Diecezja
Źródło: Jerzy Mickiewicz
Źródło: Jerzy Mickiewicz

To dla nas znak czasów!

30 stycznia do sanktuarium św. Antoniego, w którym posługują ojcowie franciszkanie, uroczyście wprowadzono relikwie bł. Męczenników Podlaskich. Nasi błogosławieni unici trafili tam na prośbę członków Franciszkańskiego Zakonu Świeckich.

Relikwie zostały przywiezione z Pratulina do Dąbrowy Górniczej przez o. Sebastiana Tracza, gwardiana miejscowego klasztoru i proboszcza wspólnoty, oraz jej wikariusza o. Piotra Wojnowskiego. Do uroczystego przekazania cząstki doczesnych szczątków naszych Męczenników doszło podczas odpustu w dniu 23 stycznia. - Nasza wspólnota parafialna przygotowywała się do przyjęcia relikwii od 10 do 24 stycznia. W tych dniach codziennie po wieczornej Mszy odmawialiśmy Litanię do bł. Męczenników z Pratulina i prezentowaliśmy sylwetki każdego z nich.

Przyznam, że o Męczennikach Podlaskich słyszałem i czytałem dużo wcześniej, ale nie wiedziałem o nich zbyt wiele. Trzy lata temu podczas urlopu pojechałem na Podlasie i tak trafiłem do Pratulina. To miejsce mnie dotknęło – przyznaje o. Sebastian. 

O. S. Tracz w Dąbrowie Górniczej posługuje od lata 2020 r. – Kiedy się tu znalazłem, nic nie wskazywało na to, że będziemy prosić o relikwie bł. Męczenników Podlaskich. Inicjatywa wyszła od Trzeciego Zakonu Franciszkańskiego, który funkcjonuje przy naszej parafii. Jego członkowie, pielgrzymując po Podlasiu, również trafili do Pratulina. Tu dowiedzieli się, że bł. Daniel Karmasz, jeden z męczenników, także był tercjarzem TZF. To był impuls. Zapytali, czy nie moglibyśmy sprowadzić do siebie relikwii bł. Męczenników z Podlasia, i tak zrodziła się ta inicjatywa – opowiada ojciec proboszcz. 
W rozmowie wraca do niedawnego odpustu w Pratulinie, w którym uczestniczył, i do homilii wygłoszonej przez naszego ordynariusza. 
– Biskup Kazimierz mówił, że Męczennicy Podlascy jako wierzący w Chrystusa i katolicy byli mężczyznami, którzy bronili swojej tożsamości. Kiedy nieco wcześniej czytałem o wydarzeniach związanych z męczeństwem unitów, pomyślałem podobnie. Przyszły mi wtedy na myśl sceny sprzed roku, kiedy przez Polskę przetaczały się strajki kobiet, i kiedy niektórzy proboszczowie prosili mężczyzn do stawania w obronie kościołów. Czytając o prześladowaniach unitów, dostrzegałem, że oni nie chcieli walczyć z Kozakami; że bez przemocy i z modlitwą stanęli w obronie Kościoła, wiary i rodzin. Uznałem, że to znak czasu zwłaszcza dla mężczyzn. Pomyślałem, że faktycznie warto poprosić o relikwie. W naszej diecezji i przy parafii działa wiele męskich grup i dobrze by było, aby panowie szukali dla siebie wzorców właśnie w tych męczennikach – zaznacza o. Sebastian.

Będzie peregrynacja
Jak będzie wyglądał kult bł. Męczenników Podlaskich w Dąbrowie Górniczej? – Na pewno zamierzamy o nich pamiętać szczególnie przed ich wspomnieniem liturgicznym. W dniach, które będą je poprzedzać, zorganizujemy ogólnoparafialne przygotowanie. Członkowie Trzeciego Zakonu prosili, aby te relikwie mogły w peregrynacji nawiedzić ich rodziny. Szczegóły nie zostały jeszcze do końca omówione. Wiem jedno: bł. Męczennicy Podlascy w znaku swoich relikwii są nam bardzo potrzebni. Przeżywamy czasy pandemiczne, wielu ludzi doświadcza ogromnego zagubienia. Potrzebujemy świadków, którzy mocno stali przy wierze i w najtrudniejszych okolicznościach wytrwali przy Chrystusie, którzy dali świadectwo do końca – tłumaczy ojciec proboszcz. 
Relikwie bł. Męczenników z Pratulina wprowadzono do sanktuarium w czasie Mszy św. celebrowanej o 12.30, przewodniczył jej o. S. Tracz. W trakcie liturgii wykorzystano pieśni o naszych błogosławionych skomponowane przez pochodzącego z diecezji siedleckiej ks. Pawła Brońskiego.

