Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze!
Wiele innych tekstów ma w sobie zapisane wołanie „Abinu!” – „Ojcze nasz!”. Najpiękniejszą jest „Abinu alkenu” odmawiana podczas celebracji święta Rosh-Hashanah (początek roku) i dni postnych (fragment modlitwy: „Ojcze nasz, nasz Królu! Zgrzeszyliśmy przed Tobą. Nasz Ojcze, nasz Królu! Nie mamy Króla prócz Ciebie. Nasz Ojcze, nasz Królu! Obejdź się z nami ze względu na Twoje Imię. Nasz Ojcze, nasz Królu, spraw, aby rozpoczął się dla nas szczęśliwy rok. Nasz Ojcze, nasz Królu! Bądź dla nas łaskawy i odpowiedz nam, ponieważ sami nie mamy dobrych uczynków. Postąp z nami według swojej łaskawości raz dobroci i zbaw nas!”).
Nowość, którą wniósł Jezus, to intymna, głęboka więź z Bogiem Ojcem – w osobistej modlitwie sam nazywał Go „Abba” (Mk 14,36) co można przetłumaczyć: „Tatusiu!”. Nawiązał do tego św. Paweł Apostoł, który w Liście do Rzymian napisał: „Otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!»” (Rz 8,15). Owa czułość, bliskość została rozciągnięta na wszystkich, którzy w Niego uwierzą. Wszyscy chrześcijanie zostają w ten sposób wprowadzeni w jedyną, niepowtarzalną relację z Bogiem. Jezus obiecuje, iż nie będzie modlitwy niewysłuchanej. Odpowiedź przychodzi zawsze, wedle miary Bożej, stąd często – interpretując ją po ludzku, wedle ludzkiej miary zysków i strat – wątpimy w to.
Można zatem powiedzieć, że „Modlitwa Pańska” to sedno Ewangelii. Skupia jak w soczewce całą Bożą miłość, pragnienie bliskości Stwórcy wobec stworzenia, zaburzonej przez grzech, bunt, zwrócenie się ku sobie przez ludzi. Czymże bowiem jest fakt Wcielenia Syna Bożego, jeśli nie skróceniem owego dystansu? Modląc się jej słowami, współcześnie ułożonymi w siedem próśb porządkujących sferę naszej aktywności – zwracając się do Boga czułym słowem „Tatusiu” – przede wszystkim mamy wzmacniać w sobie ufność i odwagę. Odkrywać wspólnotę Bożej rodziny, burzyć mury strachu, nieufności. W spotykanych ludziach dostrzegać braci i siostry.
Jesteśmy dziećmi jednego Ojca. Żadne próby budowania jedności nie powiodą się, jeśli zabraknie tego właśnie punktu odniesienia! Bez niego religia stanie się zimną kalkulacją, Kościół – zbiorem przypadkowych, obcych sobie ludzi. Ojcostwo Boga spaja wspólnotę, czyni z nas rodzinę. Pomaga dostrzec zadania, jakie mamy do wypełnienia, ale też motywuje, aby z troską pochylać się nad tymi, którzy są słabi, upadają. Wiedzieć więcej i głębiej.
Ks. Paweł Siedlanowski