto o nie dbać i właściwie zabezpieczać – przekonuje Beata Troć z siedleckiego AP, dodając, iż m.in. w tym celu realizowany jest projekt „Archiwa Rodzinne Niepodległej”. – Jego założeniem jest podniesienie świadomości roli osób, rodzin i lokalnych społeczności w odzyskaniu przez Polskę niepodległości, a także zwrócenie uwagi na konieczność ochrony pamiątek i dokumentowania historii rodzinnej, lokalnej oraz pozyskanie do państwowego zasobu unikalnych archiwaliów, które zostaną zabezpieczone i udostępnione w formie online, jeżeli będzie taka wola zainteresowanych – dodaje, zaznaczając, iż „Archiwa Rodzinne Niepodległej” to interesujący projekt, bo pozwala odkryć materiały prywatne, które nierzadko są bardzo cenne i stanowią dopełnienie materiałów archiwalnych, jakie posiadają AP.

 

Według klucza

Zainteresowanie projektem jest spore. W ciągu dwóch dni AP przeprowadziło warsztaty dla czterech grup, podczas których dzieci, młodzież i osoby starsze uczyły się, jak zabezpieczać i porządkować dokumenty. – Pierwszym krokiem powinno być usystematyzowanie, czyli sporządzenie inwentarza, który należy uporządkować według jakiegoś klucza. Może być nim zarówno dokument, jak i teczka, np. teczka aktów stanu cywilnego lub teczka dotycząca jednej osoby. Róbmy też fiszki z informacjami np. o tym, jaki ktoś miał wzrost, jak wyglądał, odnotujmy jego cechy charakteru – podpowiada B. Troć, dodając, że wszystko zależy od tego, jak wyobrażamy sobie nasze archiwum rodzinne. – Jeżeli odziedziczyliśmy takie materiały już przez kogoś uporządkowane, to, moim zdaniem, przez szacunek do tej osoby wypadałoby pozostawić je w takim stanie, w jakim je otrzymaliśmy – sugeruje.

 

Każda historia jest ważna

Do siedleckiego AP coraz częściej zgłaszają się osoby z pytaniami, jak mogą we własnym zakresie zabezpieczyć rodzinne archiwalia. – Przychodzą lub telefonują, by poradzić się, co zrobić, gdy np. na dokumentach znajdują się ślady pleśni, czy fotografie można trzymać w folii, a mapy przechowywać w rulonie, czy na płasko. Dlatego w ramach projektu zaproponowaliśmy tzw. spotkania czwartkowe, kiedy to osoby zainteresowane mogą przynieść swoje materiały i skonsultować problem. Utworzono też punkt, do którego można się zgłaszać telefonicznie, mailowo. Szczegółowe informacje znajdują się na naszej stronie internetowej. Zapraszamy do kontaktu – zachęca B. Troć. – Czasami wydaje nam się, że posiadane przez nas dokumenty, które dotyczą naszych przodków, mają wyłącznie wartość sentymentalną. Tymczasem z perspektywy lokalnej wydarzenia, w których uczestniczyły te osoby, mogą być istotne dla regionu. Nasze archiwalia to pamiątki przeszłości, a każda historia jest ważna. Dlatego musimy je zabezpieczyć, by przetrwały dla innych pokoleń. Jeśli to utracimy, strata będzie niepowetowana. Poza tym pielęgnowanie tożsamości jest bardzo ważne – podkreśla.

Archiwistka zwraca też uwagę, iż projekt zacieśnia więzy rodzinne. – Kiedy zaczynamy porządkować nasze materiały, okazuje się, iż brakuje nam informacji. Postanawiamy więc ich poszukać, np. rozmawiając z dalszymi członkami rodziny, z którymi wcześniej nie utrzymywaliśmy kontaktu. To mnie bardzo ujmuje w tym projekcie – przyznaje.

 

By pozostał ślad

„Archiwa Rodzinne Niepodległej” są skierowane zarówno do osób starszych, będących autorytetami i przekazujących mądrość życiową, jak i młodzieży, której trzeba pokazać, że istnieje nie tylko świat cyfrowy i portale społecznościowe, ale jak ogromną wartość ma przeszłość. – Przechowywane w domowych szufladach dokumenty, fotografie, albumy, pamiętniki, rękopisy, afisze, odznaczenia, militaria i inne pamiątki stanowią wyjątkowe świadectwo historii poszczególnych ludzi, rodzin i lokalnych społeczności. My też powinniśmy zatroszczyć się, by po nas pozostał namacalny ślad – zachęca B. Troć.


Taśma szkodzi naszym przodkom

 

Rozmowa z Agatą Wasilewską i Agnieszką Norwą z pracowni konserwacji AP w Siedlcach.