Modlitwa w bezradności
Na początku Mszy ojciec proboszcz zapoznał wiernych z historią prześladowań unitów na Podlasiu. Homilię wygłosił o. Paweł Solecki. Tłumaczył w niej, czego nasi męczennicy uczą współczesnych.
– Ich życie odznaczało się ogromnym przywiązaniem i miłością do wspólnoty Kościoła. One były zaczynem ich męczeństwa. Kochali Kościół, który był dla nich miejscem i wspólnotą spotkania z Panem Bogiem – zaznaczył zakonnik. Potem tłumaczył, kim byli unici i czym była unia brzeska.
– Unici wierzą w tego samego Boga, wyznają Trójcę Świętą, przyjmują te same sakramenty i wspólnie z nami uznają zwierzchność Ojca Świętego. Przyłączając się do unii, zachowali swoją wschodnią tradycję, liturgię z pięknymi cerkiewnymi śpiewami oraz bogatą teologię i głęboką duchowość – wyliczał o. Paweł.
Później nawiązał do ostatnich dni męczenników.
– Kiedy wiedzieli, że nie ma już innego wyjścia, zebrali się przy świątynnym cmentarzu i zaczęli się modlić. Tak – gdy człowiek wierzący znajduje się w sytuacji, która po ludzku wydaje się bez wyjścia i nie do rozwiązania, to w pierwszym rzędzie powinien się modlić. Męczennicy uczą nas zaufania do Pana Boga, które wyrażamy w modlitwie – zauważył kaznodzieja.

Słuchajmy papieża
O. P. Solecki przypominał, że Męczennicy z Pratulina uczą też przywiązania do Ojca Świętego. – To wezwanie jest dalej aktualne, ponieważ dziś bardzo wielu ludzi, także w naszych parafiach i środowiskach, podważa nauczanie Ojca Świętego. Jest to głęboko niekatolickie – trzeba mieć tego świadomość! Człowiek, który należy do Kościoła katolickiego, jest wierny Piotrowi oraz jego następcom i słucha tego, co mówi papież, nawet jeśli ten myśli inaczej niż my. (…) Ktoś, kto nie słucha Ojca Świętego, sam wyłącza się ze wspólnoty Kościoła. To tzw. schizma pełzająca. Wszelkie rozłamy w Kościele zaczynały się właśnie od nieposłuszeństwa papieżowi – tłumaczył o. Paweł.
Potem podkreślał, że tym, co doprowadziło naszych męczenników do dania tak wielkiego świadectwa, były ich głęboka wiara i miłość oraz życie sakramentalne. – Człowiek wierzący musi poznawać nauczanie Kościoła i doskonale znać Ewangelię. Nie musi umieć jej interpretować, ale trzeba, by znał jej treść. Dobrze, gdy zna także inne księgi Pisma Świętego. Ktoś, kto zaniedbuje poznawanie Ewangelii i życie sakramentalne, sam odłącza się od wspólnoty Kościoła! – przestrzegał kaznodzieja.

To nie amulet!
W ostatniej części homilii o. Paweł mówił o znaczeniu relikwii.
– One nie posiadają magicznej mocy, nie są jakimś amuletem, który rozwiąże wszystkie nasze problemy, jeśli ich dotkniemy lub je ucałujemy. Oddajemy cześć świętym dlatego, że byli świadkami Boga w swoim życiu. Wierzymy, że dziś stoją przed Panem Bogiem i mogą się modlić w naszych intencjach, ale to nie jest tak, że jednocześnie możemy grzeszyć, popełniać zło albo lekceważyć zdrowy rozsądek i myśleć, że święci wszystko za nas załatwią. Jeżeli w kościołach i wspólnotach parafialnych oddajemy cześć jakimś relikwiom, to przede wszystkim po to, by uwielbić Pana Boga za to, że dał nam takich świadków, że przez nich uczy nas chrześcijańskich zachowań: miłości i męstwa w dawaniu świadectwa. Oni pokazują nam drogę do Boga i dodają nam odwagi – zaznaczył franciszkanin. 
Msza św. zakończyła się uroczystym błogosławieństwem wiernych relikwiarzem z cząstką doczesnych szczątków bł. Męczenników Podlaskich.

AWAW