Opinie
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Panie, ratuj!

W burzach naszego życia nigdy nie wolno się nam poddawać, skoro jest z nami Jezus - pisał o. Dolindo Ruotolo. 19 listopada minęło 50 lat od śmierci kapłana z Neapolu.

Imię Dolindo w dialekcie neapolitańskim oznacza cierpieć. Cierpienie było znane ks. Ruotolo już od dzieciństwa... Był maltretowany przez ojca, cierpiał niesamowity głód, zimno, ubóstwo. W szkole był wyśmiewany, w seminarium - przez swojego przełożonego traktowany jak popychadło. Po procesie przed Świętym Oficjum, który był jednym z najdłuższych i najcięższych w skutkach w historii tej instytucji, kiedy został zawieszony w obowiązkach kapłana, był wytykany na ulicy, odrzucony przez rodzinę. Choć kapłan bardzo dużo wycierpiał, nigdy nie użalał się nad sobą, a każde cierpienie oddawał Chrystusowi. Przetrwał dzięki temu, że wszystko, co się wydarzało, przyjmował jako wolę Bożą. „Cierpienie przygniata człowieka w chwili, gdy go dopada, ale w swoim czasie odnawia ludzkie serce” - mawiał ks. Ruotolo.

Była niedziela 6 października 1940 r., 58 urodziny ks. Dolindo. Kapłan jak zwykle po zmierzchu usiadł przy biurku. Nagle poczuł przymus zapisania słów: „Jezus do duszy…”. Tak powstał akt zawierzenia „Jezu, Ty się tym zajmij”, który nie ujrzy jednak światła dziennego jeszcze przez długie dekady.

Treść modlitwy wnosi w serca – jak i dzisiaj ma to miejsce w setkach tysięcy przypadków – pokój. Wnosi go tam, gdzie szaleje huragan wojny, zniszczeń i cierpienia. Jezus przekazuje ten akt w chwili, która w tamtym czasie dla milionów ludzi wydaje się początkiem końca.

Kontekst przekazania aktu także nie jest bez znaczenia. Jezus przychodzi do „nic niewartej miernoty”, kapłana z Neapolu, kilka zaledwie lat po objawieniach siostrze Faustynie Kowalskiej. Jesienią 1940 r. zaczynają się pierwsze naloty i bombardowania Neapolu. Druga wojna światowa nabiera impetu. To dla wielu także czas odgrodzenia od sakramentów i Eucharystii. Neapol staje się jedną z najtragiczniejszych ofiar wojny.*

 

Obudzić wiarę w sercach

„Jezu, Ty się tym zajmij” to modlitwa, która także w obecnych czasach ma olbrzymią moc. Jak dziś żyć aktem zawierzenia o. Dolindo? – Zdjąć czapkę kapitana i oddać ją Jezusowi. I od teraz iść razem z Nim: On i ja. ...

Kinga Ochnio

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł