Region
Lubelski Urząd Wojewódzki
Lubelski Urząd Wojewódzki

Powstanie nowa jednostka?

Ministerstwo Obrony Narodowej zamierza kupić grunty inwestycyjne należące do powiatu ryckiego. Radni podjęli już w tej sprawie stosowną uchwałę i trwają uzgodnienia między zainteresowanymi stronami.

Okazuje się, iż w grę mogłoby wchodzić powstanie nowej jednostki wojskowej, ale na razie sprawa jest owiana tajemnicą. Jej rąbka uchylił nieco sam szef MON Mariusz Błaszczak, który, goszcząc 28 stycznia na przysiędze 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej w Lublinie, powiedział, iż niebawem będzie „miał zaszczyt i przyjemność odwiedzić województwo lubelskie i ogłosić powstanie nowego garnizonu”. Oficjalnie wiadomo tyle, że resort jest zainteresowany położonymi przy drodze krajowej nr 48 dwiema działkami w Sobieszynie o całkowitej powierzchni 85 ha. Rozmowy z resortem obrony są prowadzone od dłuższego czasu.

Miesiąc temu w Ułężu była nawet dziesięcioosobowa komisja z MON, która wraz ze starostą i wójt gminy oglądała wspomnianą działkę. Rozmawiano też o kwestiach logistycznych.

Samorząd powiatowy podjął już pierwsze kroki w kierunku sprzedaży. – Rada przyjęła uchwałę w tej sprawie. Teraz jest ona weryfikowana w departamencie ministerstwa obrony – tłumaczy starosta rycki Dariusz Szczygielski. Według nieoficjalnych informacji minister MON M. Błaszczak zaakceptował plan zagospodarowania działek na potrzeby obronności i bezpieczeństwa państwa. Miałby na nich powstać kompleks wojskowy w ramach planowanego rozwoju zdolności obronnych Sił Zbrojnych RP. Być może wejdzie on w skład 18 Dywizji Zmechanizowanej.

Objęte uchwałą działki są warte ponad 18,5 mln zł. Jednak samorząd powiatu ryckiego zgodził się je sprzedać z wynoszącą 16% bonifikatą. Dlatego ministerstwo kupi je za 15,5 mln zł.

 

Szansa na rozwój

Tereny, które powiat chce zbyć, należą do jego zasobu, ale – co ciekawe – jako działki inwestycyjne pojawiły się w rejestrze stosunkowo niedawno, bo od 2008 r. – Dziwnym trafem nigdy nie znalazły się w bazie danych urzędu marszałkowskiego. Bardzo mnie to dziwi i zastanawiam się, co było tego powodem. Mimo że należały do starostwa, nasi poprzednicy nie mieli pomysłu, w jaki sposób je zagospodarować i na co przeznaczyć – zaznacza D. Szczygielski. To samo potwierdza wójt Ułęża. – To my zauważyliśmy, że tereny te nie są wprowadzone do rejestrów, czego nie dopilnowały poprzednie rady – dodaje B. Pawlak.

Oba samorządy liczą, iż rozmowy z MON zakończa się pomyślnie i działki zostaną sprzedane. – To najlepsze rozwiązanie. Skorzystamy na tym nie tylko my, lecz również sąsiednie powiaty. Mam tu na myśli infrastrukturę, miejsca pracy, a także podatki wpadające do naszego budżetu – wylicza starosta.

W wojskowej inwestycji szans na rozwój gminy i powiatu upatruje wójt B. Pawlak. – Mamy nieprzyjemne doświadczenia z przekazywaniem nieruchomości gminy lub powiatu w ręce prywatnych firm. Dlatego fakt, iż będzie to podmiot państwowy, wojsko, bardzo mnie cieszy. Gwarantuje bowiem stabilną współpracę i długofalowe działanie – kwituje wójt.

 

Historia zatacza koło

Związana od lat z Ułężem wójt gminy zwraca uwagę na jeszcze jeden czynnik, który powinien zachęcić wojsko do inwestycji. Chodzi o względy historyczne. Dawno temu te grunty należały do hrabiego Kajetana Kickiego. – Ten wspaniały człowiek, filantrop przekazał cały swój majątek na cele społeczne. Co prawda hrabiemu chodziło o inwestycje we wzorcowe gospodarstwa rolne, ale czasy się zmieniają, a wraz z nimi priorytety. Zatem cel społeczny związany z poprawą bezpieczeństwa tego regionu jest jak najbardziej wskazany – tłumaczy wójt.

Warto też dodać, że w przeszłości gmina Ułęż miała dość ścisłe związki z wojskiem w II Rzeczypospolitej. – Na naszym terenie istniały dwa lotniska i dwie jednostki wojskowe. Na lotnisku w Ułężu szkolenia prowadził Witold Urbanowicz. Pracowali tu nasi ludzie i pamięć o tym trwa we wspomnieniach. Można zatem powiedzieć, że dzisiaj historia zatacza koło. Opowiedziałam o tym komisji z MON podczas wizyty. Jej członkowie byli tym zaciekawieni – przyznaje B. Pawlak.

Tomasz Kępka