Kościół
FOT. Ze zbiorów Mateusza Szpytmy
FOT. Ze zbiorów Mateusza Szpytmy

Ukształtowani przez Ewangelię

Byli zwykłą rodziną, która podczas II wojny światowej dała dowód niezwykłego bohaterstwa i niezłomności. Wiktoria i Józef Ulmowie zdecydowali się przyjąć pod swój dach żydowskich uciekinierów.

Tę decyzję przypłacili życiem. 10 września odbędzie się ich beatyfikacja. Ulmowie wiedli spokojne życie we wsi Markowa w przedwojennym województwie lwowskim, a dzisiejszym podkarpackim. Józef prowadził małe gospodarstwo rolne, Wiktoria zajmowała się domem. Mieli sześcioro dzieci: Stasię, Basię, Władzia, Frania, Antosia i Marysię.

– To było bardzo skromne rolnicze małżeństwo i bardzo skromne gospodarstwo, ale Józef był niezwykle zdolnym, pracowitym mężczyzną, rozwijał też swoje zainteresowania. Zajmował się robieniem zdjęć na zamówienie, zarówno portretowych, do dokumentów, jak i okolicznościowych. Zapraszano go na różne lokalne uroczystości, które odbywały się w Markowej. Można śmiało powiedzieć, że dzięki Józefowi była to jedna z najbardziej obfotografowanych wsi w Polsce z tamtego okresu – mówi Agnieszka Bugała, dziennikarka, autorka książki „Ulmowie. Sprawiedliwi i błogosławieni”. Józef zarabiał też na garbowaniu skór, z których szyto buty, ubrania czy uprzęże dla koni. Nie porzucił tego zajęcia, mimo że wraz z wybuchem wojny groziła za to kara śmierci. Ukończył także kursy rolnicze, dzięki czemu m.in. szczepił drzewka. – Nie tylko robił to za pieniądze, pomagając ludziom rozbudowywać sady w Markowej, ale też ich uczył. Wiedział, że im więcej mieszkańców posiądzie takie umiejętności, tym cenniejsze będzie to dla całej wsi – podkreśla A. Bugała.

Ulmowie mieli w planach przeprowadzkę – chcieli sprzedać gospodarstwo i przenieść się do większego. ...

HAH

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł