Tygodnik Echo Katolickie
Wydanie 20/2024 (1499)
Na kłopoty św. Rita
Zanim została kanonizowana, była żoną, matką, zakonnicą i pewnie dlatego tak dobrze rozumie ludzkie troski oraz kłopoty. Od kilku stuleci wygrywa też w rankingach świętych. Na swoją pozycję solidnie zapracowała... skutecznością. I to w problemach, które z ludzkiego punktu wydają się niemożliwe do rozwiązania. Ale nie dla św. Rity. I choć żyła w XV w. we włoskiej Umbrii, dziś podbija serca ludzi na całym świecie. Również w diecezji siedleckiej jej kult rośnie z roku na rok. W kościołach, gdzie znajdują się relikwie świętej od róż, 22 dnia każdego miesiąca odbywają się nabożeństwa ku jej czci. Przybywają na nie nie tylko parafianie, ale też przyjezdni z różnych diecezji, by prosić o zdrowie, zgodę w rodzinach, uwolnienie z nałogów, pracę, dobrego męża czy żonę, łaskę rodzicielstwa, zdaną maturę. Patronka od wyjątkowo trudnych spraw nie pozostaje obojętna na zanoszone za jej wstawiennictwem prośby, co potwierdzają proboszczowie, do których docierają świadectwa otrzymanych łask. Jednak św. Rita jest nie tylko skuteczną orędowniczką u Boga, ale też przyjaciółką, doradczynią, towarzyszką życia. Bo mimo ogromnej liczby łask, jakie ma na koncie, pozostała bardzo ludzka. Była prawdziwym człowiekiem. Doświadczała tego samego, co my. Znała smak rozczarowań, odrzucenia, niezrozumienia, samotności wśród najbliższych. Jednym słowem: problemy Rity i problemy zwykłego człowieka są takie same. To wspólne doświadczenie czyni ją nam bliską.