Rozdarcie w Ciele Chrystusa
Widać to na przykładzie ks. Daniela Galusa i tego, co od lat dzieje się w pustelni w Czatachowie. Zastrzeżenia co do jego posługi pojawiają się od dość dawna. Ksiądz, powszechnie nazywany ojcem Danielem, jest kapłanem diecezjalnym. Święcenia przyjął w 2007 r. Stało się to dzięki inicjatywie o. Stefana Legawca, pustelnika, który zbudował pustelnię w Czatachowie. Ks. Galus został wyświęcony „jako członek Wspólnoty Pustelników pw. Ducha Świętego w Czatachowie. Ks. Daniel pragnął prowadzić życie pustelnicze, jednocześnie zapewniając opiekę i posługę kapłańską pozostałym członkom wspólnoty. Z czasem jednak wokół pustelni zaczęła tworzyć się grupa osób, która obecnie znana jest jako Wspólnota Miłość i Miłosierdzie Jezusa.
Natomiast ks. Daniel – nie z polecenia swego biskupa, ale z własnej inicjatywy – rozpoczął posługę duszpasterską w duchu wspólnot charyzmatycznych” – pisał w 2017 r. w liście do wiernych abp Wacław Depo, metropolita częstochowski. Hierarcha informował w piśmie, że wspólnota nie ma kościelnego zatwierdzenia. Po wieloletnich badaniach nie uzyskała go do dziś.
Nowy twór
Pustelnia, która miała być miejscem odosobnienia i ciszy, stała się miejscem pielgrzymek z Polski i zagranicy. Ks. Daniel zaczął transmitować w internecie codzienne Msze św. i modlitwy z kaplicy. Robi to zresztą do dziś. Do kurii w Częstochowie napływały zarówno pozytywne świadectwa o owocach posługi ks. Daniela, jak też pytania i wątpliwości, m.in. na temat kontrowersyjnych modlitw o uwolnienie czy głoszonych treści. Upomnienia arcybiskupa nie odnosiły skutku. Ks. Galus dalej próbował budować twór monastyczno-ewangelizacyjny, co z góry skazane jest na porażkę. Wydawał się nie zauważyć, że nurt pustelniczy i charyzmatyczny (twierdził, że taki charakter ma założona przez niego wspólnota) są niemożliwe do pogodzenia. ...
AWAW