 

Znaleźliśmy na strychu bądź w piwnicy stare dokumenty. Co możemy zrobić, by je zabezpieczyć?

 

AW: Na początku musimy zwrócić uwagę, czy dokument nie jest pokryty pleśnią, kurzem, brudem. Jeśli ma oznaki grzybów, powinniśmy go oddać do dezynfekcji. A na to nie ma domowej metody. Trzeba poszukać fachowca. Nie jest to proste, bo takie usługi nie są jeszcze rozpowszechnione. W Warszawie np. zajmuje się tym Archiwum Akt Nowych, gdzie w komorach fumigacyjnych materiały są dezynfekowane.

AN: Warto wiedzieć, iż biorąc jakikolwiek dokument do ręki, powinniśmy zakładać lateksowe bądź bawełniane rękawiczki. Chronimy w ten sposób nie tylko dokumenty, ale też swoje zdrowie. Zarówno na naszych dłoniach, jak i materiałach mogą znajdować się różnego rodzaju bakterie i zanieczyszczenia. Alergikom i osobom o obniżonej odporności przyda się maseczka. Dlatego najlepiej nie podejmować żadnych prac, które wykraczają poza nasze umiejętności. Takie zabiegi warto zostawić specjalistom, konserwatorom z wykształceniem.

 

Załóżmy, że mamy szczęście, i dokumenty są tylko zakurzone.

 

AW: Zaczynamy od czyszczenia. W zależności od tego, jaki mamy dokument, możemy wykorzystać waciki, ściereczki z mikrofibry bądź gumki. Zróbmy jednak próbę na obrzeżu, by sprawdzić, czy przypadkiem nie zetrzemy tekstu. Jest jeszcze mycie, do którego wystarczy szare mydło i pędzelek. Pamiętajmy jednak, iż papier ma w sobie klej, który trzeba potem uzupełnić. W naszej pracowni wykorzystujemy do tego klej z mąki pszennej lub ryżowej. Używamy najprostszych metod, ponieważ są one odwracalne. Brudne rogi możemy spróbować wyczyścić spirytusem. Szybko wysycha i nie zostawia zacieków. Poza tym działa na niektóre grzyby i pleśń.

 

A jeśli pamiątki są podniszczone, poprzerywane?

 

AW: Na pewno nie reperujmy ich sami. Wielkim wrogiem starych dokumentów jest na przykład wciąż jeszcze, niestety, powszechnie stosowana taśma klejąca. Używany w niej klej wchodzi w reakcje i bardzo często powoduje nieodwracalne szkody. Wżera się bowiem w papier czy fotografię, które robią się twarde, a w efekcie się kruszą.

 

A co w sytuacji, gdy zalejemy dokumenty? Jak je suszyć?

 

AN: Najlepiej w sklepie papierniczym kupić bibuły filtracyjne. Następnie włożyć między nie dokument. Musimy jednak co jakiś czas wymieniać bibułki, pamiętając również, by materiał znajdował się w miejscu, w którym jest cyrkulacja powietrza. Z kolei fotografie nie lubią wody i, niestety, prawdopodobnie będą zniszczone. Papier jest bardziej wytrzymały.

 

Czyli kaloryfer i suszarka odpadają?

 

AW: Zdecydowanie. Poza tym musimy pamiętać, by włożony między bibułki dokument czymś obciążyć. Zapobiegnie to jego pofalowaniu.

 

Jak prawidłowo przechowywać domowe archiwalia?

 

AN: Najlepsze będą bezkwasowe teczki, obwoluty z bawełnianego papieru, pudła, bezkwasowe koperty. Temperatura powinna wynosić ok. 16-18°C, a wilgotność powietrza w granicach 45-55%. Nie oprawiajmy starych dokumentów w piękne ramy i nie wieszajmy na ścianie. Ekspozycja na światło jest dla nich szalenie niebezpieczna. Nie od razu będzie widać zmiany, ale po pewnym czasie papier może zżółknąć lub ściemnieć, a fotografia wyblaknąć. Zróbmy kopię, a oryginał przechowujemy w obwolutach.

 

A co z przechowywaniem w plastikowych koszulkach?

 

AN: Nie jest to dobry wybór, ale jakiekolwiek zabezpieczenie jest lepsze niż jego brak. A jeśli będą przechowywane w dobrej temperaturze i wilgotności, to mogą całkiem nieźle dawać sobie radę.

 

Czy fotografie przechowujemy inaczej niż dokumenty?

 

AW: Fotografia to bardzo wrażliwy obiekt. Najlepiej przechowywać je w albumach. Możemy pomyśleć nad porządnymi papierowymi przekładkami ze specjalnego bezkwasowego materiału.

AN. Warto też pomiędzy albumami na półkach zachować pewien luz, by zapewnić dostęp powietrza.

 

Dziękuję za rozmowę.

MD